Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KĄT W POKOJU BLAIR W jednym z kątów znajduje się przestrzeń robocza Blair. To tam rozsypuje ona proch i układa świece. Znajduje się obok również biurko, które zawsze obładowane jest podręcznikami akademickimi oraz mała biblioteczka na aktualnie nieużywane księgi. Rytuały: Tenebrae Omnipraesentes, próg: 79 |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
20.04.1985 Pomaganie innym nigdy nie kończy się dobrze. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Ból głowy pozostał, ale przynajmniej minęła już gorączka. Zatrułam się rytuałem, którym umożliwiłam dopięcie czegoś ważnego dla Lyry. Nie mogłam jej jednak odmówić nawet gdybym wiedziała, jak to się skończy. Marzyłam, żeby przejść na kolejny stopień wtajemniczenia w strukturach Kowenu i dlatego musiałam się starać, żeby być częścią tejże grupy. Sama nie przydam się Lilith, a w grupie jesteśmy właśnie mocni i zdolni do spełnienia wizji naszej matki. Tego też właśnie chciałaby moja własna. Musiałam się ubezpieczyć na przyszłość. Wiedziałam, że magia jest zdradliwa, ale znałam też sposoby, jak mogłabym zapobiec jej chaotycznej naturze. Rytuał Dobrego Losu był do tego zadania idealny. A do tego sam jego poziom zaawansowania sprawiał, że nie musiałam się martwić, że zaryję zębami o drewnianą podłogę, jak było to kilka dni temu. Skorzystałam więc z biblioteczki i złapałam za odpowiednią księgę, żeby upewnić się, że znam dokładnie całą wymowę tego rytuału. Rozsypałam mieszankę i ułożyłam świece, a sama weszłam do środka pentagramu, starając się nie przejmować migreną, czy małymi zawrotami głowy, które mi towarzyszą od kilku dni. Zatrzymałam jeszcze wcześniej się na odpowiednim miejscu w księdze od magii rytualnej i recytowałam z niej inkantację: - Tu eris electus ex fatis. Fortuna tibi ridebit, et omnes ad pedes tuos cadent - W duchu miałam nadzieję, że Lilith pomoże mi zapalić knoty świec, a ja uzyskam ochronę przed następną druzgocącą porażką. Rzut poniżej na rytuał dobrego losu, używam świec niebieskich do magii iluzji: 1. Próg 70 - 20 = 50 |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Stwórca
The member 'Blair Scully' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 2 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
Teoria magii rozjaśniła mi wiele rzeczy, których zwykły czarowników po prostu nie wie. Tłumaczą sobie oni prostymi słowami, że moc jest zdradliwa, ale czy na pewno to ona taka jest? Czy nasze organizmy przez tyle lat nie ewoluowały w taki sposób, żebyśmy mogli dzierżyć nią tak, jak robi to Piekielna Trójca wraz z demonami? Trudno powiedzieć, ponieważ wciąż badamy jej tajemniczą naturę. Jest ona dosłownie nie z tej ziemi i rządzi się swoimi prawami i właśnie - ilość zmiennych czy jakieś działanie z jej udziałem się uda, jest zbyt duża. Niemożliwe jest do przewidzenia, czy skutek będzie oczekiwany, a wręcz może przeciwny. Pamiętam, jak z Sierrą pojedynkowałyśmy się w Cripple Rock. Z moich ust magia zmaterializowała się w coś innego, zupełnie przeciwnego temu, co miałam swoją mocą stworzyć. Świetlika pamiętam do dzisiaj i raczej szybko o nim nie zapomnę. Knoty nie rozpaliły się, a ja tylko syknęłam pod nosem kilka wulgaryzmów. Czemu przynajmniej raz nie może coś pójść po mojej myśli? Miałam nadzieję, że to nie była kwestia tego, iż moje umiejętności są za słabe, a winą była wadliwość niebieskich świec. Trzeba było spróbować jeszcze raz. Wyrzuciłam świece w kąt pokoju i rozstawiłam powoli nowe. Tym razem wspomogłam się prochem rytualnym oraz rozstawiłam rytualne kości. To powinno wspomóc moje działania. - Tu eris electus ex fatis. Fortuna tibi ridebit, et omnes ad pedes tuos cadent - Mówiłam powoli, z przekonaniem. Tak, żeby magia służyła mi. Żeby uformowała się w to, o co ją proszę. Żebym wreszcie weszła na nowe tory, w których pomogę Lilith ziścić jej wizję świata. Rzucam na rytuał dobrego losu. Zużywam niebieskie świecę oraz rytualne kości i rytualny proch. 1. Próg: 70 - 20 - 15 = 35 |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Stwórca
The member 'Blair Scully' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 41 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
Knoty zapłonęły, a ja mogłam już pod nosem uśmiechnąć się triumfalnie. Następnie poczułam ulgę, bo byłam jako tako pod magiczną ochroną. Teraz sytuacja z ostatnich dni nie powinna mi się przydarzyć i mogłam bezpiecznie pałać się magią. Przynajmniej do czasu działania rytuału. Położyłam się zmęczona już całym dniem na łóżku. Migrena nie dawała mi żyć, ale silne tabletki przeciwbólowe, pomagały mi ją przezwyciężyć. Zastanawiałam się, co jeszcze mogę zrobić, żeby przygotować się na ewentualne problemy z aniołami lub przeciwną grupą. Palcem cyklicznie snułam właśnie po swoim pentaklu, kiedy doznałam olśnienia. Mogłam w nim spróbować zatrzasnąć jakieś zaklęcie, które może okazać się przydatne w przyszłości. Tylko jakie powinnam spróbować? Z naukowego punktu widzenia, zatrzaskiwanie czarów opiera się tylko i wyłącznie na magii powstania, którą w ogóle się nie interesuję. Właśnie przez to, że nie korzystam tutaj z wyćwiczonej przeze mnie magii iluzji, prosty iluzoryczny czar może okazać się bardzo trudny do zatrzaśnięcia. Ale czy byłabym sobą, jeślibym nie spróbowała? Z pewnością nie. Oparłam się o ścianę o pokoju i zdjęłam pentakl z szyi i wspomnieniami próbowałam wrócić do wykładu na ten temat. Zatrzaskiwanie powinno odbywać się w ciszy i w pełnym skupieniu. W przeciwnym wypadku do pentakla może wdać się niepożądana magia. Ciarki przeszły mnie po plecach, ale przypomniałam sobie o wcześniejszym rytuale. Powinno mi pójść na tyle dobrze, że nie ulegnę samospaleniu. - Ordinatio. - Skupiłam się na klasyce, ściskając pentakl w lewej dłoni. Prosta tarcza przyda się najlepiej w kryzysowej sytuacji. Ave Lilith. Rzucam na zatrzaśnięcie w swoim pentaklu Ordinatio: 1. Próg 60 - k100 2. ilość użyć - k3 |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Stwórca
The member 'Blair Scully' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 66 -------------------------------- #2 'k3' : 2 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
Czar zatrzasnął mi się niemalże idealnie w pentaklu. Czułam się teraz o niebo bezpieczniej, choć zauważyłam, że nie wykorzystałam maksymalnej pojemności mojego pentakla. Zatrzaskiwanie czarów nie jest łatwym procesem, dlatego postanowiłam go nie kontynuować. Po wypuszczeniu tych czarów mogłoby mi się po prostu nie udać zatrzasnąć kolejnych tarcz, a jak by mi się udało, mogłoby być ich jeszcze mniej, niż wcześniej. Dlatego znowu schowałam pentakl pod swoje ubranie. Miałam jeszcze czas, który chciałabym spożytkować, wyjęłam więc z szuflady rulon świeżego pergaminu. Chciałam oczyścić parę rzeczy, mogłyby mi się później przydać, gdy akurat nie będę miała czasu na konsekracje jakichś przedmiotów. Potrzebowałam czegoś miniaturowego, czegoś, co wtopi się w moją osobę i nikt inny tego nie zauważy. Charlotte się na tym znała, dlatego użyła wsuwek, czy innych spinek. Może jednak powinnam użyć czegoś innego? Wpadłam na inny pomysł. Zawieszka na materiałowym sznurku, która może znaleźć się na suwaku, czy na szufelce od jeansów. Wzięłam jedną sztukę zawieszki wykonanej z metalu, który będzie łatwo złamać, w razie potrzeby. W niej będzie miał się znaleźć psotnik. Namoczyłam więc szmatkę źródlaną wodą. Zawsze mam jej kilka szklanych butelek w szafie. Jednak mimo wszystko nie bawię się w całą tę otoczkę nacierania ziemią, czy poddawaniem dymowi z ogniska. Według mnie nawet ta źródlana woda raczej nie była potrzebna, ale robiłam to dla świętego spokoju. Gdy już była gotowa, wyjęłam pergamin, a następnie zapisałam na nim intencję: - joculatori vinculum parum allevio - Powtórzyłam ją jeszcze równe dziesięć razy. 1. Konsekracja metalowej zawieszki: joculatori vinculum parum allevio. Próg: 50 - 5 - 14 = 31 |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Stwórca
The member 'Blair Scully' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 84 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
Odetchnęłam, gdy skończyłam się modlić. Wzięłam metalową zawieszkę, żeby obejrzeć, czy magia odpowiednio mocno się w niej zamknęła i czy proces w żaden możliwy sposób jej nie uszkodził. Wzięłam do tego lupę, bo mowa tutaj o nawet najdrobniejszych zarysowaniach, które mogły pojawić się, gdy zamykałam intencję w nowo konsekrowanym przedmiocie. Obracałam niedużą zawieszkę, dokładnie jej się przyglądając, ale nie zauważyłam niczego, co mogłoby świadczyć o jej uszkodzeniu. Mogłam więc odetchnąć z ulgą, ale miałam ochotę przygotować jeszcze jeden przedmiot. Ten również miałby służyć do zamknięcia w nim któregoś z psotników. Nie używałam często demonów, ale uważałam, że ich moc jest nieporównywalna. Adherenci, destruktorzy i psotniki. Jako teoretyk magii znałam każdego z nich na wylot. Adherenci działali nieustannie, wzmacniając użytkownika zaklętego przedmiotu. Destruktorzy, jak nazwa wskazuje, sieją zniszczenie, lecz dopiero po wypuszczeniu. Ich moc jest tak duża, że żaden konsekrowany przedmiot nie jest w stanie utrzymać ich zamkniętych dłużej niż dwa tygodnie. Na sam koniec mamy jeszcze psotników. Mistrzowie przebiegłości, potrafią swoimi sztuczkami zmienić losy bitew, czy innych sytuacji, w których użytkownik jest zagrożony. Jednak nie można mieć wszystkiego, dlatego zaleca się, żeby mieć przy sobie maksymalnie dwa zaklęte demony. Każdy taki przedmiot bije magią, która w dużym stężeniu mogłaby być dla użytkownika druzgocąca w skutkach. Wzięłam czerwoną wsuwkę do włosów i oczyściłam ją źródlaną wodą. Następnie przygotowałam pergamin i gdy wybrałam idealną modlitwę, przystąpiłam do konsekracji: - joculatori vinculum parum allevio - Powtórzyłam ją dziesięć razy. Miałam mimo wszystko już dosyć na dziś - ostatnia próba, oby udana. 1. Konsekracja czerwonej wsuwki: joculatori vinculum parum allevio. Próg: 50 - 5 - 14 = 31 zt |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Stwórca
The member 'Blair Scully' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 68 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
2 maja 19:00 Dni niepewności mijały, a ja wiedziałam, że wszystko miało wkrótce zmienić swój bieg. Śmierć Zuge, przybycie Lilith, czy to wszystko miało być preludium końca? Patrząc na nastroje w społeczeństwie bardzo możliwe, że tak. Rebelie zaczynają się od iskry, a wśród osób młodych, takich jak ja, coraz częściej słyszało się nieprzyzwoite komentarze na temat kleru i Kręgu. Mnie raczej to wszystko nie obchodziło. Żyłam poza polityką, a przynajmniej chciałam tak żyć. Niestety Kościół prawdopodobnie celowo zmniejszał wartość Lilith w swoich mszach, gdy ona razem ze swoją córką spadały na drugi plan. Dlatego w całym tym politycznym chaosie, Lilith mogła zostać symbolem oporu przeciw konserwatywnej i uprzywilejowanej części społeczeństwa. Miała ona być nadzieją na lepsze jutro, jak prawdziwa matka. Rozłożyłam świece na wcześniej usypanym pentagramie w odpowiednich miejscach. Miałam właśnie wziąć się za inkantację potężnego rytuału, który miał ochronić mnie i swój dobytek w tych niebezpiecznych, szczególnie dla mnie czasach. Wiedziałam, że narobiłam sobie problemów u tego gwardzisty, dlatego musiałam być ostrożna. Byłam pewna, że jest zdolny do wszystkiego, nawet do poderżnięcia mi gardła, jak będę smacznie sobie spać. Athame stabilnie leżało mi w dłoni. Nie było już na co czekać, gdy znalazłam się w środku pentagramu. - Tenebrae omnipraesentes, lumina magicamque obscurare, intrusum celare - Wskazywałam po kolei na świece w ruchu przeciwnym do wskazówek zegara. Mówiłam pewnie, choć nie byłam komunikatywnie obeznana w łacinie. Dbałam, żeby każde słowo inkantacji było wypowiedziane w odpowiednim rytmie, byle magia się poprawnie uformowała. Dużo ryzykowałam, jeden rytuał wyssał już ze mnie życiowe siły. Mam nadzieję, że ten tego nie zrobi. Irlandzka moneta na sznurku zawieszona była na mojej szyi i przynieść mi miała szczęście. Przynajmniej tak wierzyłam. 1.Rytuał Tenebrae Omnipraesentes. Próg: 95 - 23 - 20 za świece atramentowe = 52. Jeżeli się uda - rzucany jest na całe mieszkanie 2. k60 na skutki 3. k6 konsekwencje poeventowe 4. k3 na konsekwencje poeventowe |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Stwórca
The member 'Blair Scully' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 56 -------------------------------- #2 'k60' : 32 -------------------------------- #3 'k6' : 4 -------------------------------- #4 'k3' : 3 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
6 czerwca 1985 18:40 Czarownicy od kilku wieków wykorzystują magię do uzyskania celów. Właściwie czemu mieliby tego nie robić? Czemu mieliby zrezygnować z piekielnej łaski, która na nich spłynęła? Problem jednak zaczyna się wtedy, gdy wiedźmy używają magii w sposób do tego nie przeznaczony. Susurros ab illo mundo jest przykład rytuału, który, mimo że jest popularny, to właściwie pomimo obciążenia organizmu ofiary nie daje żadnych innych skutków. Co prawda nigdy go nie używałam, ale jako specjalistka wiem, że trzeba być nieźle pojebanym, żeby uważać, że zrobi on z ciebie medium. Rzeczywiście mogę przyznać, że przeczytałam, iż słyszy się te głosy, ale podkreślę - głosy, nie głos. Tak jakby w godzinach szczytu w centrum Bostonu bawić się w protokolanta. Bez sensu. Cecil jednak nalegał, a ja, jako jego dobra przyjaciółka, go przyzwoicie ostrzegłam. Nie posłuchał, a mam u niego dług, więc bez żadnego zawahania się zrobię ten głupi rytuał. Przynajmniej nauczy się, że ja zawsze mam rację, choć nie wiem, czemu nagle zachciało mu się zostać medium. A raczej upośledzonym medium, bo tylko tak to mogę nazwać. Rozsypałam mieszankę do rytuału razem z prochem, a do tego rozłożyłam kości rytualne. W rogach pentagramu ułożyłam atramentowe świeczki mojego własnego rzemiosła i złapałam za athame. Wskazywałam po kolei świeczki, tak jak powinnam. Z tyłu głowy bałam się tylko skutków ubocznych, bo dopiero pozbyłam się ostatnich. To, że Cecila będzie męczyć zdrowie, to nic dziwnego, ale ja nie chciałabym ucierpieć. Ale jak trzeba, to trzeba. Nie zamierzam przecież przestać go prosić co jakiś czas o jakieś rytualne wzmocnienie, a to też kosztuje go nieco zdrowia: - De mundo susurrus interitus vestri et animae vos devorabunt 1. k100 na Susurros ab illo mundo na Cecil Fogarty. Próg: 85 - 20 [świeczki atramentowe] - 23 [magia iluzji] - 15 [rytualne kości i proch] = 27 2. k60 na skutki uboczne |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Stwórca
The member 'Blair Scully' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 64 -------------------------------- #2 'k60' : 7 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty