Akta spraw aktualnych Ściany w tonacji neutralnych szarości korespondują z powściągliwością tego miejsca. Na drewnianych regałach uporządkowane są akta z informacjami o bieżących sprawach. Biurka, utrzymane w kolorze czarnym, zdają się absorbować światło sufitowe, tworząc sterylny kontrast. Klimat jest nasycony powagą, a jednocześnie panuje tu skrupulatny porządek, co czyni to biuro sercem służb kościelnych, gotowych na każde wyzwanie. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
01 maja 1985 Powiedzieć, że paczka czekoladek nie była jego priorytetem, to jak nie powiedzieć nic. Lehenbauerowi najchętniej odpisałby, że skoro paczka nie wybuchła mu w łapach, to zagrożenie stanowi od przeciętnego, przez znikome, aż do — najprawdopodobniej — żadnego. Rozumie oczywiście potrzebę zbadania sprawy. Nadawca się nie podpisał, a paczki nie zaadresował do żadnej konkretnej osoby, można więc śmiało uznać to za jakiś rodzaj groźby. Można byłoby pokusić się o podejrzenie żartu, ale ci, którzy posuwali się do płatania żarcików gwardii, z reguły nie mogą tego robić, bo już od dawna siedzą na najwyższym piętrze u Nostradamusów. Zwyczajnie nikt o zdrowych zmysłach nie posunąłby się do czegoś takiego. Z jednej więc strony tak, rozumie potrzebę, z drugiej jednak nie sądzi, by była to robota dla oficera z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem w szeregach gwardii. Ma swoje podejrzenia co do tego, co chciał osiągnąć sierżant, zlecając to akurat jemu, a te z kolei można spokojnie uznać za przyczynę opieszałości przy tym konkretnym zadaniu. Nie może jednak odkładać go w nieskończoność. Czekoladki leżały w jego szafce do tej pory i wciąż pozostają w nienaruszonej formie, zawinięte tak, jak były ten tydzień temu. Jako że domknął kilka ostatnich spraw i wylizał się trochę z ran zadanych w tunelach, postanowił w końcu zabrać się za tę sprawę, mając nadzieję, że pójdzie szybko i nie będzie musiał mieć jej z tyłu głowy, zajmując się poważniejszymi misjami. Bierze więc w końcu paczkę niewinnie wyglądających czekoladek wraz z listem i kieruje się do laboratorium, po to tylko, by dowiedzieć się, że jedyny rzecznik, który akurat może znaleźć czas, by od ręki zająć się sprawą, niedawno wyszedł i prawdopodobnie znajdzie go w biurze z aktami spraw aktualnych. Tam też się kieruje i rzeczywiście, w środku jego oczy odnajdują Morleya. — Morley — wita się, odciągając mężczyznę od wertowania czegokolwiek, co trzyma właśnie w ręku. — Masz chwilę? Sprawa nie może czekać, bo jak ją teraz odłożę, to mnie prędzej Lehenbauer wyśle na wczesną emeryturę, nim znowu spojrzę na te pieprzone czekoladki. — Wyciąga przed siebie dłoń z pudełeczkiem, co by było jasne, o jakich znowu czekoladkach mówi. — Ktoś wysłał nam to ponad tydzień temu z uroczym liścikiem. Mi to wygląda na zwykłe czekoladki, ale może oko Rzecznika dopatrzy się czegoś więcej. Wątek dotyczy sprawy zleconej Sebastianowi w tym liście. Każda z postaci powinna rzucać w swoim poście k100 na percepcję zgodnie z mechaniką zaleconą przez MG w powyższym liście. Rzut na percepcję: 36 + 20 (percepcja) + 19 (talenty) = 75 Rzut na konsekwencje po evencie: 4 — nic się nie dzieje |
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Starszy Oficer (Protektor), Czarna Gwardia