Witaj,
Judith Carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
13 maja 1985, około 22

Dziś nie wracam do Red Bear Stronghold.
Dziś odkurzam mieszkanie, w którym jestem niezwykle rzadko. Dlaczego? Nie wiem. Dziś wiem, że potrzebuję samotności.
Tak mi się zdaje przynajmniej, gdy siadam z whisky przed telewizorem i gapię się w durne obrazy, nie wiedząc nawet, co konkretnie oglądam.
Dopiero wróciłam z urlopu do roboty. Dopiero wróciłam na matę, dopiero założyłam pentakl, dla ćwiczeń stanęłam w nowym ośrodku razem z Williamsonem, tylko po to, żebym mogła się przekonać lepiej, jak bardzo jestem do dupy. Jak bardzo sobie nie radzę.
Zawsze tak było, czy dopiero teraz to zauważyłam?
Nie wiem, gdzie się podziała kobieta, którą byłam. Pewna siebie, nie biorąca jeńców, w dupie mająca własne porażki, prąca do przodu. Zaczynam mieć wrażenie, że tamten dzień ją zamordował. Myślałam, że uszłam z tego z życiem, ale nie. Pewna kluczowa część mnie została przysypana gruzem w Cripple Rock.
Ciemność. Odkąd wyszłam z podziemi Cripple Rock, mam wrażenie, że podąża za mną krok w krok, czekając tylko, aż się obrócę. Czasem łapiąc mnie zaczepnie za ramię.
Mam wrażenie, że śmierć nie zadowoliła się tą cząstką mnie, która wtedy tam zdechła. Że to tylko kwestia czasu, aż się o mnie upomni. Od kiedy zajrzałam trzykrotnie w jej oczy, mam wrażenie, że mój czas się kończy. Że może to kwestia paru miesięcy, aż…
Nie byłoby mi nawet tak przykro, gdyby nie…
On sprawił, że się wtedy podniosłam. On był przy mnie, gdy po raz pierwszy w życiu nie potrafiłam o własnych siłach podnieść się na nogi- Nie. Nie chciałam się wtedy podnieść. Zrobiłam to dla niego.
Mogłabym mieć do niego o to żal, gdybym tamtego dnia nie zobaczyła łez w jego oczach.
Teraz ja mam je w swoich.
Czuję się słaba.
Czuję się pokonana.
Czuję się-
Cześć.
Nie wiem, w którym momencie chwytam za słuchawkę, żeby do niego zadzwonić. Rzadko dzwonię. Częściej piszę. Z pewnością nie dzwonię o tak później porze.
Śpisz?
Raczej nie, skoro odebrał.
Judith Carter
Wiek : 48
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Sumienna - Czarna Gwardia
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
Spał.
Cała dzisiejsza przeprawa przez Cripple Rock, wszystkie emocje i rytuały wykończyły go, a ulga, którą przyniosło przebywanie w tej dziwnej, tajemniczej przestrzeni sprawiła, że dziś łatwiej było mu zasnąć. Metaliczny posmak nie drażnił już tak mocno, a głowa wydawała się lżejsza, co sprzyjało zaskakująco szybkiemu odpłynięciu. Nie miało jednak najmniejszego wpływu na twardość jego snu — z nawyku zawsze pozostawał czujny. Bez trudu więc dosłyszał już pierwszy sygnał telefonu w korytarzu. Nie pomyślał nawet o zignorowaniu go — co, jeśli to z pracy?
Musiał zasnąć z piętnaście, może dwadzieścia minut temu; gdy wstaje, jest półprzytomny. Kiedy jednak podnosi słuchawkę — odkaszlnąwszy wcześniej, aby jego głos pozostał wyraźny — jest już całkowicie skupiony. Na tyle, na ile może być ktoś, kogo wyrwano właśnie ze snu.
Marszczy lekko brwi, rozpoznając w słuchawce głos Judith, a skupienie wzrasta proporcjonalnie do niepokoju. Jego pierwszą myślą jest obawa, że stało się coś złego. Jej głos brzmi słabo, nieswojo.
Nie. Złapię tylko kurtkę i-
Przyjadę — kończy w myślach, wzrokiem szukając kluczyków do auta, ale reflektuje się, zanim przyszło mu do głowy odłożyć słuchawkę.
Da jej chociaż dojść do głosu. Gdyby stało się coś poważnego, przeszłaby od razu do konkretów, zamiast pytać, czy śpi — tylko to zatrzymało go w miejscu.
Co się stało?
Sebastian Verity
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Protektor
Judith Carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
Rzeczowy ton po drugiej stronie powoduje lekkie uniesienie się kącików ust.
Sebastian, zawsze gotowy, zawsze na posterunku.
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak bardzo go kocham.
Jak bardzo go teraz potrzebuję.
Dlatego kiedy pyta mnie, co się stało, ja odpowiadam-
Nic.
Bo dzwonię po to, żeby go okłamać. Naturalnie.
Jestem beznadziejna w opowiadaniu o swoich uczuciach.
Teraz mam ich w sobie za dużo.
Chciałam Cię o usłyszeć.
Bo za mało słyszę go na co dzień, w Kazamacie.
Za mało, gdy jest przy mnie.
Właśnie dlatego musiałam zadzwonić późnym wieczorem i zawracać mu dupę czymś takim. Bo to jest zdecydowanie w moim stylu. Właśnie dlatego.
Gdyby było wszystko w porządku, nigdy bym mu nie powiedziała czegoś takiego. Dzwonię, żeby Cię usłyszeć.
Ale częściowo to prawda. Jego głos pomaga.
Jak Wam poszło? – pytam teraz o ich wypad do Cripple Rock. Nie znam szczegółów, bo akurat wychodziłam z domu. Pozwoliłam im się rozgościć tam i mam nadzieję, że nie zdemolowali Red Bear Stronghold podczas mojej nieobecności.
Judith Carter
Wiek : 48
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Sumienna - Czarna Gwardia
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
Nic.
To zawsze oznacza coś. Kolejne słowa Judith tylko to potwierdzają. Jest mu miło oczywiście, na jego ustach pojawia się nawet lekki uśmiech, gdy dłoń sięga odruchowo do biodra, szukając tam fajek. Zaspany umysł zderza się z rzeczywistością. Przecież nie ma na sobie ubrań.
Wie już, że coś się wydarzyło, nie wie jeszcze co. Nie lubi naciskać, wyciągać rzeczy na siłę, w każdym razie nie z osobami, które są mu bliskie. Zwykle czeka, aż druga osoba sama zechce się zwierzyć, w końcu kim jest, żeby kogokolwiek do tego nakłaniać?
W porządku. — Nie rozwija bardziej tematu tego, jak im poszło. Manewruje chwilę ze słuchawką i kablem, by z lekkim trudem sięgnąć do szafki, w której ma zapasową paczkę fajek i opiera się o mebel przy cichym akompaniamencie zapalniczki. — Gdzie wychodziłaś, jak przyjechaliśmy? Jak ci minął wieczór?
Nie zamierza z niej niczego wyciągać. Po prostu sprawi, że sama zacznie mu mówić. Jeśli oczywiście zechce.
Sebastian Verity
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Protektor
Judith Carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
W porządku.
Tak samo lakoniczne jak nic.
Pogadali my.
Wzdycham głęboko, a usta ponownie sięgają do złocistego płynu whisky, gdy podnoszę szklankę i upijam łyk. Gdzieś w słuchawce słyszę dźwięk otwieranych szafek, ale nie przejmuję się tym za bardzo. Może faktycznie Sebastian nie spał i złapałam go w jakiejś sytuacji, gdy coś konkretnego robił.
Gdzie wychodziłaś?
No tak, nie powiedziałam mu.
Rzuciłam mu tylko kilka haseł, żeby się rozgościli, nie roznieśli domu i że może skorzystać z mojej skrzynki pocztowej, jak potrzebuje.
Byłam umówiona na sparing z Williamsonem.
Sparing, tuż po tygodniowym urlopie, brzmiał jak wręcz cudowny pomysł. Ale Gwardziści nie tolerowali urlopów, a za trzy dni jest czarna msza i przyjeżdża kardynał.
A ja mam wrażenie, że nie powinno mnie tam w ogóle być.
Więc minął mi zajebiście. – Tak, to była ironia. Prycham głucho w słuchawkę i z zaskoczeniem odkrywam, że wraz z prychnięciem z oczu płynie kilka łez. – Poskładał mnie w pięciu zaklęciach.
Jestem do bani.
Tym razem whisky mieszka się ze łzami. Na szczęście Sebastian nie musi na to patrzeć.
Judith Carter
Wiek : 48
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Sumienna - Czarna Gwardia
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
Oho.
Słyszy o sparingu z Williamsonem i wie już, dokąd to może zmierzać. Przecież jeszcze nie tak dawno Judith zeszła z pola walki, czując się przegraną, mimo że osiągnęli tak wiele. Jej pewność siebie, pewność swoich umiejętności i szans w boju zmalały drastycznie, a ktoś mógłby uznać to za lekką dramaturgię. Przed wyprawą po Surtra sam Sebastian by to tak nazwał — zwykłym dramatyzowaniem. Ale coś tam się w niej zmieniło. Coś naruszyło strunę, która wcześniej była nieosiągalna. Tamte doświadczenia, bliskość śmierci, rozdzierająca magia — to wszystko ją złamało. Jeszcze miesiąc temu parsknęłaby głośno, gdyby ktoś powiedział jej, że będzie płakać nad tym, jaka jest słaba. Że będzie się nad sobą użalać. Dziś nikt się nie śmieje, bo to ich nowa rzeczywistość. Tylko oni to zrozumieją, oni — ci, którzy tam byli, którzy to widzieli, którzy tego doświadczyli.
Czy to znaczy, że mają prawo do załamywania rąk i rozpaczania?
Nie.
Zaciąga się głębiej papierosem i wzdycha cicho z nutą zrozumienia. Żałuje, że nie jest obok, że nie może jej teraz objąć.
Tylko czy naprawdę tego potrzebuje teraz Judith? Dał jej czas na dojście do siebie, dał jej słowa wsparcia i własne ramię, by mogła się wypłakać. Czas na oswajanie się z własnymi słabościami i na łzy minął.
Jest w rozterce. Gdyby nie łączyło ich tak wiele, kazałby jej się ogarnąć. Może powinien. Na ile powinien być teraz jej partnerem, tym, do którego może się zwrócić w chwilach słabości, a na ile gwardzistą, który za trzy dni będzie na niej polegać i być może — broń Lucyferze — walczyć u jej boku?
To Williamson, mnie też by poskładał — mógłby powiedzieć. Czy by tak było? Może. Czy w pięciu zaklęciach? Oby, kurwa, nie.
Sebastian też byłby sfrustrowany.
Opowiedz, jak wyglądała walka. Analizowałaś ją już? Gdzie popełniłaś błędy, gdzie leży meritum problemu? Jego zaklęcia były za mocne czy twoja obrona za słaba? Zawiodła strategia? — To nie czas na łzy, Judith, to czas na wyciąganie wniosków.
Zaczekaj moment, przeniosę się do salonu. — Powiedziawszy to, odkłada słuchawkę, zostawiając Judith na linii, narzuca gacie na tyłek i nalewa sobie whisky. Siada wygodnie w fotelu, już bez fajka, ale za to ze szklanką dobroci. — Jestem. Zacznij od początku.
Sebastian Verity
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Protektor
Judith Carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
Nie wiem, czego się spodziewam. Jednocześnie tego – i nie tego. Jest mi w chuj źle. Jest mi w chuj źle i nie potrafię sobie z tym poradzić, bo nigdy nie odczuwałam czegoś takiego, jak teraz. Nigdy w siebie nie wątpiłam. Zawsze sądziłam, że jestem nie do zdarcia, nawet gdy popełniałam błędy, nawet gdy się potykałam i odnosiłam porażkę.
Teraz zmieniło się wszystko.
Wycieram policzek, kiedy czekam, aż Sebastian zrobi – cokolwiek właśnie robił. Pociągam nosem i robię wszystko to, czego nie powinien słyszeć. Nie powinien wiedzieć, że mnie to dotknęło aż tak. Że beczę jak mała dziewczynka nad szklanką whisky, bo pokonał mnie piętnaście lat młodszy Gwardzista.
Ale czy to chodzi o to?
Dobrze wiem, że nie.
Nie mam problemu z tym, aby Williamsonowi przyznać honory. Aby powiedzieć wygrałeś, jesteś lepszy; jesteś zajebisty. Nie mam z tym problemu. To w porządku.
Mam problem z tym, że czuję się zwyczajnie słaba.
Zbyt słaba, aby egzystować dalej w świecie, w którym żyję.
A w świecie, w którym żyję, nie ma czasu na słabości. Ten, kto jest za słaby – ginie.
Może ja też powinnam.
Słyszę głos po drugiej stronie i wciągam nagle powietrze, bo prawie zapomniałam, że mam słuchawkę przy uchu i jestem wciąż na linii z Sebastianem.
Myślałam, że odczuję ulgę.
Nie czuję nic.
Oba. A może nawet wszystko. Stosował przede wszystkim zaklęcia długotrwałe. Taką taktykę mieliśmy w Cripple Rock, ona jest dobra. Próbowałam stosować podobną, ale jego zaklęcia były zbyt silne. Moje za to zbyt słabe. Musiałam często używać Ordinatio Magnus i nie powiem, kilka razy nawet mi się udało obronić. Ale kilka razy to za mało, kiedy nie wychodzą Ci ataki, a magia jest na Ciebie po prostu głucha.
Czy uraziłam czymś Lucyfera? Znów? A może to problem ze skupieniem? Może walczę ze zbyt małą determinacją? Pewnością siebie?
O czym mówię. Moja pewność siebie praktycznie nie istnieje.
Nie ostatnimi czasy.
Wiesz, myślę, że…
Chwila prawdy, Judith.
Przygryziona warga, kilka słonych łez dostaje się na mój język, whisky w mojej dłoni straciło moje zainteresowanie.
Że to już mój czas.
Wycieram łzy z policzka, ale nos się zapełnia i to kwestia czasu, aż będę musiała sobie z nim radzić, albo z niego też mi zacznie płynąć.
Powinnam odejść z Gwardii. – Nie chcę. Co wtedy będę robić? Ale. – Jestem zbyt słaba. Będę Was ciągnąć w dół.
A nie chcę. Nie chcę, aby ktokolwiek się na mnie obracał. Nie chcę, żeby ktokolwiek traktował mnie z politowaniem.
Nie chcę, żeby ktokolwiek widział mnie taką.
Powinnam odejść, póki jest jeszcze po mnie wspomnienie. Po mnie – silnej.
Judith Carter
Wiek : 48
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Sumienna - Czarna Gwardia
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
Słyszy, że płacze. Zna ją zbyt dobrze. Za późno się zorientowała, że znów podniósł słuchawkę do uszu, za mało kontroluje swój głos — dla wprawionego ucha Sebastiana wyłapanie drobnych, niemożliwych do całkowitego ukrycia drżeń, nie jest żadną trudnością.
Nie potrafi sobie radzić z płaczącymi ludźmi. Gdyby był obok, mógłby ją przytulić, przeczekać. Wierzyć, że tego właśnie od niego oczekuje. Teraz mógłby powiedzieć „nie płacz”, ale nie mówi, woli udawać, że wcale tego nie słyszy. Dla siebie i dla niej.
Nie zna jej od tej strony. Nigdy nie widział, by tyle płakała. Nigdy nie widział, by tak mocno w siebie nie wierzyła. Zna Judith, dla której rozmowa o faktach, o przeanalizowaniu walki, skupieniu swojej uwagi wokół rozwiązań to sposób na podniesienie się na duchu. To coś, co by pomogło.
Jakiś czas temu miałem sparing z Frankiem, załatwił mnie tak samo — mówi. Zmienił mnie w królika — tego nie dodaje, to ma zostać między nimi.
Sądzi, że skupienie się na błędach, na wnioskach, pomoże. Ale wie, rozumie, że coś jest nie tak, bo Judith szybko wraca do nonsensów. Nie ciągnie tego tematu, nie angażuje się w analizowanie go. Chciałam cię usłyszeć, nie potrzebuję porozmawiać, subtelna różnica. Nie chce rozwiązań, bo nie znajduje siły, by cokolwiek rozwiązywać. Chce się poddać i szuka przyzwolenia. Szuka ręki, która ją pogłaszcze, powie w porządku, to nic złego, że masz dość.
Na litość Lucyfera, co ty pie-, mówisz? — Nie, Sebastian, nie tak.
Przeciąga dłonią po twarzy, zaciska usta w wąską linię, wydycha głośniej powietrze. Irytuje go to. To, że nie może powiedzieć jej „skończ się nad sobą roztkliwiać”. Nie, to nie to. Wkurwia go, że nie wie, jak jej pomóc. Że jest chujowy w tym całym „jestem tu dla ciebie”. To nie on. Dotąd nie musiał jej tego dawać, nie w tym stopniu, nie tak. Rozumiał jej słabość po tych wszystkich wydarzeniach, rozumiał ból i zwątpienie, sam się z nimi mierzył, sam płakał jej w ramię jak małe dziecko. Ale to już było. Już powinni się z tego podnieść, powinni przeć na przód. Na ognie piekielne, dostąpili zaszczytu spotkania Lucyfera! A ona mówi, że to jej czas?
To odejdź, ma ochotę powiedzieć — byłoby to tak samo absurdalne jak to, co mówi Judith.
Nie myślisz tak. Nie naprawdę. — Przechyla zawartość swojej szklanki, a kostki lodu brzęczą, obijając się o dno. Dolewa. — Przepraszam, Judith, naprawdę chcę zrozumieć, chciałbym ci powiedzieć, że będzie dobrze, że to nic, że możesz dać sobie czas. Ale nie umiem, za bardzo cię szanuję, żeby pierdolić te frazesy. Trwa apokalipsa, jesteś żołnierzem Lucyfera, jesteś dość silna by to unieść, by wypełniać jego wolę, by otworzyć wrota piekła. Chcesz uciec, teraz? Odejść na emeryturę i co? Kupić sobie domek na wsi, pielić ogródek i hodować kury? Może zastąpisz Franka, kiedy on będzie walczył u naszego boku, udając, że jego biodro przeżywa drugą młodość? — Nie zauważył, kiedy wstał, by rozchodzić tę całą frustrację, tę niedorzeczność, to poczucie bezsilności.
Znów nie umiesz jej pomóc, znów jesteś bezradny. Jest zły na siebie, nie na nią, ale nie umie, bądź nie chce tego dostrzec.
Nie pozwolę ci się w tym pogrążyć.Tym brzmi, jakby wypluł je z całą pogardą, jaką może pomieścić w sobie jeden człowiek. — Pozbierasz się do kupy i wyjdziesz z tego silniejsza. Nie dam ci się rozsypać, w dupie mam, co masz na to do powiedzenia. Widzimy się jutro na treningu.
Sebastian Verity
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Protektor
Judith Carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
Parskam głucho na wspomnienie o Franku – choć jest to śmiech pozbawiony rozbawienia.
Frank wypierdolił w powietrze trzy osoby na raz. – Pomijam fakt, że pomogłam mu zaklęciem, zwołując te wszystkie trzy osoby w jedno miejsce. To w większości jego zasługa. Dostali po dupie, bo świetnie opanował magię. – Radzi sobie lepiej niż połowa szeregowych.
Tego chyba mu zresztą nie mówiłam. Nie było czasu na dzielenie się szczegółami. Było zbyt wiele ważnych rzeczy do zrobienia. Do przemyślenia. Tragedii do przeżycia. Katastrof do udźwignięcia.
Ta moja dzisiejsza widocznie przybiła gwóźdź do trumny, której nie byłam świadoma, że dźwigam.
Mięśnie napinają się mimowolnie, chociaż rozumiem. Zachowałabym się tak samo jak Sebastian, gdyby ktoś powiedział mi to, co ja mówiłam jemu. Teraz mogę zasmakować, jak bardzo jest to nieprzyjemne. I może dlatego milczę, ze słuchawką przyciśniętą przy uchu. Waham się pomiędzy zostaniem na linii, a powiedzeniem zapomnij i spędzeniem wieczora na chlaniu do nieprzytomności.
Tak się przecież rozwiązuje problemy, prawda?
A jutro będzie tak samo chujowy dzień jak dzisiaj i nie zmieni się dokładnie nic. Poza faktem, że będzie mnie napierdalać głowa przez kaca.
Słyszę mniej więcej co piąte słowo, które przekazuje mi Sebastian. Teraz zastanawiam się, po co w ogóle do niego zadzwoniłam. Czego się spodziewałam? Że mnie pogłaszcze, powie ojojoj, biedna Judith i będzie mi nagle lepiej?
To nie Sebastian. Oboje jesteśmy z tej samej gliny; jesteśmy twardzi i możemy na sobie polegać.
A raczej mogliśmy.
Nie- - chcę uciekać. Nie chodzi o ucieczkę. Chodzi o poddanie. Nie czuję, nie mam już siły, aby iść dalej. Wszystko, co mnie w ostatnich tygodniach spotkało, doprowadziło mnie do miejsca, w którym jestem. Do miejsca, w którym nie widzę już przyszłości, a cel postawiony przez Lucyfera jest zbyt wielki i odległy, żebym była w stanie sięgnąć po niego ręką.
Od jakiegoś czasu zamiast whisky smakuję na języku własne łzy.
Słucham tego, co mówi Sebastian i chcę w to wierzyć. Że jeszcze znajdę siłę, aby się podnieść. Że jeszcze… że…
Widzimy się jutro na treningu.
Nie.
To jedno nie jest pewne i twarde.
Nie chcę iść na ten trening.
Po co mam przyjść? Po to, żeby powtórzyło się dokładnie to, co stało się dzisiaj? Żebym zasmakowała po raz kolejny tego, jak bardzo brakuje mi umiejętności?
Ciche stuknięcie oznajmia odstawienie szklanki z whisky na stolik. Ja za to poprawiam się w fotelu i zamiast siedzieć rozparta, pochylam się do przodu, zasłaniając mokre od łez oczy wolną dłonią.
Te płyną coraz rzewniej.
Chcę mu wytłumaczyć.
Nie potrafię.
Nie rozumiesz.
Nie powinnam była dzwonić.
Ja czuję… ja… - Jak mam mu to powiedzieć? – Ja po prostu… - Nie potrafię. – Tam w jaskini… - Czy kiedyś mu o tym mówiłam tak naprawdę?Coś się zmieniło. Ja po prostu… ja po prostu czuję, że stamtąd nie wyszłam.
Przełykam kolejną porcję łez, nie czując już nic poza solą.
Ja tam umarłam.
Judith Carter
Wiek : 48
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Sumienna - Czarna Gwardia
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
Nie. Nie.
Nie.
Zerka na polany, niewypity jeszcze alkohol, na zegarek i na kalendarz — kolejność przypadkowa.
Za pół godziny będę na najbliższym rozwidleniu przed twoim domem, wiesz którym. — Już rozwiązuje pasek szlafroka, już szuka kluczyków wzrokiem. — Jeśli cię tam nie będzie, podjadę pod sam dom i wyniosę cię z niego siłą, jeśli będzie trzeba. Zobaczysz, że jak dla martwej, wstyd i skandal smakują zaskakująco żywo. — Koniec dyskusji. Jeśli chce być zasmarkanym dzieciakiem, to pozwoli jej być zasmarkanym dzieciakiem i zrobi tak, jak z takimi się robi. Tak, jak robi z szeregowymi. Jeżeli tam umarła, to może czas przypomnieć jej początki i odświeżyć wspomnienia sprzed śmierci.
Już on ją, kurwa, ożywi.

Koniec
Sebastian Verity
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Protektor