15 kwietnia 1985 roku
Zajęcia praktyczne na Tajnych Kompletach Charlotte lubi najbardziej. Wykorzystuje każdą okazję, aby ćwiczyć swoje umiejętności, nie tylko na uczelnianych zajęciach, ale także w domowym zaciszu. Zaklinane demony kolekcjonowała w swoim domu, uważając, aby trzymać je z dala od siebie. Wibrujące od zamkniętej weń mocy lubią wibrować, rezonować ze sobą, co może okazać się fatalne w skutkach. Dobrze pamięta dzień, w którym demony uwolniły się ze swych więzień, zalewając całe Blossomfall Estate siłą, jakiej nikt tam dotąd nie doświadczył. Pamięta także złość wszystkich domowników, słowa nagany i czerwone pręgi na plecach po spotkaniu z ojcowskim pasem. Od tamtego dnia minęło już kilka dobrych lat i Williamson doskonale wie, jak istotne jest bezpieczeństwo — przynajmniej w tej kwestii, bo uwielbia wręcz ryzykować z własnym zdrowiem. Każda seria odprawianych rytuałów kończy się skutkami ubocznymi, bólem głowy, osłabieniem, niekiedy też gorączką. Świadomie ignoruje profesorskie przykazania o świeżym ciele. Jasność umysłu stara się zachowywać przez cały czas.
Pomimo skłonności do niebezpieczeństw, na uczelniane zajęcia przychodzi wypoczęta. Nie zamierza dostawać ujemnych punktów za to, że w prywatnych pokojach sięga do skrajności. Już po przekroczeniu progu sali wpada jej w oko zamieszanie wśród grupy. Szczególną uwagą obdarza chichoczące przy ławkach studentki, z których jedna pokrywa się intensywnym rumieńcem. Podchodzi bliżej i zrzuca plecak na podłogę, dopiero wtedy spostrzegłszy, że wykładowca napisał na tablicy nazwę dzisiejszego projektu. Ram Izad. Charlotte pierw wznosi brwi ku niebu, by zaraz wywrócić oczami. Swoją drogą, to bardzo ciekawe, jak skrupulatnie profesor podchodzi do różnorodności w dobieraniu omawianych demonów, może zakłada, że nikomu nie uda się rzeczywiście zwrócić uwagi demona? Williamson jest wręcz zachwycona, zawsze nowe doświadczenie — o ile nie ma do czynienia z podstawówką.
- Ram Izad była demonem wyjątkowej urody, zrodzoną z płomieni piekielnych i mglistych cieni. Pochodziła z mrocznego zakątka piekła, gdzie grzechy i pożądanie łączyły się w niekończący się taniec zmysłów - mówi wykładowca, kiedy wszyscy zdążyli już zasiąść przy stolikach, a chichoty wreszcie ustały. - Już od najmłodszych lat jej charyzmatyczna obecność przyciągała uwagę innych demonów, a jej zdolności do manipulacji i uwodzenia sprawiały, że stawała się przerażającą legendą w piekielnych kręgach.
Skąd oni mają te wszystkie informacje? Zaklinaczka nie wie, ale zgłębia wszystkie te księgi z zapalczywością, mając szczerą nadzieję, że tak właśnie wygląda Piekło. Doskonale wie, że kiedy Ram Izad po raz pierwszy zstąpiła na ziemię, a jej urok natychmiastowo zwrócił uwagę ludzi pragnących mocy i wpływów. Miało to miejsce na terenach Persji, w zaledwie kilka miesięcy objęła większą część kraju, siejąc nań spustoszenie. Dlaczego wróciła do Piekieł? Czy to sam Lucyfer wezwał ją do siebie, biorąc ją za kochankę, a może sam zapragnął skorzystać z jej mocy i użyć przeciwko komuś innemu? Tego niestety nie wiadomo, trzeba obejść się smakiem.
Wykład okazuje się być średnio interesujący, Charlotte nie uczy się niczego nowego, bo swojego czasu interesowała się podobnymi demonami, jak choćby zaklinając Zahbuka, wiernego towarzysza zazdrosnych kochanków. Nie ma pewności, czy ktoś do tej pory odczuł jego działanie, bo nie nosi go przy sobie z żadnego konkretnego powodu, a dla zwyczajnego urozmaicenia codzienności.
Przystępując wreszcie do ćwiczeń praktycznych, Charlotte usypuje pentagram w miejscu przy oknie. Lubi rozchylone zasłony i tę imitację światła dziennego, nawet jeśli w domu korzysta z ciężkich zasłon. Ustawia świece i zatrzymuje się w środku wyrysowanego kształtu. Polewa różanym olejem zawieszkę w kształcie serduszka. Gdyby tylko się udało przyzwać Ram Izad, mogłaby być dobrą towarzyszką na randkach, ale i przy zamęczaniu biednych żonatych. To jedno z ulubionych hobby Charlotte, poszukiwanie tych, z którymi na pewno nie chciałaby się zadawać. Zdrady są dla zaklinaczki najgorszymi z możliwych przewinień, tuż obok ignorancji i braku szacunku.
- Ram Izad, pani słabości oraz pragnień, przybądź na moje wołanie - zwraca się do demona, wyciągając przed siebie sztylet. Athame pamięta gorsze czasy, chociażby liczne plamy z krwi Marshalla, których przez długi czas nie potrafiła wyczyścić — dlaczego?
Żadna ze świec nie płonie żywym ogniem, więc Charlotte nabiera więcej powietrza w płuca i ponownie skupia swoją siłę na pentaklu, by wspomógł działanie athame i samej inkantacji. Przykłada zaraz dłoń do czoła, czując zawroty głowy. Rytuał jest wycieńczający i wymaga doskonałego skupienia oraz siły woli.
Nagle słyszy ciężkie westchnienie i blade “O matko!"; prędko przenosi wzrok na jasnowłosą czarownicę w wytartych dżinsach. Ta słania się na nogach i z trudem łapie równowagę. Czy to jedna z tych dziewczyn, które widziała wczorajszego wieczoru w barze Deadberry, spijającą się w trupa? Nic dziwnego, że nie radzi sobie z przeprowadzeniem tak skomplikowanego rytuału. Williamson wywraca oczami; normalnie zostawiłaby ją samej sobie i zajęła własnymi sprawami, ale coś ją tknęło, w tym czarnym, głęboko zasuszonym sercu.
- Maddie, źle się czujesz? - pyta, kładąc dłoń na ramieniu dziewczyny. Ta odpowiada tylko skinieniem głowy i staje się coraz to bardziej blada na twarzy. - Panie profesorze, Maddie zasłabła. Zaprowadzę ją do pielęgniarki.
Mężczyzna komentuje to ciężkim westchnieniem i machnięciem dłoni w kierunku drzwi. Charlotte pozwala, by dziewczyna oparła się o jej ramię i razem ruszają do gabinetu.

| zużywam przedmiot do zaklinania i olej różany
ST 85 k100+50
k60 skutki uboczne
niezależnie od wyniku zt

The member 'Charlotte Williamson' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 60

--------------------------------

#2 'k60' : 30