Sparing star(sz)ych panów 15.03 | Frank Marwood, Sebastian Verity
gdzieś w Gniazdku
Sparing star(sz)ych panów 15.03 | Frank Marwood, Sebastian Veritygdzieś w Gniazdku |
Przygotowanie do Apokalipsy. Co za absurd. Upił łyk herbaty zostawionej na plastikowym stoliku w starej stodole, obok dwóch doniczek z kij wie czym, rozkręconego roweru Juniora, który Frank obiecał naprawić w najbliższym czasie (od 3 dni do 6 miesięcy z potencjalnym spóźnieniem do roku). — Pogoda nam sprzyja — wspomniał, gdy z dwóch kubków unosiła się stróżka gorącej pary. — Dziękuję, że się zgodziłeś. Jestem teoretykiem, a patrząc na nadchodzącą- — nie powiedział więcej, wymowne spojrzenie powinno wystarczyć — czuję, że potrzebny mi trening. Nie rozwalmy tylko doniczek, Esther byłaby na mnie zła. Zaczynasz? Jesteś szybszy. Biorąc pod uwagę czynniki obszaru i psychofizyczne zdolności naszych osób, powinieneś. O ile mamy uwzględnić naturalne warunki — poprawił okulary na nosie, wyciągając pentakl ponad koszulę. |
Przygotowanie do apokalipsy rzeczywiście brzmi jak absurd, może dlatego Sebastian nie nazywa tego tak w głowie. Nawet jeśli to dość wyjątkowa sytuacja, że jego przeciwnikiem jest naukowiec i to nawet starszy od samego Veritiego. Zwykle w ramiach ćwiczeń ściera się z innymi gwardzistami. Żeby się tylko nie zapomniał i nie poleciał zbyt ostro, w końcu Frank raczej nie nawykł do zaciętych walk. Tak się przynajmniej Sebastianowi wydaje. – Mądrze, Frank, mądrze – komentuje kwestię treningu, zdejmując z siebie płaszcz, którego wyszyta złotą nicią metka nie pasuje do otoczenia. Rzuca go niedbale gdzieś na krzesło. Pod spodem już nie świeci markami, ma zaś wygodny, przylegający strój, z rodzaju tych, w których przeprowadza ćwiczenia w Kazamacie. – A nuż i ja poćwiczę sobie coś poza magią odpychania, póki jest okazja. Grom wie z czym będziemy walczyć. Ustawia się naprzeciwko swojego przeciwnika i tak jak planuje, tak też robi. Niech będzie magia natury, zdecydowanie nie jego ulubienica, ale kto wie, kiedy może się przydać. – Vocaregnum. – Na początek delikatnie, rozgrzewka się przyda. K100: Vocaregnum, magia natury | próg 45 |
The member 'Sebastian Verity' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 73 |
Stado motyli. Cisnęło się na usta, by spytać, czy następnie sprawi, że skóra siewcy porośnie kwiatami, ale powstrzymał się z komentarzem. Nie miał na to czasu. Nie miał też zamiaru bagatelizować pozornie prostego czaru. Nawet kolorowe skrzydełka mogły znacząco przeszkodzić w walce. — Securus — powiedział szybko, licząc, że czar odepchnie motyle ku wiecznej tęczy (daleko poza stodołą). PŻ Frank: 161 #1 k100 - Securus (próg: 60) |
The member 'Frank Marwood' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 54 |
Obrona udała się, motyle pochłonęła tarcza magii wariacyjnej. Miał jedną szansę, by szybko odeprzeć atak, ściągając od razu pojedynek na swoją korzyść. Nie myślał nad strategiami, próbując zachowywać się tak, jakby naprzeciwko nie stał członek Kowenu Dnia, a wróg. Nie miał zamiaru uszkodzić Sebastiana, nie sądził, że byłby w stanie. — Gorgona. PŻ Frank: 161 #1 k100 - Gorgona (próg: 80) |
The member 'Frank Marwood' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 44 |
Motyle są dobre jak każde inne zaklęcie mogące rozproszyć przeciwnika. Jakby chciał grać nieczysto, to by się posilił zaraz po tym na jakiś mocniejszy atak, mający sięgnąć Franka świeżo po tym, jak opadnie tarcza. Ale teraz nie chodzi o to, żeby się popisać, tylko żeby poćwiczyć. Co innego będzie, jak się wybiorą uwalniać Surtra, tam żadnych zasad się trzymać nie zamierza. Byle do tego czasu był wystarczająco dobrze przygotowany. Naraża swoje życie już tyle lat, ćwiczy niemal codziennie, a jednak teraz, gdy przyszło co do czego, odzywa się w nim wewnętrzny lęk, że to nie wystarczy. Nie chciałby polec na samym początku drogi ku czci i chwale Lucyfera. Chce się przydać. Frank broni się skutecznie, ale odwet nie dosięga Sebastiana. Uśmiecha się na to wrednie i nie omieszka skomentować. — No, kolego, jak tak dalej pójdzie to poprzestaniemy na motylkach — delikatnie podjudza Franka, ale uśmiech który gra na jego ustach jest przyjacielski. Wygląda na to, że jest w swoim żywiole i rzeczywiście nie można temu zaprzeczyć. Sebastianowi przez te wszystkie lata wciąż nie znudziły się sparingi i doskonalenie swoich umiejętności. A nawyk drażnienia przeciwnika został mu już po wielu młokosach rozpoczynających przygodę z gwardią, którzy przewinęli się przez jego ręce. Niektórzy dawali się na to złapać, a wkurwieni przynajmniej potrafili wykrzesać z siebie trochę energii. Magia wariacyjna... Specjalność Franka. Zdecydowanie ciekawsza w oczach Sebastiana niż magia natury. — Aliquo. PŻ Sebastian: 183 K100: Aliquo, magia wariacyjna | próg: 45 |
The member 'Sebastian Verity' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 76 |
Ambicje przeżerały go od środka nie od wczoraj, nie od przedwczoraj. Czterdzieści lat (na oko) wystarczyło, aby przysięgi składane samemu wystarczyły, by podjudzenie zadziałało doskonale. Widać nie był tak obiektywny, jak chciałby być. Widać nawet prosty człowiek ma swoje demony. — Rozkręcę się — odpowiedział krótko, uśmiechając pod wąsem, jakby w głowie czarownika rodził się plan. Już niemal liczył kąt nachylenia snopka siana i siłę, jaką potrzebuję, by przygnieść nim Verity'ego, ale atak w porę poskromił te rozmyślania. — Securus — przynajmniej obronę dobrze sobie potrenuje... To też cenna sztuka. PŻ Frank: 161 #1 k100 - Securus (próg: 60) |
The member 'Frank Marwood' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 71 |
Znów atak Sebastiana, choć udany, nie dotknął Franka, gdy ten bez chwili zawahania wypowiedział swój czar: — Octopuspede. Prosty. Skuteczny. Jeśli Lucyfer pozwoli. PŻ Frank: 161 #1 k100 - Octopuspede (próg: 55) |
The member 'Frank Marwood' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 38 |
Uśmiecha się głębiej, gdy widzi zaciętość Franka. — Nie wątpię. — Po to tu są. By się rozkręcić. Oby tak, że aż z rozpędu pozbędą się Freyra i wszystkich cholernych wyznawców Lilith. Co jak co, ale musi przyznać, że w obronie to Frank sobie radzi. Aż zaczyna Sebastiana nieco niecierpliwić ta uciążliwa zasłona magii. Może czas pokusić się o czary, przed którymi tak łatwo się nie obroni? Ale najpierw musi zadbać o siebie, bo wygląda na to, że jego sparingowy partner rzeczywiście się rozkręca. — Ordinatio. PŻ Sebastian: 183 K100: Ordinatio, magia odpychania (25) | próg: 35 (60-25) |