First topic message reminder :

No i pięknie. Nie ze mną te numery, będą mi tu mój cudowny, spokojny lot sabotować jakimiś podrzędnymi zaklęciami, cokolwiek to było. Ważne, że już nie ciągnie, a ja mogę wznowić cieszenie się powietrzną wycieczką. Ta atrakcja powinna być dostępna cały rok, poważnie. To żałosne, że nie możemy trzymać na chacie magicznych mioteł i sobie latać po mieście. No albo chociaż nad Deadberry skoro już Kościół jest tak paskudnie wyczulony na punkcie tajemnicy czarowania. Absurd, swoją drogą. Mieć taki dar i musieć go ukrywać przed motłochem, tylko dlatego, że go jest więcej…
— Włóżcie w to trochę serca! — krzyczę do swojej konkurencji ze śmiechem, widząc, że im powrót na tor nie poszedł tak sprawnie.
No i ledwie wracam twarzą do widoku przed sobą, ten zostaje nagle przysłonięty, a ja instynktownie zamykam oczy, piekące lekko od nagłego uderzenia. Nie orientuję się od razu, co się wydarzyło, zaczyna kręcić mi się mocniej w glowie, a serce samoistnie podrywa się do gardła. Z kolei kiedy otwieram oczy, wszystko jest… podwójne.
Ugh, zerzygam się.
Jedna z dłoni odrywa się od miotły, by w odruchu przysłonić usta, kiedy ja walczę o każdy oddech i utrzymanie drinków w żołądku. Jakoś tak cieplej się zrobiło, czy tylko mi się wydaje?
Mrugam oczyma jak zawzięty, z nadzieją, że dziwny widok minie, bo zaczyna się robić naprawdę nieprzyjemnie. I nagle cała frajda jakoś schodzi na dalszy plan.
To wcale nie jest zabawne!

Siła woli: #1 K100 bez modyfikatorów | Do wyrzucenia: 40
Szybkość: #2 k100 + 20 (szybkość) + 43 (sprawność) - 30 (pijaństwo) [-15, przy nieprzekroczonym progu SW]

The member 'Ira Lebovitz' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 17, 84

Nie no, świetnie, pole grawitacyjne było tym, co kochała. W walce może i to było przydatne, ale w wyścigu? Upierdliwość wersja hard. No i jasne, że nie udało jej się wyrwać, ale przynajmniej utrzymała się na miotle i z niej nie zleciała. Podstawowy plus? Nadal nie była na ostatnim miejscu!
Ogień za nami, woda – i kałużki – za nami. Grawitacja też przezwyciężona, yeah! Należało złapać się mocniej miotły i pruć do przodu, żeby chociaż trochę zminimalizować przewagę kobiety przed nią. No i oczywiście aż tak dobrze być nie mogło. W pierwszej kolejności dostrzegła, jak jakaś szara chmura otula przeciwniczkę.
- Co u…? – nawet chciała otulić się na wszelki wypadek jakąś tarczą w postaci chociażby własnego rękawa, ale niestety nie zdążyła. No jasne, że nie zdążyła. Czerwone paskudztwo prysnęło jej w twarz i od razu zaczęła prychać i próbować przetrzeć oczy, które zaczęły łzawić jak zwariowane. No świetnie po prostu, jeszcze tego jej brakowało, łzawiących i opuchniętych oczu, które teraz były najważniejszym zmysłem. No przecież nie będzie lecieć na słuch!
Zaczęła więc namiętnie mrugać oczami, próbując zrobić wszystko, by pozbyć się dymu i piekącego uczucia z oczu, a jednocześnie utrzymać się na miotle i nie wylecieć z trasy. Nadrobienie tego wcale mogło nie być aż tak prostą opcją.

Siła woli: k100 nr1 + 10 (siła woli)
Sybkość: k100 nr2 + 20 (szybkość) + 14 (sprawność) [-15, przy nieprzekroczonym progu SW]

The member 'Ashena Asselin' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 7

--------------------------------

#2 'k100' : 46

Asheno, Iro, tym razem na nic zdały się Wasze wysiłki – walka z magicznymi chmurami dymu była zbyt ciężka, zbyt absorbująca, przez co oboje na chwilę wypadliście z trasy. Trwało to moment, nim mogliście wrócić na dawne tory, ale, na Wasze szczęście, nie stało się nic nieprzewidywalnego – wciąż zajmowaliście swoje pozycje, chociaż, Asheno, mogłaś dostrzec, że mężczyzna dotąd pozostający w tyle powoli Cię doganiał.

Wyglądało na to, że skończył się lot na świeżym powietrzu – trasa powiodła Was centralnie przez jaskinię, w której panowała ciemność. Wasze oczy nie były do niej przyzwyczajone, a co gorsza, nie wiedzieliście, gdzie i kiedy coś może Wam przeszkodzić w locie. Możecie próbować dowolnie rozświetlić sobie drogę, albo wykonać rzut na percepcję, z czego udany próg dostrzeżenia przeszkód wynosi 40. Rzuty możecie wykonać w kostnicy.
Okazuje się, że przed Wami ustawione są dwie kamienne, bardzo wredne ścianki. Pokonać je możecie, przelatując nad nimi, albo wykonując nagły manewr wymijający. Jeżeli uda Wam się dostrzec przeszkody (rzut na percepcję) albo rozświetlić drogę, próg pokonania pierwszej ścianki wynosi 40. W tym celu rzucacie kością (pod tym postem) na gibkość, do której dodajecie modyfikator sprawności. Aby odpowiednio wyminąć drugą ściankę, próg wynosi 60. Jeżeli rzuty na percepcję lub rozświetlenie będą nieudane, progi pokonania przeszkód wzrastają o 20.
Jeżeli nie uda Wam się wyminąć ścianek, zatrzymujecie się na niej i mija chwila, zanim ponownie się rozpędzicie. Za każdą niepokonaną ściankę otrzymujecie modyfikator -10 do ogólnej szybkości.

RANKING WYŚCIGU:
IRA: 665
ASHENA: 484
VIRGIL: 409

Na Wasze posty czekam do niedzieli, 20.10., do godz.: 23:59

Świetnie, po prostu świetnie. Przełknęła kilka solidnych przekleństw pod adresem całego tego kolorowego dymu, który tak źle działał na jej oczy. Kiedy już udało jej się jako tako odzyskać wzrok, okazało się, że wyleciała z trasy, tracąc sporo przewagi, którą miała nad ostatnim uczestnikiem ich małego wyścigu. Niestety powrót na właściwą ścieżkę trochę potrwał, wprawiając Asselin w niekoniecznie dobry nastrój.
Ale taki już był urok Losu. Nie wszystko musiało się zawsze udawać, szybko więc dostrzegła pozytyw w aktualnej sytuacji – przecież zawsze mogła pod wpływem piekącego dymu wlecieć w coś i tym samym kompletnie wylecieć z wyścigu. A tak nadal miała szansę ukończyć go w jednym kawałku. Znaczy wcale nie było tak źle! Uśmiechnęła się do siebie, poprawiła pozycję na miotle i ruszyła w kierunku tak zwanej mety wyścigu. No i teraz przyszło im się zmierzyć z kompletną ciemnością.
Fuknęła pod nosem, wytężając wzrok, bo jednak używanie zaklęć w ciemności było kiepskim pomysłem. A puszczanie światła… Powiedzmy, że najpierw trzeba dbać o własne interesy, nawet jeśli było to okrutne. Wytężanie wzroku jednak pomogło i bez światła udało jej się dostrzec najpierw jedną ściankę, a zaraz za nią następną. Zdecydowała się więc na wykonanie gwałtownych manewrów, mających za zadanie umożliwienie ominięcia owych ścianek.
Byle tylko w nie nie wlecieć…


Rzut na percepcję: 87 = udane dostrzeżenie przeszkód

Omijanie ścianek
ścianka 1: k100 nr 1 + 14 (sprawność) | próg 40
ścianka 2: k100 nr 2 + 14 (sprawność) | próg 60

The member 'Ashena Asselin' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 43

--------------------------------

#2 'k100' : 34

dorzut K100 na szybkość

The member 'Ashena Asselin' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 100

Obraz dwoi się i troi, mnie mdli coraz bardziej, dłonie same z siebie poluźniają uścisk na miotle i na kilka chwil zupełnie tracę orientację w tym, gdzie lecę. Przez moment nawet wydaje mi się, że się zwyczajnie z tego badyla zsunę. Ale nie, nawet bez udziału umysłu, ciało dobrze wie, jak zachowywać się w niekontrolowanych sytuacjach w powietrzu, nawet jeśli lotowi na miotle daleko jest do akrobatyki. A może i nie?
Ledwie odzyskuję panowanie nad sobą i nad miotłą, a podwojony obraz zmienia się w... czerń. Robi się ciemno i ciasno, a w środku czuć wilgoć. Jakże kontekst potrafi obrzydzić to, co na co dzień kojarzy się tak przyjemnie. Fanem jaskiń to ja nie jestem i po dzisiejszym dniu już z pewnością nim nie zostanę.
Oczywiście, że nie dostrzegam nic – przecież ledwo co obraz wrócił do względnej normalności, aż tu nagle to.
Ścianki zauważam dopiero, kiedy niemal o nie uderzam. Reakcje są szybkie, tak szybkie jak tylko potrafię, a adrenalina uderza ze zdwojoną siłą.
Jeszcze tylko rozkwaszonego nosa mi przecież brakuje.

Percepcja: 2 | nieudane
Gibkość: #1 i #2 K100 + 50 (szybkość) + 43 (sprawność)
Szybkość: #3 k100 + 20 (szybkość) + 43 (sprawność) +10 (udział w wyścigu) - 30 (pijaństwo)

The member 'Ira Lebovitz' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 56, 92, 19

Jedni spadają z deszczu pod rynnę, drudzy z lasu w jaskinię. A ja, nauczony harcerskim doświadczeniem wiedziałem, że lepiej czasami rozświetlić sobie drogę za bardzo niż macać ściany po ciemku - szczególnie, gdy liczył się czas. Miałem nawet na to odpowiednie zaklęcie, ale nie miałem czasu kombinować z czymś małym. Chociaż z drugiej strony koszulka zwinięta w kulkę chyba nie bywa za duża? Postanowiłem zaryzykować nawet, jeśli to był pomysł durnowaty, bo najwyraźniej proszek jeszcze do końca ze mnie nie zszedł, więc ciekawość i chęć zaimponowania wygrywała. Albo się uda i będę miał pecha, jeśli za bardzo zaświeci, albo odkryję, że koszulki są jednak większe niż myślałem. - Ividere - rzuciłem na część swojego ubioru.
Zależnie od wyniku, mniej lub bardziej świadomy wrednych ścianek już po chwili próbowałem je wyminąć. Mogłem nie mieć szczególnego refleksu, kiedy skupiałem się raczej na pozostawaniu we względnym bezruchu, by nie odstraszyć ptasich okazów, które obserwowałem, jednakże w dalszym ciągu nie byłem aż tak zdziadziały, by uznać, że to musi się stać i zostaje mi pogodzić się z porażką.

Rzuty:
1. Ividere
2. Pierwsza ścianka
3. Druga ścianka
4. Szybkość

The member 'Virgil Scully' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 92, 28, 67, 23