Maiden Woods Jedna z najbardziej przerażających części Rezerwatu Bestii. Jest tu niepokojąco cicho. Podróżni, którzy zaszyli się w tych rejonach, wspominają, iż czuli się jakby byli w innym wymiarze. Słyszeli tylko odgłosy wydawane przez swoje ciało i organizm, a do tego nie mogli przestać czuć się obserwowani. Wspominają także o okropnym przeczuciu, jakby stać się miało zaraz coś strasznego albo tragicznego. Odradza się zaszywania w te rejony szczególnie osobom, które nie będą w stanie sobie w nich poradzić. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
11 kwietnia, 1985 Ronan & Lilith Każda modlitwa zaczyna się od— — Matko. Od tego momentu słowa to nieświadomość — potok, który sam odnajduje drogę do celu; strumyk, który wpływa do oceanu intencji; kropla, która drąży skałę; woda, która— — Lilith, patronko wolności, twoja mądrość tkwi w ukrytych ścieżkach, moc w ukrytych źródłach, łaska w cichych darach. Późny wieczór zamieniony we wczesną noc; mroczne zakamarki Maiden Woods nawet w letnie, długie dni pochłaniały każdy przebłysk światła — jak gdyby nie chciały dopuścić do głosu tego, który symbolizuje świt. Rezerwat przepełniony był miejscami, w których Matka wysłuchałaby modlitwy, ale ten zakątek — to ryzyko ukryte za pokonaniem granicy mroku — zawsze nasłuchuje czujniej. Każdy szelest to ostrzeżenie; każdy szmer słowa to przejaw oddania. — Przyjmij moją modlitwę jako wyraz czci. Wysłuchaj moich próśb w przeddzień próby. Wilgotna ziemia milczy, rozgwieżdżone niebo obserwuje, srebrny blask księżyca czeka — cierpliwa jest noc, w którą szepcze się wyznanie wiary. Słowa w jego ustach rzadko brzmią dobrze; są mantrą opowieści o Rezerwacie, kalką bzdur o pogodzie, miękkim pledem oddania wobec tych, którym zaufało serce. Z Matką jest inaczej — wystarcza chwila, by zaczęły płynąć swobodnie, jakby rozmawiał z Lilith wielokrotnie w ciszy własnej głowy; tak często, że mówi płynnie, gdy tylko mija męska, ułomna, na wskroś nieświadoma niezręczność związana z koniecznością wyszeptania własnych słabości na głos. — W obliczu twojej potęgi czuję pokorę, w twoim świetle widzę cel, w tobie pokładam nadzieję. Nigdy nie zastanawia się nad efektem modlitwy; każde dziecko podświadomie wie, że gorliwość składana na dłonie Matki to nie egoizm — to nie pogoń za szybką nagrodą. Każde słowo jest prośbą, na którą nie oczekują odpowiedzi; każdy wydech między nimi to przejaw czci; każde muśnięcie dłoni — ziemia jest wilgotna, las cichy, ale Lilith słucha zawsze — to poszukiwanie fantomowej bliskości. — Pomóż mi odnaleźć siłę i stań u boku, gdy stawiam czoła trudnościom. Otocz opieką moich— Uścisk w sercu, w piersi, w ciele; zwinięte w ciasny supeł mięśnie napinają się, kiedy jeden z szelestów brzmi głośniej od pozostałych — Lanthier zna Rezerwat, Rezerwat zna Lanthiera, ale żaden stopień przyjaźni nie zwalnia z ostrożności i szacunku. Ten las ma wiele tajemnic; nawet Ronan nie zdołał poznać każdej. Ta noc ma tylko jeden sekret — zaczyna się i kończy na ponawiających modlitwę ustach. — Otocz opieką moich bliskich. Żonę, która krzewi wiarę w twoją misję i synów, których wychowuję w blasku twoich słów. Jedyny cel, jedyny powód, jedyna miłość — rodzina to wszystko, co posiada; Matka jest jedyną, której powierzyłby ich życie, bezpieczeństwo i przyszłość. Wszystko, co robi, robi z myślą o nich i dla nich; każdy ból i poświęcenie, każde ryzyko i bezsenna noc — nietrudno kochać, skoro Lilith od lat pokazuje mu, czym jest miłość wobec własnych dzieci. — Pozwól nam zaznać twojej łaski i udowodnić wiarę w twój cel. U fundamentów każdej modlitwy leży oczyszczenie; próba ulżenia duszy przez uwolnienie jej od — jakiego słowa użyć, by oddać prawdę o potędze Matki? — brudu, grzechu, obsesji, odcisków, zasobów złej karmy. Modlitwa pomaga zmyć z siebie kurz codzienności; banalne pragnienia, zawistne myśli, proste błędy. Lilith pomaga w tej drodze — ostruguje duszę z ułomności i serce ze zwątpienia. Wskazuje drogę, oświetla cel, pozwala zaznać ukojenia — wyrywa strach, chociaż ten jest naturalny w miejscach, gdzie szept liści może być ostrzeżeniem, a trzask łamanej gałęzi — sekundą przed atakiem. — W imię twego boskiego płomienia — poświęć się, wytrwaj, nie przestawaj wierzyć. — Perfer et obdura, dolor hic tibi proderit olim. Skrucha, pokuta, zapomnienie, odpuszczenie; Matka wie, że to puste słowa — frazesy wyrwane z chmury obietnic bez pokrycia. Wiara w Lilith zaczyna się każdego wieczora i rozkwita pod srebrnym blaskiem — nie ma w niej miejsca na banalne obietnice i wytarte ideały. Siła, odwaga, poświęcenie i przebaczenie tylko tym, którzy zasłużyli; prawdziwa moc wiary ukrywa się w nienaruszalnych przekonaniach — Matka kocha swoje dzieci miłością bezgraniczną, ale nawet ona musi rozróżniać między tymi, których obdarzono łaską magii i tymi, których skazano na gorzki posmak nieobecnej potęgi. Lilith dba o dar, którego dostąpili nieliczni; Lanthier dostrzega zaostrzone krańce analogii. Czym różni się dbałość o bezpieczeństwo magii od dbałości o bezpieczeństwo jej zapomnianych, bestialskich dzieci; kto wyznacza granicę moralności w świecie, gdzie każdy przejaw mocy powinien być szanowany, zamiast tępiony w imię płaskich, na wskroś ludzkich — a przez ludzkość, zwyczajnie ułomnych — ideałów? Tylko Matka może wskazać temu światu właściwy kierunek — tylko Matce zawierza słowa, których szmer dołącza do szeptu Maiden Woods i znika w rozdygotanym od mroku oraz mocy lesie. Stawy strzykają cicho; wilgotnie ślady na kolanach to żadna cena za modlitwę — dowody oddania mogą mieć wiele form; najważniejsze, aby miały jeden cel. Noc nad głową rozciąga się po horyzont, kiedy kroki — równie ciche, co drzewa; dobrze znające każdy zakątek, strumień i zagrożenie — odmierzają odległość do domu. Powrót będzie cichy, cel późnowieczornego zniknięcia znany; w Starlight nikt nie wątpi w słuszność modlitw. Każdy pod tym dachem zna wartość miłości Matki. z tematu |
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser