Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Drabina przy woluminach
Zapomniana drabina przy jednym z bocznych rzędów nie wskazuje wielkich śladów użytkowania czy też zainteresowania. Zdaje się, że mieszczące się tutaj lektury nie interesują praktycznie nikogo, na co wskazywać może choćby gromadząca się w okolicy warstwa kurzu. Czuć go tym mocniej przez ułożone na podłodze ciemnoczerwone dywany.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Frank Marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
marzec 21, 1985

Stary i pierdzący z rury wydechowej Ford wjechał do Eaglecrest tak jak do siebie. Miejsce parkingowe jakby tam na niego czekało, niedaleko głównego wejścia do gmachu Starej Biblioteki. Dobrze — nie będzie musiał daleko chodzić, nawet jeśli ciężar podręczników dzisiaj spoczywał na Abernathych i wszystkim tym, co zebrali w swojej pokaźnej kolekcji. Frank bywał tu wcześniej niezliczoną ilość razy. Przede wszystkim na studiach — Tajne Komplety mieściły się przecież niedaleko. To tutaj poznawał najbardziej prymitywne zakamarki teorii magii, wczytywał się w pozbawione sensu teorie i — w końcu — odkrywał siebie pośród pergaminu, liter wybitych na nich tłustym tuszem i ogarniającego te wnętrza spokoju. Nie nazwałby tego starymi śmieciami, chociaż w pewnym stopniu właśnie tak się czuł, jakby na nie wracał. Drzwi zatrzasnęły się z lekkim klekotem, gdy przekręcał klucz w dziurce, aby udać się do środka.
Uczeń miał zjawić się zaraz. Marwood, chociaż na co dzień nauczał w szkółce kościelnej, rzadko kiedy miał przyjemność spotykać się z uczniami wiele lat później. Oczywiście i od tej reguły bywały wyjątki. Szczególni fascynaci albo Perseus. Tego drugiego wspominał znacznie milej. Tym razem miał mieć do czynienia z chłopcem, który już lata temu stał się mężczyzną. Maurice Overtone — nazwisko jasno wskazywało, że musiał uczęszczać do szkółki w Hellridge — nigdy nie był wybitnym uczniem w zakresie teorii magii, a bynajmniej Frank go takim nie zapamiętał (a pamięci nie miał najgorszej, znacznie trudniej było skupić się na jednej rzeczy jednocześnie). Ten umiłował sobie sztukę, a i w tym było coś przyjemnego. Rzecz prosta, o ile ma się do tego dryg, bo Marwood tego drygu zdecydowanie nie miał. Być może jeśliby policzyć wszystkie tańce odtańczone w kuchni z Esther przy gotującej się zupie albo kołysanki śpiewane szóstce dzieci, to mógłby nazwać siebie samego amatorem w tej dziedzinie. Amatorem, lecz na pewno nie pasjonatem.
List przyjął z pewną dozą ciekawości. Wywieszone na tablicy przy kościele ogłoszenie na szczęście przywiodło kilku uczniów na skrzynkę pocztową, ale nie spodziewał się, że w jednym z takich zgłoszeń przeczyta słowo „dyskrecja”. Tę miał we krwi, wystarczyło przypomnieć sobie ostatnie spotkanie Kowenu, ale to wcale nie znaczyło, że zamierzał cokolwiek zatajać, jeśli w grę wchodziłyby kwestie niemoralne. Ile jednak niemoralności mogło być w młodym człowieku, który postanowił podszkolić się z najpiękniejszych dziedzin świata? Teoria magia i magia wariacyjna — to im poświęcił życie stary siewca.
Usiadł przy umówionym stoliku, wcześniej z półki na pobliskim regale w części dla magicznych, ściągając kilka potrzebnych podręczników. Mógłby chwycić opasłe tomiszcza, ale nie chciał przestraszyć nowego ucznia, to też pozwolił sobie zabrać tylko te przystępniejsze, zwłaszcza na pierwszy raz. Nie miał przecież pojęcia, jak dużo pamiętał ze szkoły lub jak wiele arkanów magii udało się temu człowiekowi poznać po jej zakończeniu. Sala była niemal pusta, jeśli nie liczyć dwóch studentek Tajnych Kompletów zapłakanych nad wyjątkowym tytułem: Pierwotne Demonologie: Badania nad Demonami we Wspólnotach Pierwotnych. Frank uśmiechnął się pod nosem, dostrzegając to, pewien, że zbliżający się egzamin to tylko jedno z ich zmartwień. Sam pamiętał, gdy nakazywano mu czytać tę pracę, tylko po to, aby przeanalizować ją pod kątem kwantowych krain demonów. Rzecz jasna to była tylko teoria.
Panie Overtone? — wstał z krzesła, dostrzegając, że mężczyzna, z którym się umówił, już zmierzał w jego stronę, na wszelki wypadek pytając, jakby jednak się pomylił. — Frank Marwood. Uczyłem pana w szkółce, prawda? — dopytał jeszcze z przyjaznym uśmiechem na ustach, zsuwając na krótki moment okulary z nosa, jakby w ten sposób chciał mu się lepiej przyjrzeć. Nie był to uczeń na A. — Proszę się nie wstydzić, nigdy nie jest za późno na naukę — pokrzepił towarzysza. — Ale na sam pierw proszę mi opowiedzieć, czego pan oczekuje? Jakich rezultatów? Przyznam też, że nieco zaniepokoił mnie pański list... Dyskrecja? Jak mam to rozumieć? — usiadł wygodnie, wskazując Overtonowi krzesło naprzeciwko przy szerokim stole.
Frank Marwood
Wiek : 55
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow, Hellridge
Zawód : siewca teorii magii
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Dzisiejszy poranek smakował goryczą mocnej, niesłodkiej kawy. Aromat tejże siekiery doprowadzał go do mdłości za każdym razem, gdy unosił kubek do zaróżowionych od nieustannego przygryzania warg. Nie smakowała, lecz miał nadzieję, że będzie działała. Piętno szarplicy nocnej dość mocno odbiło się na jego dzisiejszej prezencji. Głębokie cienie pod oczami nie znikały, nawet pod grubszą niż zwykle warstwą subtelnego makijażu, który przylgnął do niego, odkąd tylko po raz pierwszy wdrapał się na deski teatru. Niestety, przekrwione białka i błądzenie wzrokiem były niedogodnościami, które dało się znieść w porównaniu do dezorientacji, w której ostatnio żył. Bezsenność wysysała z niego życie i nie do końca potrafił poznać, od czego się to wszystko zaczęło. Marzec był bezlitosny. Najprzyjemniej byłoby po prostu obudzić się w czerwcu - o ile tylko wreszcie udałoby mu się zasnąć.
Chłodne powietrze uderzyło go w policzki i szczęśliwie pozwoliło odzyskać nieco trzeźwości umysłu. Po długiej podróży na miękkich siedzeniach i z pełnym ogrzewaniem nadawałby się wyłącznie do utylizacji, a przecież szkoda byłoby zmarnować okazję, którą sam pragnął w pełni wykorzystać.
Znajome korytarze biblioteki dziś zwodziły go na manowce. Zaplątał się w kilka alejek, stosunkowo szybko zajmując ramiona trzema opasłymi księgami traktującymi o magii rytualnej oraz jej przełożeniu na praktykę w poszczególnych dziedzinach magii. Skoro już nie mógł spać, to przynajmniej mógł zająć umysł czymś produktywnym, a czytanie znajdowało się bardzo wysoko na jego liście nocnych czasoumilaczy.
Wpadł do niezwiedzonej części biblioteki jeszcze chwilę przed czasem, łowiąc spojrzeniem posiwiałą czuprynę znajomego profesora, tańczącą swobodnie pomiędzy kurzem a czystą wiedzą zamkniętą w skórzanych okładkach. Dostrzeżony przez czujne oko belfra Maurice pochylił z szacunkiem głowę, nim ostatnimi krokami przedarł się przez dzielącą ich odległość.
- Zgadza się - przyznał natychmiast, uśmiechając się stosunkowo pewnie pod ostrzałem czujnego spojrzenia Franka rzucanego znad okularów. Odsunął księgi od piersi na poczet przytrzymania ich wzdłuż ciała. Nie zgodził się z nim. Overtone w żadnym razie nie uważał, że nie miał żadnych powodów do wstydu, zwłaszcza w obliczu naukowej porażki - przerwania studiów, na których z początku tak mu zależało.
- Nie ukrywam, że nie jestem realistą. - Tutaj uśmiechnął się z typową dla siebie beztroską i ostrożnie spoczął na wskazanym mu krześle. - Chciałbym - w miarę możliwości, oczywiście - odbywać z panem regularne lekcje teoretyczne i praktyczne, które mogłyby przybliżyć mnie do poziomu, który chciałem uzyskać podczas nieukończonego przeze mnie kierunku nauki.
Po tych słowach wydał się bardziej pokorny, aniżeli przed momentem. Jasne było to, że braki w edukacji były dla niego niechlubnym fragmentem życiorysu, który najchętniej by zeń wymazał.
- Dyskrecja, o którą proszę, miałaby polegać na organizowaniu zajęć w miejscu odpowiednio odosobnionym. Chciałbym pobierać nauki w warunkach spokojnych, niezakłócanych interwencją osób trzecich. Zdarzyło mi się kilkukrotnie nagabywanie mnie w moim wolnym czasie, co nie zawsze jest przyjemnością. - Wyjaśnił z lekkim uśmiechem błąkającym mu się na twarzy. Nazwisko Overtone, ekscentryczna osobowość, syreni urok - to wszystko potrafiło przyciągnąć niezwykle namolnych lucyferian, a w okolicznościach tak niekomfortowych, Maurice życzyłby sobie minimalizacji wszelkich potencjalnych strat. Głównie na swoim ego, oczywiście.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Frank Marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
Człowiek przemęczony. Człowiek pełen wyrzeczeń. Frank Marwood gówno wiedział o życiu takich ludzi jak Overtone, bo ba! Nawet nie wyobrażał sobie systemu, w jakim muszą pracować czy funkcjonować. Wieś — Wallow — to ostoja normalności. Dom — Gniazdko — to jedyny system odpowiadający niskim wymaganiom Marwooda. Niskim - tak, powiedział, że niskim, więc niskim. To wcale nie tak, że zamiast oglądać te same wychłodzone mury biblioteki co trzydzieści lat temu, powinien dziś przemawiać na najważniejszych konferencjach tyczących się teorii magii. To wcale nie tak, że w młodzieży odnajdywał jakiekolwiek potwierdzenie, że sukces jest możliwy do osiągnięcia.
Korepetycje — bo jak inaczej nazwać to spotkanie? — to tylko pretekst, by zarobić parę dolarów, kupić Esther kwiaty i trzykilogramowego indyka na kolację Męczeństwa Aradii. Nie zastanawiał się, czy Maurice Overtone obchodzi święto. Wypadało obchodzić. Proste zagajenie na ten temat było całkowicie zbędne, podobnie jak dysputy o pogodzie, o korkach na stanowej jedynce, o ostatnim bastionie człowieczeństwa zachowanym w Deadberry, choć to spłonęło żywcem z końcem lutego. Przeszedł więc do rzeczy, a ku uciesze siewcy jego uczeń również nie zamierzał snuć opowieści o setkach lat historii teatru czy innych takich.
Tak, zdaje mi się, że pamiętam pana — uśmiechnął się szerzej.
Kłamał? Być może. Nie chciał kłamać? Oczywiście. Od tego młodego człowieka biła przyjemna aura, tak, że należało się spodziewać, że czas spędzony w Starej Bibliotece okaże się właściwy i dobrze spożytkowany.
Studiował pan tu u nas? Na Tajnych Kompletach? — spytał nie tyle, że zdziwieniem, ile, żeby dać młodzieży znać, że może mówić dalej. Ba! Chętnie posłucha, jak zmienił się uniwersytet przez ostatnie trzydzieści lat. — Nie ma żadnego wstydu w nieukończonych studiach. Życie czasem płata figle, prawda? — wspomniał.
Tytuł Alfy i Omegi umknął sprzed nosa, gdy zamiast spędzać czas na badaniach, zmieniał dziecięce pieluchy i zasypiał na fotelu w salonie, bo zmęczenie całkowicie przejmowało kontrolę nad organizmem. Oczywiście młodszy mężczyzna był znacznie przystojniejszy niż Marwood w jego wieku, ale też miał ten znajomy cień pod oczami, opuchnięcie i takie paskudne wrażenie, że odpoczynek już zawsze zostanie w koszyku niespełnionych marzeń.
O tej porze w Starej Bibliotece jest dość spokojnie. Myślę, że można tutaj liczyć na odpowiednie miejsce do ćwiczeń, przynajmniej tych teoretycznych. Jeśli chodzi o praktykę, to będziemy musieli spotykać się w innym miejscu, gdzie zagrożenie pożaru będzie ciutkę mniejsze. Mieszkam w Wallow, to wcale nie tak daleko, ale mój syn jest... jakby to ująć? — nicponiem, diabłem, pomiotem, wyjątkowo psotnym dzieckiem, ale zdolnym i miłym. — Ciekawski. Jeśli kiedyś widział pana w telewizji, to nie da panu spokoju. Jeśli to nie tajemnica przed rodziną mogę podjeżdżać do pana. To ustalimy później — machnął ręką,  płynnym ruchem kładąc ją na podręczniku. — Teoria magii i magia wariacyjna łączą się w pewien sposób, więc program można przerabiać tak naprawdę równolegle. Są to jednak zakresy tak strasznie szerokie, że chwytanie się pojedynczych nitek dla osób w pana wieku nie ma najmniejszego sensu. Proszę mi powiedzieć, czy jest pan bardziej zainteresowany kwestiami rytualnymi, czarami? Chciałbym wiedzieć, gdzie wystartować — ponownie uśmiechnął się, wyczekując odpowiedzi.
Maurice Overtone nie był dzieciakiem w szkółce, które miało poznać sposób na wyczarowanie tęczy w otoczeniu albo podgrzać sobie wodę w garnku. Był młodym mężczyzną, który już studiował, więc jego wiedza na pewno była w jakiś sposób ustrukturyzowana. To dawało nadzieję, że szybko osiągną zamierzone efekty, a przynajmniej, że te wkrótce staną się namacalne i widoczne gołym okiem.
Frank Marwood
Wiek : 55
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow, Hellridge
Zawód : siewca teorii magii
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Nie potrafił ocenić, czy Frank rzeczywiście go pamiętał, czy jedynie próbował mu pochlebiać. Niemniej nie pragnął spędzać sobie resztek snu z powiek tą kwestią. Prawdę mówiąc, nie był wcale pewien, czy nie wolałby zaczynać z całkowicie czystą kartą. Znajomość nauczyciela i ucznia często onieśmielała i budowała w nim poczucie, że powinien prezentować sobą więcej, niż zdołał do tej pory.
- Tak, magię rytualną. - Odpowiedział na pytanie Marwooda. Ciało bezceremonialnie zdradziło, że ten temat nie jest dla niego szczególnie komfortowy. Przestąpił z nogi na nogę, mocno zaciskając palce na grzbiecie podtrzymywanej księgi. - Przetrwałem zaledwie pierwszy semestr.
Podejrzewał, że to sprecyzowanie pozwoli belfrowi na lepsze zrozumienie poziomu, na jakim się znajdował. Udzielanie samodzielnych odpowiedzi w tym zakresie wcale nie miało przyjść mu łatwo, ale od czegóż są nauczyciele, jeżeli nie od ratowania z opresji tych niedouczonych?
Pozwolił mu mówić i wsłuchał się w spokojną barwę jego głosu. Cała jego postawa, wyważenie i pewność, sprawiały, że pomalutku zaczynał się odprężać. Drobnymi kroczkami walczyli o pozbycie się napięcia spinającego Overtonowe barki, chociaż dzisiaj zapewne nie zrobi im to większej różnicy. Jeżeli coś pamiętał ze studiów to na pewno to, że pierwsze lekcje zawsze były typowo organizacyjnymi.
- W takim razie chętnie uniknę konfrontacji. - Wskazał, a chociaż zachował swobodę w wyrażaniu mimiki twarzy, wewnątrz aż cały się skrzywił. Właśnie o czymś takim myślał, gdy wyrażał swój niepokój, co do zbędnej im widowni. Fakt, że molestowałby go syn jego nauczyciela, byłby niezwykle niefortunny. Nawet nie mógłby przemówić mu do rozumu nieuprzejmą uwagą, bo być może wówczas zasłużyłby na minus w ich prywatnym dzienniczku.
Zgodnie z wolą Franka kiwnął krótko głową na potwierdzenie, że omówią to później. Z pewnością dyskusja nie będzie zbyt długa. Jedną z wielu zalet mieszkania z daleka od domu rodzinnego było robienie co i kiedy się chciało, o ile tylko zbyt wiele nie wyciekało zza zamkniętych bram rezydencji.
Widocznie zmieszał się, gdy zadano mu pytanie dotyczące skonkretyzowania swoich oczekiwań.
- W zasadzie to wszystkim jestem zainteresowany. Chyba brakuje mi siedzenia z nosem w notatkach. - Spróbował nieco rozluźnić się za pośrednictwem tej drobnej szczerej uwagi. - Może zaczniemy od rytuałów? To one były moim głównym punktem zainteresowania przy zapisywaniu się do Tajnych Kompletów.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Frank Marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
Kiwnął głową. Ot tak, z ciepłym uśmiechem. Tym samym, który dostawał Junior, gdy pytał po raz czterysta czternasty w ciągu tego miesiąca (tak, liczył) czemu w matematyce są literki? No jak to „czemu”? Temat wyraźnie nieprzyjemny — nie było potrzeby go kontynuować. Może za sto lat opowie uczniowi, jak sam odszedł. To nie był pierwszy semestr, a końcówka trudnej drogi. Biegły przed nazwiskiem nie brzmiało tak doskonale, jak alfa i omega, ale przecież nie o brzmienie chodzi, a ambicje. O ten młodzieńczy zew w duszy, który twierdzi, że jest się zdolnym do wszystkiego i o każdej porze. O badania, o tajemnice o rozwiązywanie zagadek, bo tak — magia to zagadki. Kto temu przeczył, ten nie miał na jej temat pojęcia. Jak wyjaśnić, że ludzkie ciało ot tak nagle przybiera królicze futro? Skąd bierze się siła zdolna manipulować liną zawieszoną sześćdziesiąt stóp nad poziomem morza? Gdzie jest moc, która pozwala zmieniać w ludzkiej pamięci niemal wszystko? Enigma. Aby ją rozwiązać, należy znać teorię. Znowu — tylko głupiec i ignorant uzna, że wystarczy przeczytać. Nie. Wystarczy zrozumieć, a zrozumienie to najtrudniejsza ze sztuk.
Oczywiście! — powiedział już bardziej entuzjastycznie, ale wciąż cicho, nie krzycząc. — Rytuały to wspaniała część magii. Można na niebotyczne odległości przesuwać własną moc, kierunkując ją tak, by ostatecznie trafiła do tego jednego punktu. Cała ta trasa to szereg zdarzeń. Trzeba na nią spojrzeć jak na przygodę. Pielgrzymkę, chociażby. Początek bywa najprostszy, ale wymaga przygotowania. Zgromadzenia dóbr — podobnie jak przy rytuale. Zamiast butów — pentagram. Zamiast plecaka — świece. Tak wyposażona inkantacja pojawia się i jest gotowa do drogi. Cały szkopuł leży w tym, by odpowiednio ją skierować. Jak pan na pewno wie, nieudane rytuały bardzo rzadko są efektem źle wypowiedzianych słów. No zdarza się, że czarownik nie jest w stanie wykrzesać z siebie odpowiedniej mocy, ale najczęściej, zwłaszcza gdy jest doświadczony, to nie stanowi problemu. Skierowanie i droga cząstek mocy — o! Proszę zapisać — nie zamierzał przemawiać do młodzieńca jak do dzieciaków w szkółce, ale notatki z najważniejszej ze wszystkich lekcji mogły się przydać. — No i tutaj właśnie wchodzi teoria magii jak zła królowa albo wredna teściowa — uśmiechnął się na ten ojcowski żart. — Teoria magii to dziedzina interdyscyplinarna, ale nas interesują dwie rzeczy. Pierwsza: badanie struktury i funkcji różnych form zaklęć i rytuałów zwłaszcza energetycznych komponentów. Mówiąc wprost — cząstek magii. Magia nie bierze się znikąd. Jest obecna we wszechświecie od ponad 300 lat. Pentakl i athame to narzędzia, które pozwalają nam ją skupiać. To już na pewno pan wie. Teoria magii rozprawia o tym, w jaki sposób skupiać te cząstki, gdzie i skąd bierze się ta energia w nich oraz jak nią kierować. To druga sprawa. Energia magiczna, jej analiza i próba zrozumienia natury oraz formy manipulacji. Ogromny temat. Szeroki jak stąd do Chin. Weźmy taki rytuał „kocioł smoły”, wykonywał go pan kiedyś? — nie mówił wszystkiego na jednym wdechu, pozwalając na wtrącenia.
Wywód był długi, przyznał to sam przed sobą. Frank Marwood gadatliwy stawał się tylko wtedy kiedy mówił o magii. I Lucyferze. Czy to nie jedno i to samo?
Frank Marwood
Wiek : 55
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow, Hellridge
Zawód : siewca teorii magii
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Maurice był przyzwyczajony do nauczycielskiego gadulstwa. Prawdę mówiąc, o wiele bardziej cenił właśnie takie wywody, aniżeli zajęcia z ćwiczeniami, gdzie większość belfrów siedziała nad herbatką, gdy studenci robili, co chcieli. Tak, rzadko kiedy był to czas właściwie spożytkowany, a chociaż brzmi to nieco nieprawdopodobnie, Overtone naprawdę chciał się uczyć, gdy był na to czas i pora. Szkoda, że zarówno jedno jak i drugie za szybko mu się skończyły. Może wówczas nie byłby tutaj dzisiaj i nie rozpisywałby właśnie długopisu na rogu kartki, a doskonale by to wszystko wiedział. Nie miał mocy zmiany swojej przeszłości i niezależnie od tego, jak często o nią prosił, pozostawało mu obejść się smakiem. Miał za to sprawczość, aby zmieniać przyszłość, dlatego też wyjątkowo pilnie notował, nawet bez uwag ze strony Franka.
Jego notes wyglądał bardzo osobliwie. Słowa były jedynie sformułowaniem, a większe znaczenie miały niewielkie rysunki, które wciskał tuż obok. Rysował strzałki, pentagram, instrumenty rytualne, świece. Czynił prawdziwą mapę własnych myśli, jasno dając świadectwo temu, że jego umysł funkcjonuje na zasadzie skojarzeń. W zasadzie nie było to nic szczególnie zaskakującego, że malarz wolał rysować na lekcjach, niż katować delikatne rączki nieustannym kreśleniem wyrazów.
Zatrzymał pisak, uderzając krótko jego końcówką w papier, gdy zadano mu pytanie. Przerwany ciąg skupienia wywołał spojrzenie na nauczyciela i ślad zakłopotania błyskający w kąciku roześmianych warg. Śmiech był krótki i nerwowy. Odpowiedź nasuwała się sama.
- Zdarzyło nam się. Razem z kolegami ze studiów chcieliśmy osmołować dziedziniec przed egzaminem. - Zdradził się, pomimo że wiedział, iż Frank mógł pamiętać, że tego dnia złapano tylko trzech urwisów z potencjalnych pięciu. Overtona nie było w tym zacnym gronie. - Matthew pomylił się pod sam koniec, ale trudno mi powiedzieć, czy nie rozumiał natury słomy, czy wystarczyło przejęzyczenie.
Bardzo próbował zachować powagę, pomimo pamięci wypełnionej wspomnieniem dziedzińca zasypanego gęsim pierzem.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Frank Marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
Kątem oka dostrzegał notatki, stworzone bardziej na myśl rysunków niżeli lichego tekstu. Choć sam posiłkował się słowami, grubymi przekreśleniami i cienkimi kółkami wokół najważniejszych informacji, tak jedyne co się liczyło, to fakt, by uczeń zapamiętał wniosek — nie kuł na blachę słowo w słowo. Tacy uczniowie, nawet jeśli dostawali B, albo nawet i A, na koniec semestru, zawsze zapominali. Ludzki mózg był w stanie zmieścić tylko drobną dawkę informacji. We wszechświecie były ich tysiące.
Uśmiechnął się niedwuznacznie na wieści o psikusie. Sam, gdy był studentem, wyprawiał podobne. Gdy jeszcze był studentem. Nawet grube denka na nosie nie wyswobodziły młodzieńca z niepohamowanej ochoty zdenerwowania profesorów. Pokiwał więc głową ze zrozumieniem i rozbawieniem jednocześnie.
No widzi pan. Przejęzyczenia się zdarzają i potrafią wywołać prawdziwą lawinę zdarzeń. To znów skierowałoby nas do tematu wagi inkantacji, ale to zakres na kolejne zajęcia. Jeśli zaś chodzi o „kocioł smoły”, to mówimy o rytuale tak zwanym miejscowym. Niektórzy nazywają go lokacyjnym, inni obszarowym, ja lubię to pierwsze określenie. Miejscowy. Więc rytuał miejscowy ma tę łatwość, że nie przenika na znaczne odległości. Odprawia się go w miejscu, w którym ma pozostać. Droga cząsteczek magii jest więc na tyle ograniczona, że powinna być łatwiejsza. Przynajmniej w teorii — bo od tej też były wyjątki. Jak od wszystkiego. — Cząsteczki więc skraplają się na athame, a potem — zamiast podróżować — wnikają najczęściej w ziemię pod. Łatwe, proste i przyjemne? No właśnie nie! Bo jak weźmiemy samo skraplanie się cząsteczek, to zauważymy, że te wcale nie łączą się tak łatwo. To można porównać do magnesów. Wie pan? Na przykład takich na lodówkę. Należy użyć siły, to znaczy przyczepić je do płaszczyzny, żeby przy niej zostały, ale... Ale wystarczy znów użyć odrobiny więcej siły i bez trudu się od niej odrywają. Teoria magii rozprawia właśnie nad tą siłą. Jak wiele jej potrzeba? Jaka jest wystarczająca? No i oczywiście — czy wystarczy palec, czy należy użyć pięści — pokiwał głową na własne słowa, jakby próbował dać chwilę na przetrawienie ich. — To, czego mogę pana nauczyć to nic więcej niż rozumienie tych zależności. A jeśli zrozumie pan te zależności, to odprawianie rytuałów stanie się znacznie prostsze, bo — właśnie — będzie pan wiedzieć ile siły użyć — kolejny ojcowski uśmiech oblał wąsatą twarz. — Żeby się tego nauczyć będziemy musieli korzystać ze wzorów. Proszę — wyciągnął z nesesera zadrukowaną kartkę, na którą spojrzał jeszcze przed wręczeniem uczniowi.
Wzory matematyczne na przepływ eteru w czasie i przestrzeni, wzory na czasoprzestrzenne zniekształcenia tychże cząsteczek, o których rozmawiali i w końcu — ulubieńcy Franka — wzory określające harmonie magiczne. Dał czas, aby młodzieniec się z nimi zapoznał, kartka zresztą należała już do niego.
Lubi pan matematykę? — proste pytanie.
Frank Marwood
Wiek : 55
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow, Hellridge
Zawód : siewca teorii magii
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Odsunięcie od siebie wspomnień młodzieńczych figli nie było najprostszym z zadań, gdy do dyspozycji miało się opowieści o miejscowym działaniu rytuału smołującego. Wciąż z cieniem półuśmiechu błąkającym się na twarzy, Maurice narysował drobne kropelki wilgoci obklejające ostrą krawędź athame. Uderzył długopisem w kartkę, gdy starał się zapamiętać przekazywaną mu informację już w formie samego porównania. Wyobraził sobie swoją magię w formie niewielkiego prostokąta, który przekładał z miejsca na miejsce, ale faktycznie określenie, jak wiele potrzebuje użyć siły do wpędzenia mechanizmu w ruch, okazało się nie najłatwiejsze. Zamyślił się nad tą kwestią odrobinę dłużej, nim wreszcie uniósł wzrok, kiedy zorientował się, że słowa na moment przestały płynąć. Przyjął zaoferowaną mu kartkę i przebiegł wzdłuż niej wzrokiem. Aktorskie doświadczenie zazwyczaj pomagało mu w skrywaniu emocji, które w nim wybuchały, ale dziś na widok szeregu danych, które musiałby podstawiać w odpowiednie miejsca, nawet to nie pomogło mu w zatrzymaniu uniesienia brwi. Konsternacja barwiąca mu twarz była najszczerszą odpowiedzią, na jaką mógł liczyć Frank, a dłuższe milczenie, które jej towarzyszyły, stało się jawnym potwierdzeniem, jeszcze nim Maurice zabrał głos.
- Absolutnie - zaprzeczył i niemalże było widać, jak entuzjazm zaczyna parować mu przez skórę. Gdyby lubił matematykę, zostałby naukowcem. Siedziałby w laboratorium razem z Anniką, albo szykowałby się do wyprawy w przestrzeń kosmiczną. Może wymyślałby dziś pierwszy telefon komórkowy, a może po prostu siedział i wybuchał entuzjazmem na myśl o wykonywaniu obliczeń.
- Na co dzień moją jedyną matematyką jest określanie, ile potrzebuję nałożyć odżywki. - Zauważył z cichym westchnieniem, obracając nawet kartkę, jak gdyby spodziewał się znaleźć tam coś, co krzyknie do niego „it’s a prank, bro!” i obieca, że żaden rytuał nigdy nie będzie musiał wymagać od niego machania magicznym magnesem. Nic takiego nie miało miejsca. Entuzjazm wydostał się z Overtona tak skutecznie, jak gdyby ktoś dźgnął go tym nieszczęsnym Athame.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Frank Marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
Podrapał się palcem po nosie, gdy młody uczeń zaprzeczył uwielbieniu do królowej nauk.
To feler, bo trochę nią pana pomęczę.
Nie powiedziałby tego dziecku, ale przecież przed nim siedział młody mężczyzna, który już dawno mógłby mieć własne dzieci. Może jeszcze nie w wieku szkolnym, chłopak dalej wyglądał młodo. Co najwyżej był w wieku Perseusa. Perseus nigdy nie zaprzeczył uwielbianiu matematyki. Ale to nic, nie każdy był fizykiem i nie każdy aktorem. Ludzie sprawowali w świecie swoje role. Oni — naukowcy. Oni — artyści. Oni — czarownicy, schowani przed wzrokiem chrześcijańskich kręgów. Oni — niemagiczni, żyjący tak jakby wcale nie okłamywano ich od kołyski.
Nałożenie czego? — zmrużył oczy, oczekując odpowiedzi.
Odżywka kojarzyła się z alchemią, ale równie dobrze mogło chodzić o jakąś formę żywicy? Może do kadzideł? Okulary umieszczone na czubku nosa krzyczały — co ty mówisz do mnie?, a mętny wzrok próbował zrozumieć.
To tylko wygląda na takie trudne — pokiwał głową sam do siebie, gdy przyglądał się jak pan Overtone wertuje wzrokiem kartkę. — Nie musi się pan ich uczyć na pamięć, w miarę rozwoju staną się proste i zrozumiałe. Proszę po prostu zachować tę kartkę i raz na jakiś czas do niej zajrzeć.
Spodziewał się, że student magii rytualnej nie spędził na zajęciach z teorii zbyt wiele czasu, ale przerwanie studiów zaczęło nabierać sensu. Teoria była podstawą istnienia wszechświata, a jej dogłębne zrozumienie — prawdą. Do góry nogami spojrzał jeszcze na jeden ze środkowych wzorów. V sub m równa się pierwiastkowi kwadratowemu z — otwarcie nawiasu — trzy razy k razy T podzielone przez m, plus ksi razy E do potęgi n — zamknięcie nawiasu. Nic prostszego. Stała Boltzmanna to k, wystarczyło zapamiętać, że wynosi 1.380649 razy 10 to potęgi -23 dżule na kelwin. T — temperatura wyrażona w tychże kelwinach. M jako masa pojedynczej cząsteczki magicznej — zawsze zależna od jej dziedziny. Ksi — prosty współczynnik magiczny, wpływający na jej ruch, E — pole, n — wykładnik potęgowy określający zależność szybkości od intensywności pola magicznego.
Ta...
To jednak trudny przedmiot.
Z tym dzisiaj pana zostawię. Chyba że ma pan jeszcze jakieś pytania?
Frank Marwood
Wiek : 55
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow, Hellridge
Zawód : siewca teorii magii
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Usta wygięły mu się w podkówkę, właśnie jak takiemu dziecku, które dostało kolejną pracę domową, która miała uwierać go w plecy przez całe popołudnie. Potem mógł o niej zapomnieć - raz a dobrze, albo wreszcie wziąć na klatę konieczność bycia odpowiedzialnym. Niezależnie od podjętej decyzji, konsekwencje będą go ścigały. Prędzej, później? Kiedyś na pewno.
Westchnął ciężko, starając się odegnać od siebie znużenie już samą myślą o liczeniu czegokolwiek. Kiedy tu dzisiaj siedział i notował, wreszcie uświadomił sobie, jak dawno temu skończył szkołę… a przynajmniej wydawało mu się, że to było dawno. Wiedza nieużywana zanika, lecz czy on kiedykolwiek skupiał się jakoś mocniej na teorii magii? Oceniając, po obecnym zaangażowaniu, pewnie nie.
Parsknął cicho, kiedy zdezorientowane spojrzenie Franka doścignęło go zza okularów tkwiących na nosie.
- Odżywki. Na włosy. Do pielęgnacji. - Wymawiając kolejne słowa, sprawdzał, jak wiele ich potrzeba, aby na twarzy nauczyciela ukazał się błysk zrozumienia. Trudno było mu to wyczuć, bo termin nakładania odżywki był mu znany od tylu lat, że nie kojarzył się w żadnym razie z kadzidłami i żywicą.
Rozbawienie mu przeszło i to jak ręką odjął, gdy tylko Marwood przypomniał mu o liście śmierci, którą mu wręczył. Jak na marudę przystało, Overtone nie potrafił sobie jeszcze wyobrazić tego pięknego momentu zrozumienia pokręconych wzorów ze stałymi 1,38(cośtam). Nauka szła mu najlepiej dopiero wtedy, gdy coś szalenie go pasjonowało. Wtedy nie wychodził z tematu przez całe tygodnie, chłonąc go całym sobą i często zapominając o potrzebach biologicznych, takich jak konieczność pożywiania się. Spanie i tak szło mu kiepsko, więc tutaj akurat większych strat nie było. Ale to? To nawet nie wyglądało na coś, co może przyjść mu samo z siebie, jeśli dostatecznie wiele razy pogłodzi się nad tą kartką.
- Będę zaglądać. - Obiecał, ale sam nie wiedział, czy szczerze. Pomiędzy przesłuchaniami malował, między malowaniem uczył się nowych arii, potem jeszcze pływał i prowadził życie towarzyskie. Gdzie w tym miejsce na teorię magii? Będzie musiał je zrobić. Mimo wszystko nie chciałby zawieść swojego nauczyciela. Próba nauczenia czegoś starego konia pewnie nie pierwszy raz zakończyłaby się klapą, ale Maurice potrafił być ambitny i przede wszystkim zdeterminowany, aby ta hańba nie objęła właśnie jego nazwiska.
- Nie mam pytań. Jeśli jakieś mi się nasuną, to zaproszę je ze sobą na kolejną lekcję. - Odpowiedział, starając się właśnie na to nastawić. Będzie kolejna lekcja i musisz się tych wzorów kiedyś nauczyć, Overtone.
Ale nie dziś. Dziś pozostawało im tylko opuścić bibliotekę tuż po uprzejmych pożegnaniach.

| ztx2
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy