Przetrzymany VHS 22 — IV — 1985 | Barnaby Williamson & Chip
Pojedynek w ramach eventu "Little Poppy has a little problem" — lokacja: wypożyczalnia kaset video
First topic message reminder : Przetrzymany VHS 22 — IV — 1985 | Barnaby Williamson & ChipPojedynek w ramach eventu "Little Poppy has a little problem" — lokacja: wypożyczalnia kaset video |
Na pewno — na pewno często to słyszy. Chujem był i chujowo kopał — but gwardzisty napotkał wielkie nic tam, gdzie chwilę temu Chip trzymał nogę i pewnie stał za tym czysty przypadek, ale złodziej do końca życia (czyli już niedługo?) będzie twierdzić inaczej — że doskonale wiedział, co robi. Uderzenie świsnęło kilkanaście centymetrów od celu, a Chip próbował wykorzystać okazję do odskoczenie w bok i powrotu do magii; zwarcie bezpośrednie było dla niego wyrokiem, ale wtedy— Coś — wielkiego i silnego — złapało go za kark; nie musiał obracać głowy, żeby wiedzieć, że skurwysyn właśnie potraktował go jak najsłabszego kociaka z miotu. Ciało Chipa znów zareagowało instynktownie — czując zaciskające się u nasady karku palce, próbował wierzgnąć w bok, wymknąć się poza uścisk, ocalić skórę, dumę i prawdopodobnie łeb; wystarczyło działać szybko. Zadziałał? Punkty Życia: 86 unik: próg 70 | 8 (sprawność) + k100 |
The member 'Zjawa' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 13 |
Gdzieś zgubił się śmiech Chipa — gdzieś zawieruszył chichot, który na początku zamieniał scenerię z niedoszłego miejsca kradzieży w afisz komediowy. O tym, że za późno na ucieczkę, Chip przekonał się, kiedy dotyk na karku zmienił się w żelazny uścisk; palce wpiły się w skórę i zanim z ust rabusia zdążyło paść zaklęcie — mógłby próbować w ten sposób, ale stracił za dużo czasu na próbę uniku — gwardzista odchylił jego głowę do tyłu, a później— Łup; czoło kontra ściana to jednoznacznie połączenie. Głowa Chipa zderzyła się z murem tak, jak można by próbować rozbić arbuz o ziemię; impet uderzenia na kilka długich sekund pozbawił go przynajmniej trzech zmysłów. Wzroku nie stwierdzono, oddechu — tym bardziej; pierwszym, co poczuł Chip, była krew. Spływała z rozcięcia w czole prosto na nos, z nosa — między oczy; pulsowanie bólu przypominało próbę rozłupania czaszki w pół i słowa, które padły z jego ust, były odruchem; pierwszym i jedynym w tej gównianej sytuacji. — Sanaossa magnus. Punkty Życia: 66 rzut: próg 65 | 25 (magia anatomiczna) + k100 — 5 (ujemny modyfikator za utratę PŻ)[ukryjedycje] Ostatnio zmieniony przez Zjawa dnia Wto Gru 19 2023, 19:30, w całości zmieniany 1 raz |
The member 'Zjawa' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 34 |
Symfonia bólu, prawdziwa orkiestra cierpienia — głowa konta ściana to z góry przesądzony pojedynek. Rabuś jest zbyt wolny, Williamson zbyt zirytowany, stężenie zbyt na metr kwadratowy przekracza normę; niezbyt rozsądnie — próbować wywinąć się z uścisku, który może rozbić łeb. Głuche echo zderzenia głowy ze ścianą rezonowało w dłoni; ściśnięte gorączką mięśnie zadrżały pod impetem, szum krwi w uszach prawie zagłuszył próbę leczenia i tylko smród krwi skapującej z czoła mógł wynagrodzić im trudy tej nocy. Orlovsky walczy, Williamson katuje; w strukturach gwardii bez zmian. — Boli? — dobrze. Dłoń znika z karku; amator kaset VHS ma dokładnie trzy sekundy na złapanie oddechu, próbę ucieczki albo— — Jaka szkoda. Za późno, panie złodzieju — ta sama ręka, która moment temu odcisnęła czoło rabusia na ścianie, wzięła krótki zamach. Cios pięści — zadany na odlew, prawie od niechcenia; ta zabawa przestała być ekscytująca, kiedy ktoś zapomniał, że zna kilka brzydkich czarów — tym razem wybrał lewy policzek; z podbitym okiem w kazamacie nie wzbudzi szacunku, ale do zejścia opuchlizny będzie mógł bez obaw schylać się po mydło. O ile je dostanie. Razem z próbą zadania ciosu nadchodzi pytanie — kluczowe, po dobroci, z serii ostatnich szans; najwyższa pora nauczyć się je wykorzystywać. — Gdzie trzymasz pentakl? PŻ: 171 — 6 = 166 (III tura udanego Febricitantibus) atak: cios średni w lewy policzek | próg 55 | 13 (sprawność) + 20 (walka wręcz) + k100 k20 na ewentualne obrażenia | 13 (sprawność) + k20/2[ukryjedycje] Ostatnio zmieniony przez Barnaby Williamson dnia Wto Gru 19 2023, 18:44, w całości zmieniany 1 raz |
The member 'Barnaby Williamson' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 54 -------------------------------- #2 'k20' : 17 |
A teraz — boli? Niezadane pytanie musi zaczekać; zaciśnięta pięść odmierza czas i perspektywę kolejnego ciosu, który nie nadchodzi — przynajmniej nie w formie ciała. Zwolniony z uścisku rabuś ma szansę na odwet, na ucieczkę, na padnięcie na kolana i uniżoną prośbę, żeby gwardzista zechciał wysłuchać jego pobudek i smutnej historii samotnego ojca dzieci albo syna, który potrzebuje na leki dla matki, ale prawdę mówiąc— Williamsona gówno to interesuje; czas na negocjacje minął, kiedy pierwsze czary świsnęły w powietrzu. — Suffocamagis — zawodna tej nocy magia odpychania zyskuje ostatnią szansę; podobnie jak złodziej. Jeśli nie po dobroci, odda pentakl siłą. — Nie lubię się powtarzać. Gdzie? PŻ: 166 rzut: Suffocamagis | próg 40 | 28 (magia odpychania) + k100 |
The member 'Barnaby Williamson' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 43 |
Leczyć się czy bronić? Wybór pomiędzy dżumą i cholerą musiał zapaść natychmiast — pulsujący nad nasadą nosa ból i zalewająca twarz krew nie ułatwiały wyboru, więc Chip po raz kolejny, w obłąkańczej próbie przetrwania, zrobił jedyną wykonalną w tym momencie rzecz; próbował uskoczyć przed ciosem. — W dupie — zdławione słowa nie brzmiały jak on — zdjęty bólem głos gubił się między sylabami, ale to nie powstrzymało Chipa przed próbą oddalenia się od gwardzisty; z bólem podbitego oka czy nie, nadal miał szanse uciec. Prawda? Punkty Życia: 66 unik: próg 55 | 8 (sprawność) + k100 — 5 (ujemny modyfikator za wartość PŻ) |
The member 'Zjawa' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 80 |
W dupie; chyba zadziałało. Zamiast uderzenia, poczuł na policzku świśnięcie powietrza, ale to było wszystko — pięść rozminęła się z celem o centymetr, a z ust Chipa wypadło coś, co brzmiało jak śmiech, gdyby tylko ten mógł pulsować od bólu i smakować krwią. — W dupie, nie słyszałeś?! — kolejny krok w bok i już był poza zasięgiem, znowu wolny, bez podwójnie rozkwaszonej mordy — teraz powinien znaleźć Dale'a i wykończą skurwysyna razem, ale— Leczyć czy atakować? To proste; tanio skóry nie sprzeda. — Mergi — czar miał kupić mu czas — magia z trudem odnajdowała ujście z otumanionego bólem ciała, ale Chip nie prosił o wiele; wystarczył jeden, celny cios. Punkty Życia: 66 — 10 = 56 rzut: Mergi | próg 50 | 25 (magia anatomiczna) + k100 — 15 (ujemny modyfikator za wartość PŻ)[ukryjedycje] Ostatnio zmieniony przez Zjawa dnia Wto Gru 19 2023, 19:55, w całości zmieniany 2 razy |
The member 'Zjawa' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 69 |
Karaluchy podobno ciężko dobić; Williamsonowi tej nocy trafił się widowiskowy okaz prusaka. Pięść była pewna celu — tyle, że cel nie był pewien pięści; zanim uderzenie spadło na policzek, ten zniknął poza zasięg ciosu, a tam, gdzie przed chwilą był ryj, panowała pustka. Zachowanie równowagi kosztowało cenną sekundę — w tym czasie wkrótce—skazany nie tylko zdążył spierdolić na dobre półtorej metra, ale przyjął na siebie czar Williamsona, jakby dla rozrywki dawał się podduszać w— Jebać to. Zamiast kolejnego Ordinatio, cisnącego się na usta w rytm buzującego w aortach gniewu, pozwala na uderzenie; czar uderzył go wezbraną falą — w każdym znaczeniu tego słowa. Woda kontra płuca, gdzie płuca nie mają nic do powiedzenia, szybko przeobraziła się w— Tonę; tyle, że na lądzie. Jeszcze półtorej miesiąca temu próbował zgotować ten sam los komuś, kto nie mógł utonąć, a teraz— Tonę; uczucie, którego unikał całe życie, aż— — Exigo — woda w ustach była miłą odmianą; przywykł do krwi, której posmak teraz rozpełzł się po języku metalicznym posmakiem — nerwica krwionośna to zazdrośnica. Ogłosiła monopol na zalewanie jego ust. PŻ: 166 — 15 = 151 rzut: Exigo | próg 60 | 28 (magia odpychania) + k100 |
The member 'Barnaby Williamson' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 87 |
Czas na dyskusję dawno minął — najwyższa pora dokończyć to, co zaczęli; sekundy przesypywały się przez palce, odgrażając wybudzeniem sąsiedztwa, ale nie będą mogli zatrzeć śladów, dopóki złodzieje grasują, dokazują i robią to, co potrafią najlepiej; wkurwiają. — W dupie — wiązka magii za wiązką magii — zebranie energii wymagało sekund; w ich trakcie płynęły słowa. — Jesteś ty. Dosłownie, w przenosi albo wręcz przeciwnie; o tym, gdzie dokładnie się znajdują, zadecyduje kolejne trzydzieści sekund — Williamson zamierzał wykończyć go po prostu szybko. — Magipugnus — tak, jak moment temu pod ścianą; tyle, że teraz zamierzał poprawić chybiony cios magiczną pięścią prosto w nos rabusia. PŻ: 151 rzut: Magipugnus | próg 40 | 28 (magia odpychania) + k100 |