Daniel Murphy
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
4 marca, 1985 roku, w porze obiadowej Pośpiesznym gestem ręki próbował zasygnalizować Caroline, aby ściszyła telewizor, gdy on przykładał słuchawkę do ucha. Kiedyś, z pewnością, była biała. Teraz biel przebijała się tylko gdzieniegdzie, spod kolorowych naklejek ze smerfami. Popełnił fundamentalny błąd — pozwolił w sklepie papierniczym wybrać córce, co tylko chciała. — Palazzo? — spytał, gdy usłyszał, że ktoś pojawił się po drugiej stronie telefonicznego kabla. Nie czekał jednak na odpowiedź. — To bardzo ważne i nie chcę się powoływać na odznakę, ale— Westchnął głęboko, patrząc na obrażoną pięciolatkę na kanapie. — Mają państwo w menu makaron w kształcie dinozaurów? |
Wiek : 35
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : LITTLE POPPY CREST
Zawód : NADZORUJĄCY AGENT SPECJALNY FBI (SSA); szeregowy w gwardii
Vittoria L'Orfevre
POWSTANIA : 24
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 8
TALENTY : 17
Godzina czternasta osiemnaście, poniedziałek, pora obiadowa — dziś w menu sałatka owocowa z czerwonych winogron; dzięki uprzejmości szefa kuchni, odpowiednio przefiltrowana, sfermentowana i podawana w pękatym kieliszku na kryształowej nóżce. O godzinie czternastej osiemnaście telefon nie powinien dzwonić — normalni ludzie jedzą o tej porze obiad, nienormalni— — To rasizm, wie pan? Zadają podobne pytania. Podnosząc słuchawkę, spodziewała się wszystkiego — nawet tego bzdurnego pytania o Palazzo. To trzeci raz w tym miesiącu, kiedy ktoś myli jej numer z restautacją; od kiedy szóstka i dziewiątka wyglądają podobnie, nawet nie leżąc obok siebie? — Kiedy tylko po drugiej stronie ktoś odezwie się z subtelnym, włoskim akcentem — żadnego znaczenia nie miało, że jedynym, co Vittoria L'Orfevre — z domu Paganini, z natury basta z patriarchatem — powiedziała po podniesieniu słuchawki to nieskazitelna angielszczyzna w słowie halo. — To istnieją tylko dwie możliwości, si? Palazzo albo pralnia. Bynajmniej nie chemiczna. Strzeliła zapalniczka, kieliszek na parapecie i żyłka w czyjejś Drugi błąd; pierwszym było wykręcenie złego numeru. — Na dodatek dzwoni pan w dzień pogrzebu mojej sukienki — na dzień ślubu jej córki będzie musiał poczekać — data rozciągała się w okresie kalendarzowym pomiędzy Nigdy oraz Jeszcze Czego. — I pyta, czy serwujemy makaron w kształcie dinozaurów. Cztery ostatnie słowa brzmiały, jakby szeptała; ponieważ szeptała — w Libertà ściany miały uszy, a kobiety kolce. — Powinien się pan cieszyć, że to nie Palazzo. Tam poprosiliby o powiedzenie dinozaur po włosku — głębokie westchnięcie nie było wymierzone w obrażoną pięciolatkę na kanapie; jedynie w szkło kieliszka. — Dorośli mężczyźni powinni jeść fettuccine, signore. Mogłaby zapytać: chce pan prawidłowy numer?, ale nawet łatwość pani L'Orfevre miała swoje granice. |
Wiek : 30
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : projektantka magicznej mody
Daniel Murphy
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
To— Co? — Jak— Nie udaje mu się wtrącić reszty tego pytania. Nauczony, poprzez bolesne życie z siostrami, że gdy kobieta wpada w słowotok zaczynający się od oskarżeń, najlepiej jest milczeć i poczekać, aż skończy. Zamiast tego pomyślał, że zna bardzo dobry kawał o szóstce i dziewiątce, które leżą na sobie, ale to chyba nie była na niego pora. — Ma'am, pani akcent jest— Kolejny błąd; naprawdę, kto by je liczył? Mógł dalej milczeć, wtedy może nie dostałby niepokojącej wersji Ojca Chrzestnego przez telefon. A mogłem zapytać, czy mordujesz za pieniądze. Całkiem naturalny dialog, gdy federalny dzwoni do Palazzo. Albo do pralni i to z pewnością nie chemicznej. Chemiczny może być najwyżej kwas, którym polewają twarze konkurencji. Bynajmniej nie kulinarnej. — Dzwonię, by wymierzyć sprawiedliwość. Absurdalne, dalsze cytowanie filmu odpowiedzią na absurdalny pogrzeb. Znowu; nie powinien kręcić nosem. Miesiąc temu przeprowadzał jeden dla pluszowego króliczka, którego twarz została bezpowrotnie stopiona w tragicznym wypadku z żarówką. Carol bardzo chciała sprawdzić, czy pluszaki mogą się opalić i dopiero co dowiedziała się o istnieniu solarium. — Dorośli mężczyźni, ma'am, zostali wysłani przez pięcioletnich terrorystów na poszukiwanie niemożliwego — westchnięcie nie było skierowane w stronę kobiety, a siedzącej na kanapie i wciąż nadąsanej dziewczynki. — Ewidentnie zna się jednak pani na makaronie. Miał nadzieję, że nie było to rasistowskie. — Podrzuci pani właściwy trop? Nie chcę przeszkadzać w pogrzebie sukienki. Z pewnością jest bardzo ładna — chwila namysłu, nie chciałby wykazać się ignorancją. — Była, przepraszam najmocniej. |
Wiek : 35
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : LITTLE POPPY CREST
Zawód : NADZORUJĄCY AGENT SPECJALNY FBI (SSA); szeregowy w gwardii
Vittoria L'Orfevre
POWSTANIA : 24
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 8
TALENTY : 17
— Panie władzo, panie władzo — Bonasera, Bonasera; to było coraz mocniej kuriozalne — improwizację Ojca Chrzestnego zwykle przeprowadzała w środy. — Co ja zrobiłam, że mnie tak nie szanujesz? Nóżka kieliszka stuknęła o parapet, zapalniczka pstryknęła przy słuchawce — dała panu—z—odznaką czas na odłożenie słuchawki i zastanowienie się nad życiowymi wyborami (z wybieraniem numeru na czele), ale nie skorzystał. — Jest pan zakładnikiem? — teatralny szept dokonał aktu okadzenia — każda sylaba wysnuwała spomiędzy ust dym papierosa. — Proszę mrugnąć dwa razy, wyślę posiłki. Ciepłe. Gdyby była głodna i ktoś po drugiej stronie telefonu marnował jej czas, odwlekając w bliżej niesprecyzowaną przyszłość perspektywę obiadu, nie doszłoby do pokojowych pertraktacji; wzmiankę o znajomości makaronu przemilczała — rasistowskie nie było, ale balansowało na cienkiej granicy przebaczenia — zbyt zajęta przygotowywaniem logicznej odsieczy. — W Palazzo nie sprzedadzą panu makaronu w kształcie dinozaurów, ale— Czy pięciolatkowie powinni jeść makaron, o ile nie byli chociaż w połowie Włochami? Próbowała przypomnieć sobie, co jadła Elsje w tym wieku; zapamiętała tylko, że cuchnęło — cecha wspólna dzieci i tego, co jedzą. — Może talerz w kształcie dinozaura sprosta żądaniom terrorysty? — mgliste wspomnienie z dzieciństwa — Vittoria ma siedem lat i odmawia jedzenia wszystkiego, czego nie da się zjeść niebieską łyżeczką. Matka powiedziała, że to łyżka dla chłopców; Toria oznajmiła, że to bez różnicy — ci są przecież za głupi, żeby odróżniać kolory. — Była ładna, sama ją uszyłam — wsunięty między usta papieros dał jej sekundę na namysł i dwie kolejne na decyzję — wydmuchując dym, na dodatek natchniona zmyślonym pogrzebem krawieckiego dzieła, zadała pytanie, które tylko podsyciło niedorzeczność tego telefonu. — Lubi pan nosić garnitury? Każdy moment jest dobry na badanie rynku zbytu. |
Wiek : 30
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : projektantka magicznej mody
Daniel Murphy
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
— Ma'am zapewniam, że darzę panią ogromną dozą szacunku, jaka należy się każdemu, kto po pytaniu o makaron w kształcie dinozaurów, nie odkłada natychmiast słuchawki. Czy był zakładnikiem? Pomyślmy. Zakładnik, osoba przetrzymywana — przetrzymywanie zakłada brak własnej woli; on swoją stracił w momencie, ktoś wyszedł po mleko i nigdy nie wrócił — w celu wymuszenia jakichś korzyści — czy uzyskanie dinozaurowego—makaronu było korzyścią? Dla przynajmniej jednej osoby w tym pokoju; owszem — najczęściej majątkowych lub spełnienia postulatów porywaczy. — Tak — odpowiedział równie konspiracyjnie oraz równie cicho. Niczego nieświadomy terrorysta zajął się stukaniem nogami o oparcie kanapy. W którymś momencie wylądowała na niej do góry nogami. — Tak, bez wątpienia jestem zakładnikiem. Jak mruknę cztery razy, to pojawią się posiłki gorące? Sam był zażenowany samym sobą, a niewielkie lusterko zawieszone na filarze w kuchni było tego niezbitym dowodem. — Talerz z dinozaurem, hm — na pewnym etapie rodzicielstwa już się nie kwestionuje takich rzeczy, są one po prostu akceptowane. Liminki do jajka dinozaurów, kołdrę przed snem trzeba owinąć wokół stóp, a buziaka należy dać idealnie w środek czoła, tato. — To mogłoby się udać. Widziała gdzieś pani takie? To naprawdę okrutne tak angażować obcą kobietę w swoje rodzicielskie rozterki. Problem mógłby zostać rozwiązany, ale z drugiej strony padło pytanie, więc rozłączenie się teraz byłoby wyjątkowo niegrzecznym wyjściem z sytuacji. Szczególnie że chyba ktoś próbuje mu coś sprzedać. Danielowi nawet to nie przeszkadza; od ładnych kobiet (założył po głosie, że jest ładna, nie odbierajcie mu tego) kupuje się rzeczy z przyjemnością. — Nie lubię — przyznaje otwarcie. — Noszę, niestety, codziennie. Im też pani robi pogrzeby? |
Wiek : 35
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : LITTLE POPPY CREST
Zawód : NADZORUJĄCY AGENT SPECJALNY FBI (SSA); szeregowy w gwardii
Vittoria L'Orfevre
POWSTANIA : 24
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 8
TALENTY : 17
— Sir, nie odłożyłam jej tylko dlatego, że pytający zasługuje na współczucie, nie potępienie. Żaden dorosły mężczyzna o zdrowych zmysłach nie pyta o makaron w dinozaury; żaden dorosły mężczyzna o zmysłach niezdrowych nie oczekiwałby, że odnajdzie go w Palazzo. Głos po drugiej stronie słuchawki był dorosły, męski i balansujący na cienkiej linii pomiędzy obłędem i obłędnością — za dwa kolejne łyki wina Toria zdecyduje, w którą stronę przechylić szalę zwycięstwa. Miała szczęście, że z łykiem numer jeden postanowiła powstrzymać się do końca pytania; dźwięk krztuszenia nie zrobiłby na żadnym mężczyźnie wrażenia (chyba, że...?). — Jeśli mają pojawić się posiłki gorące, będę musiała przywieźć je ja. Zażenowania w odbiciu w szybie było niewiele; za to sporo rozbawienia przebiegiem tej rozmowy. Planowała popołudniowe opróżnianie butelki, nie anonimowe, dinozaurowe porady, ale skoro właśnie tego chciała od niej Lilith, kim była Vittoria, żeby się kłócić? — Właściwie widziałam — właściwie tydzień temu; właściwie jej usta opuściło wtedy Orestes, ktoś to naprawdę kupuje? Właściwie wychodzi na to, że tak. — Proszę spróbować w Archaios w Little Poppy. To antykwariat, mają tam wszystko, czego zapragnie dusza. I sporo tego, o czego pragnieniu dusza jeszcze nie wie; o wróżbiarskich talentach właściciela głos w słuchawce być może pewnego dnia przekona się sam. Póki co domagał się innego zestawu informacji — przyspieszonego pukaniem do drzwi, które skłoniło wzrok od oderwania od własnego odbicia w oknie. — Tylko, kiedy w procesie ściągania zostaną rozdarte — drgnięcie uśmiechu powstrzymało cisnące się na ustach na szczęście potrafię je zszywać; Toria była już w połowie drogi do telefonu, gotowa bezpardonowo rozłączyć się z bezimiennym rozmówcą. — Niech pan da porywaczowi coś słodkiego, szybko zapomni o dinozaurach. Dobra rada idealnym zakończeniem rozmowy; dźwięk przerwanego połączenia skwitował dinozaurowe wysiłki krótkim nie wiem, nie znam się, czekolada naprawi wszystko. Toria rozłączyła się bez ciao |
Wiek : 30
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : projektantka magicznej mody