Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
8 maja 1985 Aurora została sama na polu bitwy, a Allie pognała co sił (nawet zapominając o swojej coli!) do najbliższego automatu. Znalazła telefon w okolicach toalet, tak jak wskazała jej Aurora, i z kieszeń już wygrzebywała drobniaki, żeby wrzucić cokolwiek i być w stanie zadzwonić. Tylko odbierz, modli się w myślach, czekając jeden sygnał, a potem drugi, trzeci i czwarty. Sądziła już, że nie odbierze i już zaczynała wpadać w panikę, kiedy po drugiej stronie odezwał się głos. — Maurie – było to bardziej westchnienie ulgi, zakłócane hałasem z korytarza centrum rozrywkowego. – Maurie, tylko się nie denerwuj… Potrzebuję pomocy. |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
Wpadł do domu prawie dosłownie. Słysząc dzwoniący telefon praktycznie przeklinał w myślach biegną Lucienne, która jak zwykle otwierała mu drzwi. Zamek szczęknął niemalże natychmiast, ale i tak wydawało mu się to wiecznością. Na szczęście gosposia nie miała nic przeciwko temu, że przemknął obok niej bez słowa, aby podjąć słuchawkę. - Halo? - zapytał zdyszany i zdeptał niecierpliwie pięty, aby wydostać stopy z niewygodnych butów. - Allie - zauważył, gdy rozpoznał głos po drugiej stronie słuchawki i mimowolnie wygiął usta w uśmiechu. Nie na długo. - Co się stało? - Zapytał, natychmiast prostując się tak, jak gdyby połknął kij od szczotki. Miał się nie denerwować, ale zabrzmiał właśnie tak, jak gdyby już na zapas rozważał akcję ratunkową z helikopterem i całym zespołem doświadczonych agentów FBI. |
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
Maurie… chyba się spieszył? Tak sądząc po tym nagłym sapnięciu w słuchawkę? — Przeszkadzam Ci? – pyta od razu, chociaż w tym momencie przeszkadzałaby i tak. Bardzo potrzebowała pomocy. Zostawiła Aurorę samą i… Maurice już brzmiał tak, jakby się zdenerwował. Czemu się dziwiła? Pierwsze, co powiedziała, to, że potrzebuje pomocy. Sama by się na jego miejscu przeraziła. — To nic takiego… - naprawdę? – po prostu… - Jak to wszystko zebrać zgrabnie w kilka słów? Nie ma czasu na gadanie. – Jestem w Happicade. Z koleżanką. To w Little Poppy Crest, niedaleko ode mnie. – Allie, litości, każdy wie, gdzie jest Happicade. – Grałyśmy w cymbergaja i rozmawiałyśmy i jakoś tak wyszło, że… uciekł mi krążek. W sensie, odbiłam go jakoś strasznie mocno… i teraz on zrobił dziurę w ścianie, i teraz nie wiem, co zrobić, a właściciel jak przyjdzie będzie na nas strasznie wściekły. Jak na próbę opanowania nerwów, to głos Allie stał się jakiś taki strasznie płaczliwy. |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
Uniósł wysoko brwi, najwidoczniej nie nadążając za jej tokiem rozumowania. - Dlaczego? - Zapytał, ale oświeciło go praktycznie sekundę później. Zaśmiałby się do słuchawki, gdyby nie był właśnie w trybie planowania adekwatnego bardziej dla sztabu kryzysowego, aniżeli dla zmartwionego partnera. - Ach, nie, przepraszam. Pędziłem do telefonu, właśnie wróciłem do domu. - Wyjaśnił, sprawdzając wciąż możliwości swojego kręgosłupa w zakresie utrzymania pozycji absurdalnie prostej i niewygodnej jak diabli. Przez chwilę słuchał tego, co ma mu do przekazania, ale wcale nie wierzył, że cokolwiek się stało, było “niczym takim”. A potem zrobił coś, czego absolutnie nie powinien robić żaden chłopak, który posiadał przynajmniej łyżeczkę w całym morzu instynktu samozachowawczego - roześmiał się. Krótko, ale z taką ulgą, jak gdyby zrzucił właśnie z pleców co najmniej trzy tony obciążenia. - Oj, Allie - próbował nadać swojemu głosowi poważny wydźwięk, ale nie szło mu najlepiej. Odchrząknął. - Jak przyjdzie to po prostu powiedz mu, że zapłacisz za to. - Jego ton nie pozostawiał złudzeń co do tego “kto” miał zapłacić za dziurę w ścianie. Usiadł na kanapie z cichym westchnieniem. - Mogę też zapytać znajomego, czy nie wie jak załatać taką dziurę. Nie wiedział, czy dawanie jej wielu opcji do wyboru jest dobrym posunięciem, ale podejrzewał, że Alisha nie będzie okazywała entuzjazmu na propozycję czerpania gotówki z jego zasobów, nawet jeżeli otwarcie to proponował. |
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
Ach, dopiero wrócił do domu. Miała dużo szczęścia. To dlatego prawie nie odbierał, to wiele tłumaczyło. Powinna zapytać, gdzie był? Może innym razem, przy innej rozmowie. Na razie tylko przytakuje i przechodzi do rozmowy znacznie bardziej naglącej, którą jest- Śmiech Maurice’a. Brwi zmarszczyłyby się nieznacznie, gdyby teraz nie była tak bardzo spanikowana. Jej się chciało płakać, ona była zdesperowana, on się śmiał i bądź tu mądry i pisz wiersze. To bardzo poważna sytuacja! Zupełnie nie rozumie jego reakcji. Zapłacenie jest, oczywiście, najłatwiejszą opcją, ale skąd miała wiedzieć, ile ta naprawa wyniesie? Może jakąś kolosalną kwotę? Tak, Maurice już nieraz jej sugerował, że może czerpać z jego portfela, ale nie dlatego z nim była i nie o to w tym wszystkim chodziło. Nie lubiła brać. Wolała dawać, zasypywać prezentami. Miała już zacząć kwękać do słuchawki, że niekoniecznie podoba jej się ten pomysł, kiedy wyszło jeszcze jedno rozwiązanie. — Naprawdę? – Ona też znała kogoś takiego, ale nie znała do niego numer. Raz tylko mu list wysłała. Z ciastem marchewkowym. – Masz do niego jakiś kontakt? |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
No tak, cóż innego mogłaby wybrać. Pozwoliwszy, aby podjęła decyzję samodzielnie, zamierzał doprowadzić do pełnej realizacji wybranego rozwiązania, tylko że… - Nie… - przyznał, zastanawiając się, czy uda mu się szybko zdobyć numer do Marvina. On na pewno by ogarnął takie rzeczy jak dziura w ścianie. Kurcze, a może jeszcze nie wrócił do domu po budowie ołtarza? - Zdobędę - zobowiązał się. - Poproś właściciela o dzień cierpliwości. Jutro będzie miał ścianę jak nową. Odważne stwierdzenia, jak na obecne okoliczności. Niemniej w myślach już praktycznie pisał list do Sebastiana. On na pewno znał Marvina, prawda? Czy cały kontakt z nim rzeczywiście przejęła Judith? Głowa prawie mu parowała. |
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
Westchnienie pełne zawodu wyrwało się z jej warg, kiedy usłyszała nie. Zerknęła dość nerwowo w stronę salonu gier, jakby chcąc wypatrzyć Aurorę i potencjalnego właściciela. Nic stąd nie widziała. — A jeśli nie będzie chciał się zgodzić? W końcu jaką miał gwarancję, że po prostu dziewczyny nie wezmą nóg za pas i nie uciekną z obietnicą bez pokrycia? — Nie chcę, żeby wzywał policję… Mógłby to zrobić? Jeszcze do niedawna nie sądziła, że to możliwe. Ale może…? A jeśli…? To by im tylko zaszkodziło. Nie, nie. Nie może wezwać policji. Nie może tego zrobić, nie może do tego dojść! |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
Pogładził potylicę, rozważając obecne możliwości, ale pomimo starań i chwilowej ciszy w słuchawce, nie znalazł idealnego rozwiązania. Przygryzł dolną wargę w typowej próbie rozładowania stresu. - Daj mi go do telefonu. - Zarządził, kiedy Alisha poddała wykonalność ich obecnego planu w wątpliwość. - Nikt nie będzie wzywał na ciebie policji. Zirytował się na samą taką możliwość i teraz był już prawie przekonany, że samodzielnie zneutralizuje grożące Allie zagrożenie. |
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
Delikatny uśmiech pojawił się na jej wargach mimowolnie. Powinna wprawdzie teraz panikować i to była najgorsza chwila do uśmiechania się, ale jakoś tak… słowa Mauriego strasznie go rozczuliły. — Dzwonię z budki w Happicade, musiałam wyjść z tego salonu. Aurora jest teraz z nim i nie wiem, na ile jest chętny do współpracy. Czy w ogóle będzie chciał ze mną gdzieś dzwonić. |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
-Jeżeli życzy sobie pokrycia kosztów naprawy tu i teraz, będzie musiał wyjść i zadzwonić. - Ton, którym posłużył się Maurycy, mógł być pewną nowością dla Alishy. W jej obecności jak dotąd nie pozwalał sobie na żadną poważną formę autorytaryzmu, nawet (zwłaszcza?) względem osób podlegających mu bezpośrednio. - Dzwoń, jeśli będzie miał z tym jakiś problem. - Polecił, obmyślając już swój plan B, bo przecież wszystko zawsze musiało się komplikować. Najwidoczniej takie po prostu było jego życie. |
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
Zaskoczył ją tym, co usłyszała. Na moment nawet odsunęła słuchawkę, żeby na nią spojrzeć, jakby miała jej powiedzieć, czy to na pewno ten sam Maurie, którego znała. Ten sam słodki, kochany, uroczy, przystojny, szarmancki… — Dobrze. … autorytarny i nieustępliwy? Właściwie, to nawet do niego pasowało. Kącik ust nieznacznie drgnął w delikatnym uśmiechu. Tak często ratował ją z opresji. Tak bardzo o nią dbał. Był faktycznie jak książę, jak go wcześniej nazwał Ira. Niekoniecznie wiedząc, że chodzi akurat o Mauriego. — Pójdę już. Spróbuję to załatwić – powiedziała jeszcze cicho. – Zadzwonię później. Sama czy nie, nie ma znaczenia. Wolałaby sama, żeby opowiedzieć mu, że faktycznie wszystko jest w porządku. Odwiesiła słuchawkę i popędziła czym prędzej do salonu gier, gdzie czekała na nią Aurora. z tematu oboje |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone