Piwnica LeandraLeander van Haarst
wszystkie daty tego świata.
Tutaj w piwnicy ustawiono kociołek, przy którym dzieje się magia.Piwnica LeandraLeander van Haarstwszystkie daty tego świata. Tutaj w piwnicy ustawiono kociołek, przy którym dzieje się magia. |
1 maja 1985 Podobno nie ocenia się książki po okładce. Zabawne, bo człowiek, który bardzo dużo czytał, wykazywał niezwykłe ciągoty ku temu, aby złoty kociołek sobie podarować. Nie pasował do tej zakurzonej piwnicy pełnej wspomnień, ale sprzedawczyni tak go zachwalała… żal byłoby nie spróbować. Zwłaszcza już, że po ostatnim maratonie pracy zawodowej, konto Leandra zostało zasilone dodatkową gotówką. Paskudnie wystawny, złoty kociołek wylądował na ogniu. Wybór składników był już wykonany i alchemik liczył na to, że uda mu się szybko uwinąć z eliksirami. Ostatnio miał porażająco mało czasu na swoje hobby, ale takie już było życie. Odmierzając składniki, zastanawiał się nad tym, jak podarować sobie nieco więcej okazji do samorozwoju. Mógł sobie na to pozwolić. Szukanie składników było nieco bezmyślną robotą. Wyciągnął gałkę naocznego, gwiazdki z łusek złotej rybki (uznał, że to będzie całkiem zabawne w obecnej sytuacji) oraz wywar z liści pokrzywy, który był stosunkowo powszechny w jego zapasach. Pokrzywy wszędzie było pełno, łatwo było uzupełniać braki. Zaczął od wlania starannie odmierzonej porcji pokrzywowego wywaru i od razu dorzucił do niego całą gałkę oczną. Zaczekał, aż eliksir się zagotuje i dopiero wtedy wsypał drażniąco mieniące się gwiazdki. Całe trzy łyżki. Może to przesada? Skrupulatnie mieszał aż do momentu, w którym napar się zagęścił. Wtedy uznał, że pora eliksir zabutelkować i odpowiednio zapieczętować. Rozpisał datę i nazwę na buteleczce, a następnie wcisnął ją do staromodnego regału. Jutro sprawdzi, czy wszystko poszło, jak należy. Eliksir na podstawowe dolegliwości Próg: 45-5-5=35 Korzystam ze złotego kociołka |
The member 'Leander van Haarst' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 72 |
1 maja 1985 Tworzenie drugiej porcji eliksiru na podstawowe dolegliwości przebiegało dokładnie tak samo, jak za pierwszym razem. Składniki miał już wyciągnięte na blat, więc jedyne co potrzebował zrobić, to dokładne odmierzenie właściwych porcji i wyszorowanie kociołka. Zarówno z jednym, jak i z drugim krokiem uporał się szybko. Wlał wywar z liści pokrzywy i tym razem zmienił coś w sposobie przygotowania. W moździerzu zmasakrował gałkę naocznego na gładką ciapkę i wrzucił ją taką do wrzącego już naparu. Potem gotowanie eliksiru przebiegało już nudno. Wsypał garść gwiazdek i dokładnie mieszając, czekał, aż mikstura będzie gotowa do zabutelkowania. Kiedy już wszystko przelał i oznaczył, eliksir - dokładnie tak samo jak jego starszy brat - wylądował w kredensie. Eliksir na podstawowe dolegliwości Próg: 45-5-5=35 Korzystam ze złotego kociołka |
The member 'Leander van Haarst' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 63 |
1 maja 1985 Ponowne szorowanie kociołka i odmierzanie składników tym razem szło mu jeszcze szybciej, niż wcześniej. Ręka już opanowała wlewanie bardzo zbliżonej ilości pokrzywowego wywaru, ale nic nie mógł zostawić przypadkowi i dokonał drobnej korekty, wyławiając nieco płynu z lśniącego kociołka. Gałka naocznego w całości i lśniące, złote gwiazdki natychmiast dołączyły do pokrzywy. Tym razem gotował eliksir na niewielkim ogniu. Chciał sprawdzić, czy takie mieszanie w niskiej temperaturze cokolwiek zmienia w końcowym efekcie, czy równie dobrze może zrobić ogień - wtedy zawsze było szybciej, także… Wszystko ładnie się połączyło i wtedy Leander zatrzymał dłoń z łyżką. Eliksir wlał ostrożnie do butelki, opieczętował, wrzucił na półkę, a kociołek dokładnie umył. Zostawił go na wygaszonym palenisku. Czas najwyższy wrócić do obowiązków zawodowych. Eliksir na podstawowe dolegliwości Próg: 45-5-5=35 Korzystam ze złotego kociołka |
The member 'Leander van Haarst' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 20 |
1 maja 1985 Wieczór. Odrętwiałe dłonie nerwowo pocierały zgarbione plecy. Próbował się prostować, ale rwanie w okolicy szyi nie ustępowało. Był zmęczony, ale przede wszystkim znużony. Dzisiejszy dzień nie obfitował w wyjątkowe medyczne zagadki, ciężkie przypadki, ani nawet spontanicznego guza wykrytego podczas rutynowego badania. Same przepukliny dysków, stabilizacje kręgów… cholernie brakowało mu nawet pogrzebania w nerwach obwodowych. Czy ludzie naprawdę nie potrafili nawet porządnie się uszkodzić? Rozpatrywał te kwestie, rozmasowywał zmęczone od utrzymywania bezruchu mięśnie i uznał, że i tak nie spędzi tego wieczora dostatecznie satysfakcjonująco. Zszedł do piwnicy. Złoty kociołek wciąż stał w tym samym miejscu, wciąż tak samo lśniący i odrzucający, ale z pewnością gotowy do wypełnienia go szczyptą nowych pomysłów. Eliksir odrętwiający, podobny poziom trudności do tego, który przygotowywał rano. Idealny, aby powtórzyć i utrwalić wiedzę, a zarazem dostatecznie różny, aby nie zanudził się, zanim skończy go mieszać. Leander sięgnął po tułów błotnika, jaskółczy atrament i jako bazę wybrał macierzankę z łąk. Ileż można lać tej pokrzywy… Odmierzenie składników poszło mu równie szybko jak poprzednio. Najpierw wlał macierzankę, jak zawsze rozpoczynając płynami, a potem dodał do niej atrament. Mikstura błyskawicznie zmieniła kolor i ładnie się wymieszała. Potem przyszedł czas na dokładnie skrojony tułów błotnika, który po kilkunastu minutach intensywnego gmerania w kociołku został całkowicie strawiony przez temperaturę i magię. Leander wlał eliksir do fiolki, opieczętował i opisał. Przyglądając mu się z uwagą, porzucił go w kolejnym wolnym kącie kredensu. Eliksir odrętwiający Próg: 45-5-5=35 Korzystam ze złotego kociołka |
dorzucam, bo skleroza |
The member 'Leander van Haarst' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 68 |
1 maja 1985 Wracając do kociołka, przyjrzał się uważnie składnikom i wymienił atrament na odrobinę zajęczej wełny mglistej, którą dorwał w specjalnej cenie u miejscowego handlarza ingrediencjami. Skusiło go, aby spróbować połączenia mokrej macierzanki i lekkiej wełny z tułowiem błotnika. Był ciekaw, czy wełna rozpadnie się tak szybko, jak wcześniej to zrobił tułów. Odmierzył właściwą ilość płynu eterycznego, którego zaprzyjaźnił we wnętrzu kociołka z garścią wełny i porządną porcją tułowia. Tym razem formuła zdecydowanie się różniła. Eliksir wciąż wydawał się być w porządku. Mieszał się ładnie, ale resztki tułowia po prostu unosiły się dalej na powierzchni. Zbladły i wyglądały teraz na bardzo delikatne. Co ciekawe, kiedy Leander spróbował je wyłowić za pomocą chochelki, kawałki błotnika dosłownie skruszały na jego oczach i utworzyły ciemny proch. Proszę bardzo… ciekawe. Opuścił chochlę, wmieszał proch. Kolejnym zaskoczeniem dla niego było to, że proch rzeczywiście zdecydował się upłynnić. Był okropnie ciekawy tego, co mu wyjdzie, dlatego czym prędzej zabutelkował swoje dzieło i po dokładnym opisaniu buteleczki rozważał, czy jest jeszcze coś, co mogłoby zaskoczyć go równie mocno, a z czym poradziłyby sobie jego alchemiczne podstawy. Eliksir odrętwiający Próg: 45-5-5=35 Korzystam ze złotego kociołka |
The member 'Leander van Haarst' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 81 |