First topic message reminder : Gęstwina Idealne miejsce dla miłośników samotnych spacerów i prywatności. Trudno spotkać tu jakiegokolwiek innego wędrowca, a jedynym towarzyszem może okazać się tu hukająca w nocy sowa. Mech jest tu gruby i napęczniały, przez co podczas chodzenia stopy spacerowicza zapadają się w charakterystyczny sposób w glebę. Niskie i długie gałęzie drzew tu obecnych są tak gęsto ułożone, że trzeba bardzo uważać, żeby uniknąć zadrapań podczas przeciskania się dalej. Często można spotkać tutaj zawieszone do góry nogami śpiące nietoperze. Bonusy w lokacji: Każdy zwierzęcopodobny, który odegra tutaj dowolny wątek na min. 5 postów po 250 słów lub napisze opowiadanie na 800 słów, uzyska bonus do kości wynoszący 10 oczek na rzut dot. komunikacji ze zwierzętami [mechanika genetyki]. Bonus trwa ten tydzień i można go uzyskać jedynie raz na jeden okres fabularny. [ukryjedycje] Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pon Lip 15 2024, 22:00, w całości zmieniany 2 razy |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Obszar, na którym oboje z was postawiliście swoje stopy, nie należał ani do najbezpieczniejszych, ani do najniebezpieczniejszych, jednak z pewnością była to jedna z tych spokojniejszych części kniei. Czas przeszły jednak jest w tym wypadku znaczący, ponieważ już od dłuższego czasu zauważyć, a raczej usłyszeć, można pewne anomalie, które swoim charakterem mogły mrozić krew w żyłach nie jednego czarownika. Przekroczyliście już granicę Rezerwatu Bestii, czego zagubiona Panna Dawson mogła nawet nie zauważyć. Ty za to, Sebastianie, pojawiłeś się tutaj nie bez powodu. Już od początku miesiąca do Kazamaty trafiają alarmujące zgłoszenia i Twoim zadaniem właśnie było zbadać jedno z nich. Ty oraz nieznajoma przed Tobą, mogliście usłyszeć kogoś, a może raczej coś, co brzmiało, jakby miało zwijać się z bólu. Jednak, czym bliżej źródła tego odgłosu byliście, to jak na złość po sekundzie było je słychać kawałek drogi dalej. Jeżeli rzeczywiście stworzenie to miało być w cierpieniach, to czemu porusza się tak szybko, prowadząc was jakby w jednym kierunku? Co jeżeli był to wabik? Czy dobrym pomysłem było pójście dalej? Leśna gęstwina jakby nagle ucichła, gdy wymieniliście między sobą te kilka zdań. Słyszeliście dalej szum liści, ale cykliczne jęki jakby zniknęły. Co jakiś czas, można było usłyszeć, jak gdzieś nieopodal was łamią się gałązki, raz na północ, raz na wschód, raz na południe i raz na zachód. Za pierwszym razem jeszcze mogliście puścić to płazem, ale gdy dźwięk ten zaczął się powtarzać, to mogliście być pewni, że jesteście przez coś otoczeni. Przez coś, czego was wzrok nie dosięga. Nie znaliście ilości i nie mogliście być pewni, czy to coś, czy te cosie, są tak szybkie, czy może to dzięki magii ukryte są pod niewidzialną peleryną. Jednego mogliście być tutaj pewni - nie byliście tutaj mile widziani. Nagle znikąd pojawił się charakterystyczny odgłos spalania, jakby gdzieś za Twoimi plecami, Alisho, zapłonęło ognisko. Sęk w tym, że z każdą sekundą zbliżało się do ciebie coraz bardziej. Sebastianie, ty miałeś lepszy widok na przestrzeń za nieznajomą dziewczyną - kula ognia w wielkości tenisowej piłeczki wycelowana była prosto w jej plecy. Sekundy wcześniej zauważyłeś ruch, między drzewami. To, co zaatakowało Dawson, było tak bardzo szybkie, że nie zdążyłeś się temu przyjrzeć. Nie mogło mieć więcej niż pół metra wysokości, a przed oczami mignął Ci jakby... róg? Czyżby nawet diabły, a raczej diabliki zeszły na ziemię? Nie miałeś czasu się nad tym zastanawiać, bo za swoimi plecami też zacząłeś słyszeć zbliżający się do ciebie ogień. Paląca się kula zmierzała prosto na Twój kręgosłup. Alisho, widziałaś mniej więcej podobne zjawisko, kilka sekund przed tym, jak za mężczyzną pojawiła się ognista kulka. Mistrz Gry wita was na wydarzeniu "I ujrzałem ziemię nową". Rozgrywkę prowadzi Blair. Jesteście atakowani przez nieznaną istotę/istoty. W każde was wyrzucona jest kula ognia w wielkości tenisowej piłeczki. Możecie się bronić zgodnie z mechaniką, jak przed dowolnym czarem o mocy mniejszej od 100. Na początku waszej każdej tury pojawiać będzie się taka sama kula ognia, o tej samej mocy. Macie dwie akcje na turę, ale tylko pierwszą z nich możecie przeznaczyć na obronę. Po wykorzystaniu pierwszej akcji kula ognia was dosięgnie [chyba że się obronicie]. Zabierze wam ona 10 P punktów życia. Żeby zidentyfikować atakującą istotę/istoty, należy rzucić kością na statystykę wiedzy z modyfikatorem religioznawstwa. Wasze rzuty się kumulują i gdy osiągną łączną wartość równą 200, zgłoście się po post uzupełniający. Rzut na identyfikację zabierze wam jedną akcję. Istota/y krąży wokół was, dlatego możecie zastawić na nią w dowolny sposób pułapkę w celu zatrzymania jej. W takim wypadku też zgłoście się po post uzupełniający. Po ucieczce z lokacji atak ustanie. Dalszą część wątku można rozgrywać w Kostnicy oraz przypominam, że od tego posta panuje ograniczony czas na odpis wynoszący 48h. Mistrz Gry pozostaje z Wami w kontakcie. W razie potrzeby ingerencji w dowolnym momencie – proszę o powiadomienie mnie prywatnie poprzez discorda, albo oznaczenie w powiadomieniach. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
Matematyka jednak nie była prosta – męski głos nie łączył się z mężczyzną, a na pewno nie tym, którego miała przed sobą. Brwi uniosły się same, wargi rozchyliły w zdziwieniu, bo skoro nie on, to kto? Byli tutaj tylko ona i on. Nie widziała nikogo innego. — Tak, ja bym bardzo chciała, ale- - właściwie to nie wiem, kiedy źle skręciłam i jak się stąd wydostać, bo nigdy w te rejony się nie zapuszczałam, chciała powiedzieć, ale coś za jego plecami zaczęło syczeć, skrzyć się i świecić, a za moment okazać się miało, że to kula ognia. Nagły okrzyk wydarł się z jej warg, przerywając kompletnie przesłanie, które chciała mu powiedzieć. Zdążyła jeszcze krzyknąć, unosząc rękę: — Proszę uważać! Ręka wskazywała kulę za jego plecami, ale za swoimi usłyszała coś podobnego. Odwrócenie się było gwałtowne i widziała już przed oczami trafiającą jej w twarz kulę. W głowie przetrzepywała wszystkie możliwe zaklęcia, jakie tylko znała, aż w końcu wydukała: — Ordinatio! Ręce ułożyła krzywo, wyciągnęła je przed siebie, jakby chciała bardziej zasłonić się ramionami niż faktyczną tarczą. Nie przywykła do walk, nie przywykła do takich stresowych sytuacji. Co innego było śpiewanie na scenie i wystąpienie przed publicznością – co innego reagowanie na realne zagrożenie, a szczególnie magiczne! Bo przecież nic normalnego nie posłałoby w jej stronę kuli ognia. — Co to jest? – jej głos jest drżący i niepewny, zwłaszcza, odkąd nagle poczuła ukłucie w mięśniu sercowym, przez co na krótki moment zgięła się i zacisnęła powieki. Nie teraz. Nie teraz, nie teraz, nie teraz… Musisz sobie z tym poradzić. Wdech i wydech. Wdech… i wydech… Rzut rekreacyjny na nasilenie choroby: 5, więc nie jest źle #1: Ordinatio | próg: 60 #2: religioznawstwo |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Stwórca
The member 'Alisha Dawson' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 78 -------------------------------- #2 'k100' : 66 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
Coś szeleści, coś łamie gałązki, coś ich obserwuje — Sebastian czuje ten wzrok na sobie, a intuicja i wszystkie zmysły podpowiadają, że nie są tu sami. Nie mogą być, w końcu pojękiwania i odgłosy skądś się biorą, a ponieważ dziewczyna również je słyszała, Sebastian może być pewien, że nie ma urojeń. W momencie, w którym chce krzyknąć „padnij!”, dziewczyna sama zaczyna krzyczeć, wskazując palcem za niego, a już sekundę później słyszy z jej ust zaklęcie. Wobec tego sam również skupia się na kuli ognia wycelowanej w jego plecy, przekierowując tym samym spojrzenie, które wypatrywało napastnika. Czy to był róg? — Ordinatio. — Tarcza staje przed nim, a gdy obraca się natychmiast na dziewczynę, by upewnić się, że nic jej nie jest, widzi, że i jej udało się obronić. — W porządku? — dopytuje, przypatrując się jej uważnie. Nie był pewien, czy dziewczyna skończyła już szkółkę. Wygląda bardzo młodo, ale jej tarcza wskazuje na to, że ma już swój pentakl i dobrze wie, jak z niego korzystać. Widzi, że jest przestraszona. Niedobrze, cywil zawsze jest utrudnieniem, a cokolwiek ich atakuje, albo bardzo szybko się porusza, albo ma sojuszników. Nie będzie w stanie obronić skutecznie i siebie i jej. — Jeszcze nie wiem — odpowiada szczerze na jej pytanie, szukając wzrokiem niskiego kształtu między chaszczami. Jeszcze, bo jest to tylko kwestią czasu, taką w końcu ma misję. Musi się dowiedzieć. A póki nie wie, co to, nie atakuje. Z pewnością nie mają do czynienia z człowiekiem, nie warto więc działać pochopnie. Cokolwiek to jest, albo chroni tego miejsca, albo specjalnie ich tu zwabiło. — Proszę się trzymać blisko mnie i zachować spokój. To była ładna obrona, dobrze panience idzie — uspokaja ją, jednocześnie wciąż się rozglądając oraz przekopując w pamięci wszystkie istoty, które pasowałyby do tego, co ujrzał w zaroślach. #1 Ordinatio: 115 (90+25) | próg: 60 #2 Eeligioznawstwo: K100 + 20 + 8 |
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Protektor
Stwórca
The member 'Sebastian Verity' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 36 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
Zaklęcie jej nie zawodzi – magia odpychania odpowiada jej chętniej niż magia natury w ostatnim czasie. Kiedy otwiera oczy, widzi przed sobą tarczę, na której rozlewa się ognisty strumień płomiennej kuli, tym samym sprawiając, że oddycha z ulgą, czując się bezpieczniej. Czy to znaczy, że mięśnie przestają ją boleć? Ani odrobinę. Ból w klatce piersiowej nie ustaje, kłującymi falami przypominając sobie o własnym istnieniu. Jest jeszcze w stanie nad tym zapanować, na tyle, że docierają do niej komunikaty i faktycznie potrafi jakkolwiek zareagować na zagrożenie. — Tak… - wychodzi razem z pierwszym sapnięciem jako odpowiedź na pytanie, które usłyszała z ust mężczyzny. – Tak… - dodaje nieco głośniej, nieco spokojniej, choć za moment przychodzi jej zareagować na słowa człowieka, któremu musiała zaufać. Wyglądał na kogoś, kto wiedział, co robi. Na bardziej doświadczonego niż ona, szczególnie w obronie. Nie widziała wprawdzie za wiele, ale zachowywał zimną krew, przez co odnaleźć mogła w nim pewne oparcie. Dlatego na słowa trzymać się blisko mnie przystaje grzecznie obok, wzrokiem wodząc po okolicy. Z zachowaniem spokoju może być trochę różnie. Dobrze panience idzie powoduje lekkie uniesienie kącików ust i kolejny oddech ulgi. Nawet jeśli to panienka tak bardzo zgrzyta jej w połączeniu z własnym nazwiskiem. — Alisha – przedstawia mu więc swoje imię, bo woli słuchać jego niż być nazywaną panienką. Żadna z niej panienka. Może gdyby miała nazwisko, które cokolwiek znaczyło; ale nie miała. – To coś… to coś jest strasznie szybkie – nie jest to uwaga najbardziej spostrzegawcza, ale – myśli pan, że to człowiek? Może jakaś bestia? Allie nie do końca była świadoma, że weszła na teren Rezerwatu Bestii, ale wie przynajmniej, że w niektórych regionach faktycznie takie występują. Na swoje nieszczęście wie o nich niewiele, i na swoje nieszczęście – dostrzega kolejną ognistą kulę lecącą prosto na nią. Głuchy pisk jest sygnałem ostrzegawczym. Tym razem wyciąga przed siebie ręce nieco pewniej i nawet nie zamyka tak mocno oczu, krzycząc: — Ordinatio! #1: Ordinatio | próg: 60 #2: religioznawstwo | suma: 142 + k100 + 12 (wiedza) |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Stwórca
The member 'Alisha Dawson' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 59 -------------------------------- #2 'k100' : 74 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Atak trwał nieustannie - ogniste kule co moment były wycelowane w wasze sylwetki, a do tego co jakiś czas powtarzał się charakterystyczny odgłos, jakby jęku z charakterystyczną nutą spięcia. Gdy broniliście się przed atakami, mieliście też czas na próbę odkrycia tożsamości tajemniczego atakującego, bądź atakujących. Co raz mógł wam mignąć kawałek rogu, strzępek futra na leśnej ściółce, jak i odcisk łapy na wilgotnym podłożu. Z pewnością nie walczyliście z człowiekiem. Musiała być to jedna z magicznych bestii, a ich lista jest dosyć długa. Próbując wpaść na jakąkolwiek nazwę magicznej bestii, która jest szybka, mała, rogata, a do tego na pewno ma zdolność formowania magii w proste czary, mogło być problemem, w szczególności z waszym poziomem wiedzy na temat zoologii, choć ta, jak zaraz miało się okazać, nie była wam wcale potrzebna. Sebastianie, spędziłeś w swoim życiu dużo czasu na zgłębianiu tajników religioznawstwa. Mogłeś mieć wewnętrzne przeczucie, iż kiedyś spotkałeś się z czymś takim w jednej ze starszych ksiąg. Wyczekując na kolejny atak, mignął Ci zarys sylwetki tego czegoś. Charakterystyczny udziec, jak u zająca, królika, czy nawet siedzącego kota, mógł najbardziej utknąć Ci w głowie i to dzięki niemu doznałeś nagłego oświecenia. Jackalope. Zając z porożem jelenia, którego współczesne istnienie było trzymane pod dużym znakiem zapytania. Obecny był on od dawna w wierzeniach rdzennej ludności tych terenów, choć współczesne badania niemagicznych skreśliły całkowicie możliwość jego istnienia. Byłeś pewien, że to właśnie on był atakującym, ale przez zbyt małą ilość informacji na jego temat, nie znasz jego natury, ani nie wiesz, jak go uspokoić. Alisho, Ty również nie traciłaś czasu na bezmyślne rzucanie barier i próbowałaś znaleźć odpowiedź na to, co próbuje was wykurzyć z tego miejsca. Niewiele razy w życiu widzieć mogłaś coś tak niedużego o tak niemałych rogach, choć nie wiedziałaś, jak się to nazywa, ani jaka jest natura tejże bestii. Może było to w jakimś małomiasteczkowym, amerykańskim pubie, może u kogoś w domu, może gdzieś indziej, ale w głowie utknął ci obraz wypchanego zająca z rogami, który zdobił jakąś ze ścian przy innych trofeach łowieckich. Nie pamiętasz jednak, czy był wtedy podpisany, ale mogłaś przeznaczyć kolejne chwile, żeby sobie przypomnieć jego nazwę i historię. Z czasem zauważyliście, że atakujący was nietypowy zając zwolnił. Czyżby się zmęczył? Nadal był szybki, ale teraz przy odpowiednim wyczuciu mogliście spróbować go zaatakować. Mieliście już też pewność, że był on sam i żadne dodatkowe bestie nie krążą wokół was. W związku z przekroczeniem wymaganego progu odkryliście tożsamość atakującego was zwierzęcia. Sebastian w związku, iż posiadał religioznawstwo na II poziomie, poznał jego imię oraz uzyskał dodatkowe informację, z którymi może podzielić się z Alishom, która może pozostać jednak niezależna i gdy zdecyduje zużyć się jedną, dowolną akcję na przemyślenia, to dojdzie do tego samego, co gwardzista. Próg powodzenia takiej akcji to 55. Jackalope z nieznanych wam powodów nagle zmniejszył swoje tempo. Macie teraz okazję do zaatakowania go, choć trafienie go może przerastać wasze umiejętności. Statystyki przeciwnika: PUNKTY ŻYCIA: 100 SZYBKOŚĆ: POZIOM III (15) GIBKOŚĆ: POZIOM II (6) SIŁA WOLI: 10 (II) Zbicie jego poziomu życia do 25 powoduje, iż jest on niezdolny dalej do walki, a do 0 uśmierca zwierzę - jeżeli chcielibyście podjąć interakcję z Jackalopem po doprowadzeniu poziomu jego życia do 25, zgłoście się po ingerencję. Jackalope dalej co turę będzie rzucać w was ognistymi kulkami i zasady bronienia się pozostają bez zmian. On sam będzie bronić się mechanicznymi unikami. Jeden unik będzie decydować o trafieniu przez wszystkie lecące na niego czary na tamten moment, a rzut na to powinien być wykonywany na koniec tury. Walkę możecie kontynuować w kostnicy. Mistrz Gry chciałby jeszcze przeprosić za czas oczekiwania, ale sesja jak co roku zaskoczyła studentów. Mistrz Gry nie kontynuuje rozgrywki, ale będzie moderować wątek i w razie potrzeby można zgłosić się do niego po ingerencję. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
Alisha. Imię odświeża pamięć dość szybko, a zasługi przypisać może wszystkim, których tak zafascynowała towarzyszka Overtone’a. Ktoś wspomniał to imię, a jego brzmienie przypomniało Sebastianowi, że rzeczywiście widział dziewczynę już wcześniej. Pamięta, bo kiedy chciał później zapalić, spotkał się ze smutną rzeczywistością, w której po wypełniającej zazwyczaj kieszeń zapalniczce pozostała pustka. — Sebastian. — Nie przedstawiałby się, gdyby nie powiązanie dziewczyny z Mauricem. Nie wie co prawda, czy rzeczywiście łączy ich coś trwalszego, ale nie chce mu się wierzyć, że Overtone naprawdę przyprowadziłby na pogrzeb nestora przypadkową panienkę. A jeżeli Alisha jest jego partnerką bądź dobrą przyjaciółką, nic nie stoi na przeszkodzie, by tak ją właśnie traktował, zamiast odnosić się doń jak do każdego innego cywila, który zaplątał się pod nogi. I jak do dziecka, które mimowolnie Sebastian trochę w niej dostrzega. Z pewnością jest starsza, niż początkowo sądził. — To nie człowiek. — Tyle jest w stanie stwierdzić już teraz i jak się okazuje, zaraz ma szansę dostrzec wystarczająco dużo szczegółów, które potwierdzają jego teorię. Podzielenie się wiedzą z dziewczyną musi chwilę poczekać, bo w ich stronę mkną kolejne ataki i tym razem tarcza Alishy, choć przez moment zarysowuje się w powietrzu, rozpryska się szybko, nie pozostawiając po sobie śladu. — Ordinatio Procul. — Próbuje osłonić dziewczynę, jednak tym razem jego magia również zawodzi, przez co oboje muszą zmierzyć się z uderzeniem ognistej kuli. — Gdzie dostałaś? W porządku? — Dopytuje, łapiąc ją na moment za ramię, by obrócić przodem do siebie i upewnić się, że nie jest poważnie ranna. Ogniste kule wyglądają groźnie, ale ich moc nie wywołuje nader poważnych ran, przynajmniej dopóki nie oberwie się nimi kilka razy. Ból jakkolwiek jest całkiem odczuwalny. Byłoby mu łatwiej walczyć, gdyby był sam, ale niewykluczone, że stworzenie nie pozwoli Alishy się wycofać. — To Jackalope. Trzeba je osłabić — informuje krótko, w pełnym skupieniu wodząc za stworzeniem. Nie może narażać zdrowia cywila, w związku z tym, pierwsze co próbuje zrobić to ograniczenie liczby ataków. — Prohibere — rzuca w kierunku Jackalope. 182/192 PŻ (-10 P) Ordinatio Procul: 7 + 25 (m. odpychania) | nieudane Prohibere: K100 + 25 (m. odpychania) | próg: 40 (65-25) W przypadku powodzenia Prohibere: K6 — kogo atakuje Jackalope? 1-3 — Sebastian 4-6 — Alisha |
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Protektor
Stwórca
The member 'Sebastian Verity' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 67 -------------------------------- #2 'k6' : 6 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
Tym razem tarcza okazała się za słaba. Wyciągnięte przed siebie, drżące ręce oberwały jako pierwsze – dłonie poczuły łaskotanie ognia na opuszkach, a z ust wydarł się zduszony okrzyk bólu. Zabrała te dłonie, tuląc bliżej siebie, aby spojrzeć, czy na pewno nic się nie stało. Były połaskotane przez ogień, nadal piekły, ale kontakt musiał być zbyt krótki, aby wywołać coś więcej… Chyba. To trochę jak włożenie ręki w ogień. Parzy, ale kiedy się je zabierze, widać tylko zaczerwienienia. — W ręce – odpowiada krótko na pytanie, nie pamiętając (może zwyczajnie nie słysząc), że przed chwilą ów Sebastian, jak się przedstawił (bardzo ładne imię; rzadko spotykane, ale bardzo ładne) próbował ją obronić. Nie była zresztą ekspertem z magii odpychania, więc te słowa mogły jej mówić dokładnie tyle, że była to jakaś inna forma zaklęcia tarczy. Zaskakuje ją siła, z jaką Sebastian łapie ją za ramię i obraca, żeby spojrzeć na jej ręce. Nawet nie miała chwili na sprzeciw, albo zastanowienie się. Ciało reaguje zresztą za nią, gdy kręci uparcie głową. — To nic, chyba nic się nie stało – powtarza i stara się lekko chuchnąć na dłonie, bo strumień powietrza trochę pomaga. Lepsza byłaby woda. Nie miała żadnej w okolicy, zresztą nie miała czasu, żeby siłować się z butelką. – Jackalope? – pyta ze zdumieniem. Słyszała o tym stworzeniu, ale nigdy go nie widziała. Sądziła, że to jakieś wymysły albo legendy. Nie była zresztą specjalistą od zoologii, sama miała w domu tylko śpiewającą ropuchę. – Co to robi? – Chociaż powinna spytać, co to robi tutaj. Nie miała ku temu okazji, bo kolejna kula ognia właśnie śmigała ku niej – a jeszcze pamiętała na opuszkach palców, jak parzyć potrafi ogień. — Ordinatio – krzyczy raz jeszcze, starając się ignorować ból w mięśniach, tym razem w ramionach, które drżały pod wpływem strachu. Tarcza pojawiła się przed nią, osłoniła ją przed niewielkim strumieniem ognia, dzięki czemu odetchnęła z ulgą. — Może trzeba go złapać… - zasugerowała cicho. Mówił, że trzeba go osłabić. Może da się jakoś inaczej? Na przykład… - Aliquo. Dzięki temu jackalope powinien się tylko przewrócić. To nie tak dużo. Unik jackalope byłby niemożliwy, ponieważ musiałby wyrzucić na kości wynik 113 na kości k100, stąd też przyjmujemy, że zaklęcie w niego trafiło, a swoją akcję zużywa na atak na Alishę. Punkty życia: Alisha: 158/168 (-10P) Ordinatio: 74 > 60 | udane Aliquo: próg: 40 | magia wariacyjna: 3 | do wyrzucenia: 37 |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Stwórca
The member 'Alisha Dawson' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 15 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
Dłoniom Alishy przygląda się krótko, ledwie zahacza o nie spojrzeniem na rzecz szybkiego powrotu uwagą do przeciwnika. To przelotne zerknięcie wystarczy, aby upewnił się, że dziewczynie nie wydarzyło się nic groźnego. Ataki Jackalope okazują się nieprzesadnie groźne, przynajmniej dopóki się nie nawarstwią. Gdyby Alisha raz jeszcze dostała w to samo miejsce, z pewnością odczułaby to już bardziej dotkliwie. — Nie wiem. Na ten moment jest zagrożeniem. — To wszystko, co musi wiedzieć w tej chwili. Jackalope, jakikolwiek jest jego cel, zagraża ludziom, którzy tu zawędrują. Być może z jakiegoś powodu rości sobie prawa do tego terenu — niesłusznie. Sebastian dopilnuje, by stworzenie złapać i oddać w ręce gwardii. Być może Rzecznicy będą mogli stwierdzić coś więcej po zbadaniu istoty. A może… Może najpierw skonsultuje kwestię raportu i oddania stworzenia władzom z kowenem. Sebastian wie tyle, że Jackalope nie powinno tu w ogóle być. A to nie pierwsza anomalia w Cripple Rock ostatnimi czasy. Być może obecność stworzenia jest w jakiś sposób powiązania z tym, co się wydarzyło. Przemyśli to, jeśli napastnika uda się ostatecznie złapać. Kolejny atak znów wycelowany jest w Alishę. Sebastian szykuje się do przekierowania zaklęcia na siebie, jednak powstrzymuje inkantację, widząc, że dziewczynie udaje się postawić ładną, solidną tarczę. — Tak. Ale żeby go złapać, musi być osłabiony. Wciąż jest zbyt szybki. — Szybki i zwinny. Mógłby spróbować Funemeum, ale możliwe, że Jackalope bez najmniejszego trudu albo uniknie sznurów, albo się z nich wykaraska. Wpierw muszą go spowolnić. On musi. — Prohibere — rzuca jeszcze raz, spodziewając się, że Jackalope wskutek poprzedniego czaru nie będzie w stanie się obronić. — Impetum Nuntiorum. 182/192 PŻ (-10 P) Prohibere: #1 K100 + 25 (m. odpychania) | próg: 50 (65-25+10 [drugie użycie czaru]) Impetum Nuntiorum: #2 K100 + 25 (m. odpychania) | próg: 35 (60-25) & K3*3 na ilość pocisków Jackalope ma jedną akcję na dwie tury, którą wykorzystał na atak, dlatego nie rzucam na unik. W przypadku powodzenia Prohibere: K6 — kogo atakuje Jackalope? 1-3 — Sebastian 4-6 — Alisha |
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Protektor
Stwórca
The member 'Sebastian Verity' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 67, 2 -------------------------------- #2 'k3' : 3, 2, 2 -------------------------------- #3 'k6' : 2 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
Allie nie chce się zgodzić – jackalope to przecież tylko puchaty zajączek, z porożem na głowie. Tylko że ten puchaty zajączek strzelał w nich ognistymi kulami, a jedną z nich Allie nawet poczuła na własnej skórze. Czerwień dłoni po poparzeniu nie mijała i zapewne wymagać będzie pielęgnacji w następnych dniach. Niedobrze. Jak ona powie Mauriemu, że zaatakował ją jackalope? Zajączki przecież nie atakowały same z siebie. — Może go zdenerwowaliśmy? Wprawdzie nie była żadnym znawcą magicznych stworzeń, ale to jedyne sensowne wytłumaczenie, jakie przychodziło jej do głowy. Ale tak, pan Sebastian miał poniekąd rację. Żeby go złapać, chociaż bardzo nie chciała, muszą go osłabić. Był bardzo szybki i jej ostatnie zaklęcie nie dosięgło nawet celu. Dlatego w głowie poszukała wszystkich innych, które nie zaszkodziłyby mu aż tak bardzo, aż w końcu znalazła całkiem podobne do tego, które usiłowała rzucić przed chwilą. — Oleum. Tym razem trawa gdzieś w okolicy pokryła się śliskim olejem, a gdy tylko zając przebiegał przez okolicę, mogła zauważyć, że wywrócił się okrutnie. Mimowolnie skrzywiła się, bo przecież nie chciała go skrzywdzić – ale on krzywdził ich. Przed momentem właśnie zaatakował pana Sebastiana. — Może próbuje nas przepłoszyć? Może czegoś tutaj pilnuje? – Bardzo próbuje zrozumieć zachowanie tej małej istotki, bo ciężko jej uwierzyć, że króliczki mogą być agresywne same z siebie. Nawet takie jak jackalope. – Czy jackalope są z natury nieprzyjazne ludziom? – Pan Sebastian chyba znał się lepiej na takich stworzonkach. Póki co jednak wraca do pierwszej myśli, czyli do pierwszego zaklęcia, które wcześniej ukształtowało się zbyt słabe, by było jakkolwiek w stanie dosięgnąć jackalope. — Aliquo. #1 Oleum | 52 + 10 (magia powstania) = 62 > 45 | zaklęcie udane Ponieważ jackalope ma tylko jedną akcję a w każdej turze miał próbować wykonywać atak, uznajemy, że nie próbował się bronić za pomocą zwinności i zaatakował Sebastiana. #2 Aliquo | próg: 40 | magia wariacji: +3 | do wyrzucenia: 37 PŻ Jackalope: 85/100 (-15P) |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone