Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Biblioteka uniwersytecka
Znacznie mniejsza niż stara biblioteka należąca do Abernatych, biblioteka uniwersytecka zapewnia studentom dostęp do podręczników akademickich wymaganych przez prowadzących zajęcia. Ustawione wzdłuż ścian regały na bokach, a książki na nich umieszczone według kategorii. Zamieszczone na ich bokach etykiety pozwalają odnaleźć się w bibliotekarskim gąszczu pachnącym starym papierem; polityka, medycyna, biologia, fizyka i nie tylko. Co ciekawe, między regałami znaleźć można również biurka i krzesła dostępne dla studentów, by sporządzić szybkie notatki lub wręcz przeciwnie, zanurzyć się w lekturze na długie minuty.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Edgar Boswell
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t624-edgar-boswell#3631
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1105-edgar-boswell
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1106-poczta-edgara-boswella#10404
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f190-arcanum-14-9
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1107-rachunek-bankowy-edgar-boswell#10408
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t624-edgar-boswell#3631
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1105-edgar-boswell
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1106-poczta-edgara-boswella#10404
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f190-arcanum-14-9
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1107-rachunek-bankowy-edgar-boswell#10408
7 marca 1985

W bibliotece prosimy o zachowanie ciszy. Taki napis wita osoby wchodzące do wydzielonej od reszty uniwersytetu części, rzucając się w oczy bardziej niż cokolwiek innego, ale nawet taka ekspozycja często okazuje się niewystarczająca. Pani Betty zarządzająca tutejszym księgozbiorem ściga często studentów, którzy nie stosują się do tej zasady, zakłócając spokój rozmowami i śmiechami, przybierając prędko nogami, by ostrym głosem stawiać ultimatum – albo cisza, albo wynocha. Na randki umawiać się proszę w innym miejscu i tyle. Edgar zna to doskonale, zbyt wiele dni spędził w tym miejscu na przestrzeni swojej edukacji na Uniwersytecie Saint Fall.

Wyraźnie niższa frekwencja tego dnia sprawiła jednak, że mało kto kręcił się pomiędzy regałami. Przypuszcza, że wie skąd te pustki. Plakaty dotyczące zorganizowanej przez Ronalda Williamsona szopki, jaka rozgrywała wlaśnie w tej chwili w Deadberry, były zawieszone na każdym rogu. Może też z tego powodu, chcąc uniknąć tłumów i niezdrowego wręcz stężenia kręgowców na cal kwadratowy uznał, że lepszym pomysłem będzie spędzenie tego popołudnia właśnie tutaj. Nie lubi zbyt dużego zamieszania, a wiec polityczny ukryty pod teatrzykiem pomocy bliźnim z pewnością ściągnął jeszcze więcej uwagi na magiczną dzielnicę.

Z natury nigdy nie zwraca uwagi wielu osób, co właściwie bardzo sobie ceni. Dla pewności jednak zawsze zaszywa się gdzieś dalej, gdzie mało kto zagląda, a jeśli ktoś go znajdzie, przynajmniej Boswell będzie mieć pewność, że to ktoś znajomy i mile widziany. Przed zajęciem ulubionego miejsca, za ostatnim z regałów, wyciągnął z działu literatury amerykańskiej tomiki Dickinson oraz Whitmana, biorąc pod uwagę temat eseju dla profesor Burks. Nie jest może największym fanem poezji, ale lubi te zajęcia i nie chce wystawiać na próbę cierpliwości starszej kobiety. Żywi do niej zbyt wiele sympatii, czasami ma wrażenie, że jak najbardziej odwzajemnionej, gdy przychodzi na dyżury wypytywać o masę rzeczy, namiętnie notując je w trakcie.

Zaletą takiej pozycji jest bycie poinformowanym – stąd zawsze dobrze widzi innych, a gdy ktoś wyraźnie podąża przez całą długość biblioteki wie, że zmierza do działu poświęconemu biologii lub medycynie. Albo konkretnie do niego. W tym przypadku, gdy po niemal pustym pomieszczeniu roznosi się dźwięk damskich butów uderzających o wysłużony parkiet, Edgar Boswell wie, że obie z tych możliwości są równie prawdopodobne. Nasłuchuje w trakcie pisania, przepisując interesujące go wersy i wyczekiwał. Gdy ustają, wie, że stoi obok niego.

Sashin, Winnie?

Nawet nie uniósł głowy pytając ją o samopoczucie; po krokach jest w stanie stwierdzić, że to młoda Marwood. Stawia małe kroki, ale robi to bardzo szybko, dlatego pokonanie odpowiedniej odległości nie zajmuje jej nigdy dużo czasu. Dopiero gdy kończy notowanie, odchyla głowę i krzyżuje spojrzenie z Winnifred, uśmiechając się szeroko.

Nie pomagasz kręgowcom w ogarnianiu Deadberry? — spytał jeszcze, przeciągając się na krześle. Przebywanie na długo w jednej pozycji sprawiło, że ramiona znowu napięły się nieprzyjemnie. [ukryjedycje]
Edgar Boswell
Wiek : 22
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry, Saint Fall
Zawód : karawaniarz, student literatury, pisarz
Winnifred Marwood
ANATOMICZNA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 161
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 18
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t473-winifred-marwood-b#1897
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t521-winnifred-marwood#2370
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t523-poczta-winnie#2372
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f82-archaios-2-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1060-rachunek-bankowy-marwood-winnifred#9095
ANATOMICZNA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 161
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 18
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t473-winifred-marwood-b#1897
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t521-winnifred-marwood#2370
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t523-poczta-winnie#2372
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f82-archaios-2-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1060-rachunek-bankowy-marwood-winnifred#9095
Miała niewiele czasu.

Zdawało jej się, że ostatnio było to jej motywem przewodnim. Czas umykał gdzieś między spalonymi gruzami Piwniczki, gdzie prawdopodobieństwa utracenia ojca wzrosła z dwudziestu ośmiu procent do dziewięćdziesięciu dziewięciu. Czas zatrzymał się potem w Archaios, aby po wyjściu przyśpieszyć jeszcze mocniej.

Siódmego marca czas pędził szybciej, niż w analogicznym dniu rok wcześniej. Dzień zaczęła od spotkania Kowenu, z Billy Goat udając się od razu prosto na uczelnię. Po zajęciach miała niewielkie okienko, gdy mogła pouczyć się w bibliotece, nim będzie musiała wracać do Wallow. Było to pierwsze w takiej formie, na które mogła przyjść. Normalnie, napawałoby ją to ekscytacją, jednak w świetle ostatnich wydarzeń-

Nie wiedziała do końca, jak nazwać ten strach.

Biblioteka jest niemal pusta i jest ku temu bardzo dobry powód. Po pierwsze, jest czwartek, co w studenckim kalendarzu mogłoby być równie dobrze piątkiem. Po drugie, ta magiczna część społeczności akademickiej liczbie zbiera się właśnie na placu w Deadberry, aby zająć się charytatywną odbudową dzielnicy. Winnie w normalnych okolicznościach sama by się tam udała, jednak zdecydowanie woli unikać politycznych wydarzeń w mieście, a także nie mogła przegapić porannych zajęć.

Zdecydowała, że zamiast tego w bardziej dogodnym terminie, przyjdzie pomóc w pracach na terenie uczelni.

Znajoma twarz sprawia, że uśmiecha się niemal momentalnie.

Oh, cześć, Ed — jest niewiele osób, do których Winnie jest w stanie dosiąść się bez słowa i młody student zdecydowanie do tej grupu należał. Usiadła naprzeciwko, zostawiając im obu wystarczającą przestrzeń do pracy, ale na tyle blisko, aby mogli ściszonym głosem rozmawiać. Nie chcieli zdenerwować bibliotekarki.

Nie, pomyślałam, że będzie tu trochę spokojniej, więc...

Rozejrzała się dookoła, wyciągając podręczniki na blat przed siebie. Było — do czasu, aż tu przyszła. Teraz zaczęły nią targać lekkie wyrzuty sumienia.

Przepraszam, ty pewnie wpadłeś na podobny pomysł. Mogę się przesiąść, jeśli chcesz popracować nad czymś w spokoju.
Winnifred Marwood
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy (tymczasowo)
Zawód : studentka medycyny i magicyny
Edgar Boswell
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t624-edgar-boswell#3631
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1105-edgar-boswell
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1106-poczta-edgara-boswella#10404
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f190-arcanum-14-9
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1107-rachunek-bankowy-edgar-boswell#10408
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t624-edgar-boswell#3631
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1105-edgar-boswell
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1106-poczta-edgara-boswella#10404
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f190-arcanum-14-9
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1107-rachunek-bankowy-edgar-boswell#10408
Wyszczerza zęby do Winnie stojącej naprzeciw niego. Cieszy się na jej widok, to oczywiste. Marwoodowie cieszą się szacunkiem i nikogo to nie dziwi, to porządni ludzie. Boswellowie taką opinią nie mogą się pochwalić, chociaż większość jego rodziny para się rzemieślnictwem, a kobiety – wróżbami. Stereotypy jednak robią swoje, zwłaszcza wśród niemagicznych; ci na barwne stroje i głośnych ludzi spoglądają z ukosa, inni starają się schodzić im z drogi. Dla pewności.

Winnie nie odsuwa się od niego. Sama zwróciła się do niego, gdy siedzieli niedaleko siebie tak jak teraz, a Edgar burczał sam do siebie niezadowolony, pisząc coś co zdecydowanie nie było referatem na zajęcia z literatury XIX-wiecznej. Słuchała go, tej najętej paplaniny w trakcie tworzenia? Najwidoczniej nie dla każdego ludzie cienie są przeźroczyste. To już coś znaczyło.

Praktycznie połowa uniwersytetu zniknęła. U mnie na wykładzie było widać, że wiele osób przy tym pomaga — mruczy pod nosem, ale dobrze wie, że nikt ich nie podsłuchuje. Wciąż trzeba przecież uważać na to, co się mówi i gdzie, o ile nie chce się mieć do czynienia ze smutnymi panami ubranymi na czarno. Zasady były proste i dobrze im znane, należało się pilnować.

Zerka na podręczniki, które rozkłada przed sobą. Spogląda na jej zasłane piegami policzki. Znowu na książki. Pracuje ciężko, jej także nie jest łatwo. Edgar dobrze wie jak jest łączyć pracę ze studiami.

Nie przejmuj się, część z tych tomików muszę i tak wypożyczyć. Zbieram argumenty do eseju, coś notuje… Dam sobie r- — przerywa, gdy jedna ze studentek siedzących po drugiej stronie biblioteki kładzie palec na ustach przy akompaniamencie głośnego “pss” i patrzy na ich dwójkę, piorunując ich wzrokiem. Zacisnął usta, uciekając od niej spojrzeniem, udając, że coś notuje, a gdy mija kilka dłuższych chwil znowu zbiera głos, tym razem pilnując głośności swojego głosu. — Coś się dzieje? Dręczy cię jakiś ciężki egzamin czy coś innego? — pyta, obracając długopisem między palcami. Na medycynie ciężkich egzaminów na pewno nie brakuje. Każde studia są wymagające, ale lekarze mają najgorzej. Prawnicy pewnie też.

Mnie możesz powiedzieć, prawda?
Edgar Boswell
Wiek : 22
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry, Saint Fall
Zawód : karawaniarz, student literatury, pisarz
Winnifred Marwood
ANATOMICZNA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 161
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 18
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t473-winifred-marwood-b#1897
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t521-winnifred-marwood#2370
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t523-poczta-winnie#2372
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f82-archaios-2-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1060-rachunek-bankowy-marwood-winnifred#9095
ANATOMICZNA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 161
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 18
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t473-winifred-marwood-b#1897
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t521-winnifred-marwood#2370
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t523-poczta-winnie#2372
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f82-archaios-2-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1060-rachunek-bankowy-marwood-winnifred#9095
Boswellowie cieszą się szacunkiem zupełnie innego rodzaju. Winnie, głęboko wierząca w Lucyfera oraz jego wolę, nie śmiałaby kwestionować daru wróżbiarstwa, który niewątpliwie posiadają przedstawiciele tej rodziny. Nawet jeśli pani Boswell nie chciała wywróżyć jej udanego egzaminu oraz policzyła niemoralnie wysoką kwotę za stłuczoną figurkę, która warta była pewnie ułamek tego, ile Winnie zmuszona była za nią zapłacić, to dziewczyna nie śmiałaby powiedzieć o kobiecie złego słowa.

Była nauczona szacunku do starszych.

Ciężko było nie słuchać, gdy ktoś mamrocze pod nosem, gdy ona próbowała się uczyć. Już miała go upomnieć, że biblioteka nie jest od dialogów między sobą, a od cichej pracy, gdy rozpoznała, co tam sobie pod tym nosem pobąkuje. Część piersiowa aorty będzie przylegać do lewego płuca, nie prawego. Czy nie tak zaczynały się wszystkie, piękne przyjaźnie?

Pokiwała głową. Na praktycznych ćwiczeniach z profesorem Katzem, było tylko sześć osób.

Tak, sama bym poszła, ale — postukała palcami o okładkę książki do anatomii. Ostatni semestr, tempo wcale nie zwalniało. Miała wrażenie, że wręcz przeciwnie. — Sam rozumiesz. Nie stać mnie na potknięcie przy ocenach.

Dosłownie i w przenośni. Stypendium nie było przyznawane za ładne uśmiechy, a konieczne, aby mogła ukończyć edukację. W przeciwnym wypadku jej rodziny nie byłoby zwyczajne na to wszystko stać. Patrząc na Egara, wiedziała, że rozumiał. Nie był z Kręgu, czy nawet innej, zamożnej rodziny. Marwoodów kojarzyli wszyscy, tak samo jak Boswelli, ale nie sprawiało to, że komukolwiek z nich byłoby łatwiej. Wręcz przeciwnie.

Obróciła się w stronę uciszającej ich dziewczyny i posłała jej przepraszający uśmiech. Zanotowała w głowie, aby być jeszcze ciszej, po czym pokiwała głową. Nie ukrywała nawet ulgi, że nie będzie mu przeszkadzać. Jeśli miała być szczera, to trochę potrzebowała dzisiaj towarzystwa.

Ja — zawahała się.

Ona co? Nie może mu powiedzieć o tym, że świat się prawie skończył; że prawie utraciła najbliższe jej w życiu osoby i prawie nie mogłaby nic zrobić, aby to powstrzymać. Nie mogła powiedzieć, że każdego dnia ma wrażenie, że wierzy w Lucyfera coraz mniej i mniej. Samo pomyślenie w ten sposób mogłoby być herezją. Smutni panowie ubrani na czarno potrafili robić problemy za mniej.

Dalej chyba ze mnie nie zszedł stres sesji. Muszę chyba zrobić sobie przerwę — zaśmiała się, niekoniecznie do końca radośnie. Dopiero po chwili ciszy uświadomiła sobie, jak głupio to zabrzmiało. Dopiero tu usiadła. — W sensie, nie teraz. Ogólnie. Potrzebuję trochę rozrywki.

Świat naprawdę się skończył, skoro takie słowa padły z ust Winnifred Marwood.
Winnifred Marwood
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy (tymczasowo)
Zawód : studentka medycyny i magicyny
Edgar Boswell
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t624-edgar-boswell#3631
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1105-edgar-boswell
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1106-poczta-edgara-boswella#10404
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f190-arcanum-14-9
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1107-rachunek-bankowy-edgar-boswell#10408
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t624-edgar-boswell#3631
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1105-edgar-boswell
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1106-poczta-edgara-boswella#10404
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f190-arcanum-14-9
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1107-rachunek-bankowy-edgar-boswell#10408
Ciotki i matka Edgara są specyficzne, to nic nowego; nie zdziwiłby się ani trochę słysząc tę historię od Winnie. Boswellowie przez swoje zwyczaje wyróżniają się, a nawet gdyby chcieli całkowicie wchłonąć buńczuczną amerykańskość, to jest przekonany, że nie potrafiliby do końca wtopić się w tłum. W wielu liniach dziewczęta widzą duchy, prowadzą swoje sesje spirytualistyczne i pomagają spotykać się ze zmarłymi, zbijając na tym swój majątek. Tylko romskie kobiety powinny się tym zajmować – dziadek ciągle przypominał mu, tak jakby chciał wierzyć w to, że wnuk zmieni zdanie dotyczące dziedziny jaką będzie się zajmować.

Edgar dziewczynką nie jest, dlatego nie odziedziczył po matce słuchu czułego na głosy zmarłych i wzroku wyostrzonego na ich obecność. Może czasami jej zazdrości, jednak w spadku otrzymał umiejętności wróżenia. Najczęściej jest dla niego jedną z prac dorywczych, nawet niemagiczni płacą mu, po pijaku nie kwestionując zawyżonych kwot, co bez drgnięcia powieką wykorzystuje; dolary są mu potrzebne. Wobec znajomych nie jest interesowny.

Jasne, też wolałbym nie podpaść — przytakuje, posyłając porozumiewawcze spojrzenie stosikowi tomików poezji. To, że ma opłacane od swojego mentora, mecenasa studia jest pewnym zobowiązaniem, które musiał spłacić. Nie mógł pozwolić sobie na potknięcia. — Ale ty dasz sobie radę. Zresztą, zaraz koniec, prawda? To już dyplom?

Nie wie, czy ma wierzyć całkowicie słowom studentki, że jest to wyłącznie kwestia studenckiego życia. Zmęczenie i stres to coś normalnego. Pracowała ciężko, on także. Dlatego nie zdołał przyjść na jej przyjęcie urodzinowe i do tej pory żałował, ale wierzy, że akurat ona rozumie. Jakoś jej to wynagrodzi, na pewno. Teraz myślał nad czymś innym.

Rozrywki…? — zastanawia się na głos, szukając jakiegoś rozwiązania. Ostatecznie co może jej zaproponować? Winnifred Marwood jest po prostu dobrą i porządną dziewczyną. Taką, która ma swoje zasady i konsekwentnie kieruje się nimi na co dzień. Zapraszanie jej do baru studenckiego, gdzie alkohol na studencką legitymację alkohol kosztuje nielegalnie wręcz mało, to chyba szczyt tego, co umiałby jej zaproponować. W pubach i barach w Sonk Road bałby się, że wpakuje ją w jakieś problemy. Dungeos and Dragons? Nie pamięta, czy wtajemniczył ją w tę rozrywkę. Teraz pisał kolejny scenariusz, może niedługo ją zaprosi…?

Wiesz co, a może coś bym ci powróżył?

Zdążył zauważyć z jak dużą uwagę dziewczyna chłonęła jego słowa, gdy zajmował się przy niej tarotem. Czasami, chociaż żyli w świecie udowadniającym im swoją niezwykłość, czarownicy kwestionowali wartość wróżbiarstwa. To zabawne, że niemagiczni częściej dzwonili na gorące linie, zadając pytania o miłość, pracę czy rodzinę.

| Tarot: Będę rzucać k100, by wylosować liczbę od 1 do 78 (wyniki 79 będę traktować jako pierwsze arkana, 80 jako drugie itd.), które odpowiadają numeracji wielkich i małych arkan. Następnie w zależności od zadawanych pytań, Edgar będzie próbować zinterpretować każdą z nich. Rozkładamy na trzy karty. [ukryjedycje]
Edgar Boswell
Wiek : 22
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry, Saint Fall
Zawód : karawaniarz, student literatury, pisarz
Winnifred Marwood
ANATOMICZNA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 161
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 18
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t473-winifred-marwood-b#1897
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t521-winnifred-marwood#2370
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t523-poczta-winnie#2372
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f82-archaios-2-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1060-rachunek-bankowy-marwood-winnifred#9095
ANATOMICZNA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 161
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 18
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t473-winifred-marwood-b#1897
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t521-winnifred-marwood#2370
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t523-poczta-winnie#2372
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f82-archaios-2-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1060-rachunek-bankowy-marwood-winnifred#9095
To... koniec, tak. Poniekąd? — zawahała się. Dostawała to pytanie cały czas, powinna lepiej na nie odpowiadać. — Medycynę kończę w tym roku, ale magicyny został mi jeszcze rok. Zresztą, rezydentura potem, to prawie jak dalsza nauka.

Życie było nieustanną nauką, mogłaby powiedzieć, gdyby czuła się bardziej filozoficzna — rzadko się czuje, dzisiaj już w szczególności. Poranek rozterek moralnych wystarczająco ją wymęczył, ale rozmowa z Edgarem pomagała. Może nie zrozumiałby wszystkiego — nie dlatego, że jest to poza jego możliwościami intelektualnymi, a dlatego, że ona nie może mu nic z tego wyjaśnić — ale wiele rzeczy mógł.

Oczywiście, że rozumiała powody nieobecności na urodzinach — robienie ogniska w połowie sesji nie było mądrym rozwiązaniem. Nie miała mu tego za złe, ani nie zamierzała chować urazy. Będą mieli z pewnością jeszcze wiele okazji, aby spędzić ze sobą czas poza murami uczelni. Spalonej, zaatakowanej przez niebiańskie istotny uczelni.

Jej twarz rozświetla się nieco, na propozycję wróżenia.

Nie jest to coś, po co sięga lekko, ale dodatkowa porada od losu z pewnością by jej nie zaszkodziła. Może Edgar powie coś, co rozjaśni jej kwestię kowenu i tego, co powinna zrobić. Oczywiście w taki sposób, aby sam się o jego istnieniu nie zorientował. Nie miała zamiaru teraz ostrzegać każdego naokoło, nieważne, jak bardzo chciałaby. Być może jest to przypadek, gdy wiedza przysparza jedynie problemów.

Jej z pewnością. Gdyby nie to, to nie wiedziałaby, że jej ojciec—

Bardzo chętnie — powiedziała, odsuwając książkę sprzed siebie. Chociaż znajdowali się w niemagicznej bibliotece, to sama obecność kart tarota nie zdradza żadnej prawdziwej tajemnicy. Niemagiczni często traktują je jak zabawę, więc jeśli ktoś by je zauważył, pewnie pomyślałby to samo. — Mam... mam dużą decyzję do podjęcia i trochę nie wiem, co powinnam zrobić.

Tarot tańszy niż terapia.
Winnifred Marwood
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy (tymczasowo)
Zawód : studentka medycyny i magicyny
Edgar Boswell
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t624-edgar-boswell#3631
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1105-edgar-boswell
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1106-poczta-edgara-boswella#10404
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f190-arcanum-14-9
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1107-rachunek-bankowy-edgar-boswell#10408
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t624-edgar-boswell#3631
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1105-edgar-boswell
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1106-poczta-edgara-boswella#10404
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f190-arcanum-14-9
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1107-rachunek-bankowy-edgar-boswell#10408
Chciałby powiedzieć Marwoodównie coś, co nie było truizmem ani pustym frazesem. Nie jest idiotą, ale jednocześnie ma wrażenie, że niejednokrotnie brakuje mu odpowiednich słów, kiedy musi je powiedzieć na głos. Gdy pisze, te spływają łatwo, odnajdują swoją drogę w trakcie kolejnych godzin spędzonych nad maszyną do pisania. Mówienie jest gorsze, zawsze zawstydza spoglądanie w czyjeś oczy i dostrzeganie reakcji, vis-à-vis. Zamiast tego myśli o innym rozwiązaniu, sprawdzone w przypadku tajemniczej partnerki do wymiany korespondencji.

No tak, studia na tym… innym wydziale — porozumiewawczo do niej mruga. Tym innym wydziale, gdzie jego nie ma, bo nie ma jak pogodzić tego z pracą w zakładzie pogrzebowym i pierwszym kierunkiem zafundowanym mu przez jaśnie pana mecenasa sztuki. — W pewnym sensie tak… W zasadzie jako lekarz ciągle coś nowego pewnie będziesz się uczyła, ciągle coś nowego się dowiadujemy, udają nam się transplantacje serca i inne skomplikowane operacje… — czytał o tym w jakimś magazynie popularnonaukowym, miał ładną okładkę. Przy okazji zaczerpnął inspirację do opowiadania. — Dalej chcesz być chirurżką? — podpytuje z uznaniem. Może Winnie też za kilka lat będzie wykonywać przeszczepy organów.

Niemagiczni również prosili go o wróżenie. Nie muszą wiedzieć, że karty przesypywane z dłoni do dłoni podczas tasowania muskając opuszki jego palców lekko je łaskoczą, a po nadgarstki przechodzi go przyjemny prąd. We właściwym momencie podpowiadają, kiedy przestać, aby uzyskał odpowiedzi na zadane mu pytania. Właśnie to czuł Edgar, kiedy złożył na nowo wyciągniętą z kurtki talię w stosik i sięgnął po pierwszą kartkę, jaka była na wierzchu..

Głupiec — wykłada ją na blat biurka, przyglądając się włóczykijowi w pstrokatym stroju na ilustracji. — Jak duża jest ta decyzja? — rzuca przelotne spojrzenie piegowatej twarzy nim na nowo wróci do karty. Akurat tej arkany się nie spodziewał; duży ciężar na barkach Winnie sprawiać musiał, że nie raz miała wrażenie jakby grawitacja pragnęła jej upadku na ziemię. — Szaleniec przy rozterkach poleca, by nie kierować się słowami innych, a polegać na własnej intuicji. Widzisz, to trochę jak z nim — postukał palcem w rysunek. — On polega na swojej wiedzy. Wie, gdzie ma pójść i nie boi się zmian ani nowości. Nawet jeśli nie ma pewności, że tam, gdzie poniosą go nogi, będzie bezpieczny. Chodzi o to, że możesz być otoczona ludźmi, którzy będą twierdzili, ze wiedzą lepiej niż ty, ale to nie do końca prawda. Twój wiek i brak doświadczenia nie zawsze są twoją największą wadą.

| Danusia powiedziała, że 79, czyli karta głupca [ukryjedycje]
Edgar Boswell
Wiek : 22
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry, Saint Fall
Zawód : karawaniarz, student literatury, pisarz
Winnifred Marwood
ANATOMICZNA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 161
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 18
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t473-winifred-marwood-b#1897
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t521-winnifred-marwood#2370
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t523-poczta-winnie#2372
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f82-archaios-2-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1060-rachunek-bankowy-marwood-winnifred#9095
ANATOMICZNA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 161
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 18
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t473-winifred-marwood-b#1897
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t521-winnifred-marwood#2370
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t523-poczta-winnie#2372
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f82-archaios-2-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1060-rachunek-bankowy-marwood-winnifred#9095
Studia na tym innym wydziale brzmią lekko i tajemniczo, wraz z mrugnięciem, jakby oboje byli częścią jakiejś większej tajemnicy. Byli; dotykające ich skóry pentakle skutecznie temu dowodziły. Rodzili się już z tym, oznaczeni znamieniem i drżącą pod opuszkami palców magią. Patrząc w jego oczy, wiedziała, że rozumie, czym jest ta tajemnica i jaką odpowiedzialność wraz ze sobą nosi.

Lekkie uniesienie podbródka to subtelny sygnał kiełka dumy.

Tak — jedno słowo, a tyle marzeń za nim jest w stanie ukryć. Marzeń i determinacji, bo to pierwsze bez tego drugiego, jest niczym. — Nawet jeśli koledzy z roku próbują mi to nieustannie wybić z głowy.

Próbowali; nie tylko oni zresztą. Kobieta chirurg, kto to widział? Nie powinnaś pomyśleć o czymś bardziej adekwatnym? Zawsze gdzieś szukają pielęgniarek. Winnifred nie miała zamiaru im umniejszać. Wręcz przeciwnie, pielęgniarki wykonywały często najcięższą robotę na oddziale, podczas gdy to lekarze spijali całą śmietankę. Nie podobało jej się to, jak używano ich ciężkiej pracy jako argumentu, że były gorsze. Praca nigdy nie czyniła człowieka gorszym.

Z niemałym skupieniem obserwowała rozkładane przed nią karty. Nawet nie zauważyła, że w napięciu przygryzła sobie dolną wargę, aż nie poczuła znajomego, metalicznego posmaku w ślinie.

Oh.

Nie powinna się już dziwić. Czy wróżby kiedykolwiek zawodziły?

To... sprawa życia i śmierci, można by powiedzieć.

Można by, nie będzie to nawet hiperbola ani kłamstwo. Naprawdę chodziło o czyjeś życie.

Powinna słuchać samej siebie, nie innych. Te słowa utykają w jej głowie na dłuższą chwilę, podczas której wpatruje się w narysowaną na karcie postać głupca, samej czując się nim w niemal każdym tego znaczeniu. Wychowana była w głębokim przeświadczeniu, że starsi zawsze wiedzą lepiej. Nawet gdy nie wiedzieli. Nawet gdy twierdzili, że czyjeś życie jest warte mniej, niż próba obejścia konfliktu w inny sposób.

Pan Verity z pewnością wie, co robi, słowa jej ojca wybrzmiewały wyblakłym echem. To właśnie ją niepokoiło najmocniej — że faktycznie znał się na odbieraniu ludzkiego życia. Czyż to nie wolą Lucyfera, powinno być, kto żyje, a kto nie? Gorsou nie powiedział nic, co sugerowałoby, że zabicie przypadkowego świadka było jedynym wyjściem z sytuacji.

Nie mniej, jej własny ojciec się z tym zgadzał.

Co gdyby to Junior znalazłby się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwej porze? Z jego wyrokiem śmierci również by się zgodził?

Ja—

Załamany głos był pierwszym symptomem łez, które nadeszły w ślad za nim.

Przepraszam, to ze stresu... egzaminy...

Marne wymówki wychodziły z jej ust, gdy szukała w torbie chusteczki.
Winnifred Marwood
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy (tymczasowo)
Zawód : studentka medycyny i magicyny
Edgar Boswell
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t624-edgar-boswell#3631
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1105-edgar-boswell
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1106-poczta-edgara-boswella#10404
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f190-arcanum-14-9
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1107-rachunek-bankowy-edgar-boswell#10408
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t624-edgar-boswell#3631
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1105-edgar-boswell
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1106-poczta-edgara-boswella#10404
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f190-arcanum-14-9
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1107-rachunek-bankowy-edgar-boswell#10408
Dinlowy — stwierdza wzruszając ramieniem. Dopiero potem zdaje sobie sprawę z tego, że przecież studentka nie zna pewnie romskich przekleństw. Chrząka głośniej, lekko zakłopotany. — To znaczy, dupki. Tak się mówię, no, po naszemu.

W kwestii cygańskich przekleństw nie jest tak kreatywny jak jego matka, wiązanki Ramony są jednak nie do podrobienia, dlatego nie będzie próbować. Zresztą, nad czym zdarza mu się ubolewać, nie mówi po romsku tak dobrze jak dziadek, a nawet nie tak dobrze jak miejscowa gwiazda-wróżka. Zresztą, nie wypada.

Nie wypada też mówić coś więcej, bo zasadniczo czy powinien coś mieć do powiedzenia w tej kwestii? Wbrew pozorom coś niecoś ma, gdy szukając pracy usłyszał w pubie, że nie pasuje do wizerunku firmy, a zanim wycofał się na tyle, by nie słyszeć, co mówią osoby za jego plecami, oni już sprawdzali czy niczego nie ukradł. Zna spojrzenia posyłane w kierunku jego dziadka, mimo że podparte były wyłącznie spostrzeżeniem dotyczącym jego dłoni – zauważalnie ciemniejszych, nie wskazujących na zbyt długi pobyt na słońcu, ale wciąż wskazujących na uczciwą pracę. Uprzedzenia są wszędzie.

Jej płacz wytrąca go z równowagi. Rozszerzonymi oczami przypatruje się jej, krótko po tym odnajduje to, czego prawdopodobnie szuka, chcąc jej pomóc.

Hej, Winnie. Trzymaj — podaje jej opakowanie chusteczek higienicznych. Całe, sam ich nie potrzebuje, a widzi, że Marwoodówna może jeszcze uronić nie jedną łzę. Uczucie niezręczności daje o sobie znać, nie jest na tyle blisko z dziewczyną naprzeciw siebie, żeby spytać wprost o powody tego wszystkiego.

Wymówki jakie wspomina na samym początku dobitnie uświadamiają mu – to nie twoja sprawa, Boswell.

Chcesz kontynuować czytanie?

Kartę wyciąga przed siebie i dopiero po długim wahaniu odwraca ją w taki sposób, by spojrzeć na kolejną ilustrację. Piątka. Arcykapłan. Zainteresowany unosi jedną z brwi do góry, sam lekko zaskoczony obrotem tego czytania. Papież jako człowiek, którego traktujemy jako swój autorytet, mówił matka, stukając krwistoczerwonymi tipsami w kartę. Nauczyciel, mistrz, doradca, powiernik, przyjaciel… Ojciec. Nie mówi tego na głos. Zdaje mu się, że mogłby w ten sposób wejść na zbyt grzęski grunt. Prawie tak jakby ostrzeżono go, kazano dobierać delikatniej słowa. Sprawa rozchodzi się o kogoś ważnego dla Winnie.

Dlatego decyduje się na pójście naokoło, przedstawiając znaczenie w nieco inny sposób.

Arcykapłan — czasami opisany jako Papież. — radzi zawsze, żeby być zgodnym ze swoimi przekonaniami. Widzisz, trochę się ze sobą łączą — wskazuje na obie karty obrócone do awersem do nich. — Ale tu chodzi też o wyciszenie, kontemplację. Wspominasz, że jesteś nieco zmęczona… egzaminami — podchwytuje, ale ostatnie słowo wypowiada bez przekonania. — Zdecydowanie potrzebujesz odnaleźć w sobie wewnętrzny spokój. Nawet poprzez modlitwę. Albo sięgnięcia po czyjąś radę.

| Druga karta to arcykapłan (5)
Edgar Boswell
Wiek : 22
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry, Saint Fall
Zawód : karawaniarz, student literatury, pisarz
Winnifred Marwood
ANATOMICZNA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 161
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 18
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t473-winifred-marwood-b#1897
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t521-winnifred-marwood#2370
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t523-poczta-winnie#2372
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f82-archaios-2-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1060-rachunek-bankowy-marwood-winnifred#9095
ANATOMICZNA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 161
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 18
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t473-winifred-marwood-b#1897
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t521-winnifred-marwood#2370
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t523-poczta-winnie#2372
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f82-archaios-2-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1060-rachunek-bankowy-marwood-winnifred#9095
Dinlowy — powtarza nieśmiało, próbując zapamiętać nowe słowo i to, jak jego wymowa układa się na języku. Pojedyncze słowa są łatwe — łacina przecina medycynę względnie często, ale gdyby miała ułożyć z nich sensowe zdanie, to poległaby na tym froncie. Niemniej — kolekcjonuje obce słowa z nadzieją, że kiedyś nauczy się je układać. Romskie, łacińskie czy greckie. — Czy to bardzo brzydkie określenie?

Mimo wszystko nie chciała być dla nikogo niemiła.

Napływające łzy zamazują percepcję. Nie jest w stanie dostrzec wyrazu twarzy kolegi, ale jest w stanie sobie go doskonale wyobrazić. Czuje zażenowanie samą sobą, że wypluwa z siebie publicznie frustracje, ale jednocześnie nie jest w stanie przestać. Do przezroczystej cieczy z gruczołów łzowych dołącza drżąca warga, przyśpieszony oddech i dłoń, która nie jest w stanie zamknąć klamerki torby.

D—dziękuję — wykrztusza z siebie, wyciągając pierwszą chusteczkę i smarkając w nią głośno. Ktoś w tle wypuszcza z ust agresywne shhh, a ona krępuje się jeszcze bardziej. Najchętniej wstałaby i uciekła do toalety, ale Edgar proponuje jej dalsze wróżenie. Poświęcił już jej swój czas, więc niegrzecznym byłoby teraz mu odmawiać.

Pokiwała więc głową, drugą chusteczką ścierając łzy z zaczerwienionych oczu. Te, w kontraście, zdają się być jeszcze bardziej niebieskie, niż zazwyczaj.

Patrzy na jego karty, starając się nie myśleć o niczym konkretnym. Nie—myślenie nie jest jej naturalnym stanem, więc niespecjalnie jej się to udaje. Nie potrafi zinterpretować tego, co widzi, ale nie przeszkadza jej to przed próbą domyślenia się własnego losu, nim Edgar rzuci kolejnym wyrokiem.

Modlitwa. Modlitwa może być dobrym kierunkiem — w tym całym zamieszaniu zdaje jej się, że Lucyfer został odłożony na bok. Nie chce wysnuwać ostrych teorii na temat motywacji pana Verity. Nie kwestionuje jego oddania sprawie, ale zastanawia się, czy aby na pewno robi to, czego Lucyfer oczekuje, czy tego, co on myśli, że Lucyfer oczekuje. Nie potrafi sobie wyobrazić, aby ich Pan chciał śmierci jednego ze swoich dzieci, gdy magią podarował im tyle sposób, aby rozwiązać problem.

Usunięcie wspomnień wydaje się okrutne, jednak nie aż tak, jak śmierć.

To... to bardzo mądra sugestia, dziękuję — uśmiecha się niemrawo, próbując przekonać kolegę, że załamanie, któremu był przed chwilą świadkiem, to tylko chwilowe potknięcie. — Poradzę się w sprawie— W sprawie egzaminu, tak.

Nawet ona nie brzmiała na przekonaną w prawdziwość tego słowa.

Ostatnie smarknięcie w chusteczkę i ponownie otworzyła podręcznik, byle tylko zająć czymś zmęczone od płaczu oczy. Kilka minut wpatruje się w ciasno wydrukowane litery, aż wreszcie podnosi wzrok z powrotem na rozmówcę.

Dziękuję — tym razem brzmi już spokojniej, trochę szczerzej i trochę spokojniej. Winnie nie lubi prosić o pomoc, czując, że powinna być jak najbardziej samodzielna, jak tylko się da, jednak doskonale wie, że gdy ktoś już ją oferuje, to należy mu podziękować. To chce mu podziękować.

Jakbyś potrzebował—

Waha się na chwilę. Na pewno nie będzie potrzebował, aby go pocieszyła od nagłego płaczu — nie każdy się tak zbłaźnia publicznie, Winnifred — ale może—

—kolejnej konsultacji do swojej powieści, to chętnie pomogę.

z tematu



Ostatnio zmieniony przez Winnifred Marwood dnia Nie Kwi 21 2024, 21:49, w całości zmieniany 2 razy
Winnifred Marwood
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy (tymczasowo)
Zawód : studentka medycyny i magicyny
Edgar Boswell
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t624-edgar-boswell#3631
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1105-edgar-boswell
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1106-poczta-edgara-boswella#10404
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f190-arcanum-14-9
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1107-rachunek-bankowy-edgar-boswell#10408
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t624-edgar-boswell#3631
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1105-edgar-boswell
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1106-poczta-edgara-boswella#10404
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f190-arcanum-14-9
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1107-rachunek-bankowy-edgar-boswell#10408
Tylko troszkę — pokazuje między kciukiem a palcem wskazującym. Odrobinkę. Prawdopodobnie i tak ci nadęci studenci, którzy myślą, że dostanie się na studia to już cały sukces w ich życiu, nie zrozumieją. Co najwyżej pomyślą, że Winnie rzuca na nich jakieś zaawansowane klątwy. Ramona Boswell niejednokrotnie udawała, że to robi, później śmiejąc się do rozpuku z niemagicznych uciekających przed nią i robiących znak krzyża przed cygańską wiedźmą. — Ale tym się nie przejmuj. Czasem można.

Mówiąc to czuje się jakby podżegał młodszą siostrą do mówienia brzydkich słów. A przecież to Winnie była tutaj starsza o rok.

Drobiazg — rzuca lakonicznie. Paczka chusteczek higienicznych kosztuje kilkanaście centów w kiosku. Czasami to dużo, bo tyle brakuje mu do burgera w restauracji, teraz wydaje się to sprawą małostkową. Nie daje się przekonać przygaszonemu uśmiechowi. W pewnych kwestiach ciężko jest kłamać, ukrywać jak dużo dźwiga się na barkach i jak bardzo ten ciężar staje się dokuczliwy. — W sprawie egzaminu — powtórzył z takim samym brakiem przekonania. Dziwnie tak, nazywać coś wspólnie wymyślonym imieniem i mieć pełną świadomość, że nie jest ono właściwe. — Potrzebujesz tego. Wiesz, kogoś kto ci pomoże z nauką. Jestem pewien, że sobie poradzisz.

Nie mówiąc nawet o tym Winnie, wyciąga trzecią kartę. Patrzy na młodego chłopca, giermka, stojącego z buławą. Młody mężczyzna, wyprostowany, idący dziarsko przed siebie. Nowe okazje, nowe możliwości. Odrobina inicjatywy tego wymagała. To nie jest jego pierwszy rozkład tarota, ale jestem pod wrażeniem, jak bardzo wszystko układa się w jedną, spójną całość. Przed Marwoodówną były ciężkie dni, ale kto inny mógłby sobie z tym poradzić lepiej niż młoda, ambitna dziewczyna?

Składa talię kart na nowo w schludnie ułożony stosik, który owija gumką. Dla pewności, że nie rozsypią się w kieszeni kurtki. Patrzy po okładkach książek lężacych po jego stronie stołu i wybiera te, które będą mu najbardziej potrzebne.

Będę pamiętać, jasne — uśmiecha się do niej pokrzepiająco po kolejnych podziękowaniach w trakcie tego popołudnia. Chce powiedzieć coś więcej, ale każde inne słowo wydaje się zbyt mocno wchodzić w kwestie, które nie dotyczą go, są zbyt osobiste. Winnie wygląda tak, jakby za chwilę znów miała się rozpaść, dlatego dotyka jej ramienia delikatnie, kiedy staje przy krótszym boku stołu i poklepuje ją. Na tyle umie się zdobyć w swojej nieśmiałości i nieumiejętności naturalnego przełamywania dystansu fizycznego. — Ty też jeśli będziesz czegoś potrzebować, na przykład wróżby – wiesz, gdzie mnie szukać.

Układa tomiki jeden na drugim i rusza do bibliotekarki. Wolną dłonią jeszcze macha koleżance, ale szybko tego żałuje, kiedy jedna z książek spada na podłogę. Kolejne “szzzzz” przetacza się pomiędzy półkami.

z tematu


| Ostatni rzut na Pazia Buław (61) [ukryjedycje]
Edgar Boswell
Wiek : 22
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry, Saint Fall
Zawód : karawaniarz, student literatury, pisarz